"Nowa" 🇨🇿 x Reader

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zamówienie od Dealer_Amolu_Rena

~~~

Kolejny nudny dzień nastał dla Czech. Siedział on obecnie przed szkołą ze swoją siostrą Słowacją. Rozmawiał z nią i przy okazji palił, by przygotować się na pełen stresu dzień.

- Ej Czechy? - zaczęła po pewnym czasie Słowacja.

- Co tam? - spytał patrząc na siostrę.

- Wiesz, że dziś ma dojść do naszej szkoły nowa osoba?

- Pierwsze słyszę. - odparł obojętnie chłopak. Rozmawiali jeszcze przez chwilę. Następnie zadzwonił dzwonek. Udali się do klasy, a gdy przyszła nauczycielka i otworzyła drzwi, usiedli na swoich miejscach w ławkach. Czechy spoglądał beznamiętnie w okno. Nagle nauczycielka głośno chrząknęła. Wszyscy uczniowie zwrócili na nią swoją uwagę. Dopiero teraz Czechy zauważył, że obok kobiety stoi nowa uczennica. Słowacja przyglądała jej się z zaciekawieniem.

- To jest nasza nowa uczennica (Imię). Proszę abyście przyjęli ją miło i traktowali jak koleżankę. - po tych słowach, nowa dziewczyna rozejrzała się po klasie trochę niepewnie. Nagle jej spojrzenie zatrzymało się na Czechach, który także się jej przyglądał. Nagle (Imię) uśmiechnęła się do niego, a serce Czech jakby na chwilę stanęło. Jednak szybko się ogarnął i odwzajemnił uśmiech. Po chwili nauczycielka kazała nowej uczennicy usiąść na wolnym miejscu. Obecnie jedyne wolne miejsce było obok Niemiec. Czechy uśmiechnął się. Dobrze, że przyjaźni się z Germanem. Będzie mógł go wypytać o tą nową. Po lekcjach Czechy podszedł do Niemiec.

- Ahoj Německo. (Cześć Niemcy)

- Hallo Tschechische Republik.

- Co tam u ciebie?

- Po staremu. - odparł Niemcy z uśmiechem.

- No to dobrze. Słuchaj ta nowa siadła koło ciebie.

- No tak. Co w związku z tym?

- Co zdarzyłeś u niej zauważyć?

- W jakim sensie?

- No zachowanie i tak dalej.

- Czemu cię to tak zainteresowało? Zakochałeś się czy jak? - odparł rozbawiony Niemiec.  Czechy przewrócił oczami.

- Gdzie tam. Po prostu jestem ciekaw.

- Gut. Z tego co zdążyłem zaobserwować, jest cicha i spokojna. Uważnie słuchała słów nauczycieli. Jest też bardzo miła.

- Děkuju.

- Bitte. W sumie dużo nie pomogłem. - odparł rozbawiony Niemiec.

- Ale i tak dzięki.

- Spoko. No to ja lecę. Do jutra.

- Do jutra Niemcy. - odparł Czechy i rozstał się z przyjacielem. Po chwili zauważył jak (Imię) wychodzi ze szkoły. Postanowił do niej podejść i zagadać.

- Ahoj (imię).

- Ahoj. - odparła wesoło dziewczyna.  Chłopak uśmiechnął się.

- Jestem Czechy.

- Miło mi. Raczej nie muszę się przedstawiać. - odparła rozbawiona. Czech uśmiechnął się wesoło.

- Cała przyjemność po mojej stronie i nie, nie musisz. - odparł, a dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie.

- Jak tam ci się szkoła podoba?

- Jest naprawdę cudowna. Dziękuję, że pytasz.

- Drobiazg. Wiesz jakbyś miała jakiś problem lub kłopoty to śmiało daj znać. Chętnie pomogę.

- Dobrze. Zapamiętam. - odparła dziewczyna z uśmiechem. Następnie do dwójki podbiegła siostra Czech, Słowacja.

- Hej (imię). - przywitała się dziewczyna.  Czechy spojrzał na siostrę.

- Hej. - odparła (imię).

- Słowacja, miło mi. - powiedziała i wyciągnęła dłoń do nowej. (Imię) uścisnęła jej dłoń.

- (Imię), mi również miło. - odparła. Czechy chrząknął przypominając o swojej obecności. Dziewczyny zaśmiały się.

- Zazdrośnik. - szepnęła Słowacja dziewczynie na ucho. Brat słysząc to prychnął, czym wywołał cichy chichot ze strony dziewczyn. Rodzeństwo postanowiło dotrzymać towarzystwa (Imię) podczas powrotu do domu. Okazało się, że nie mieszkają aż tak daleko od niej i na dodatek idą w tym samym kierunku. Droga minęła im naprawdę miło. Co prawda większość czas to dziewczyny rozmawiały ze sobą, a Czechy jedynie szedł obok i słuchał. Mu jednak to nie przeszkadzało. Cieszył się, że jego siostra tak dobrze dogaduje się z nową uczennicą. Może udałoby im się zaprzyjaźnić? Ale czy znaczyłoby to, że stanie się też i jego przyjaciółką? Chłopak zamyślony nie zauważył przeszkody na swojej drodze, którą okazał się znak. Zamyślony szedł ku niemu, a następnie dosyć mocno uderzył się. Dziewczyny natychmiast przerwały rozmowę i zaniepokojone oraz nieco wystraszone spojrzały na Czechy. Chłopak jedną ręką trzymał metalową rurę, a drugą delikatnie masował swoją głowę. (Uderzenie głową o znak boli, wiem coś o tym xD ~ autorka)

- No brat, nie wiedziałam, że lecisz na znak. - powiedziała rozbawiona Słowacja. Czechy mruknął niezadowolony w odpowiedzi. Dziewczyny cicho się zaśmiały. Po chwili (imię) podeszła do chłopaka i położyła dłoń na jego ramieniu.

- Jesteś cały? - spytała ze słyszalną troską w głosie. Czechy wymusił delikatny uśmiech.

- Przeżyje, ale boli jak cholera. - odparł. (Imię) rozejrzała się.

- Zaraz będziemy u mnie. Jeśli chcesz będziecie mogli wejść, a ja przygotuje ci zimny okład. - zaproponowała. Czech zaśmiał się.

- Dam radę, ale dzięki za propozycję. - odparł. Nie chciał robić nowopoznanej problemów, choć chętnie by ją odwiedził. Po chwili odszedł od znaku i mogli ruszać dalej.

Od pamiętnego wydarzenia minęło kilka tygodni. Czechy, Słowacja i (imię) zaprzyjaźnili się. Codziennie rodzeństwo odprowadzało dziewczynę do szkoły oraz ze szkoły do domu. Może i wydawało się, ze Słowacja ma lepszy kontakt z (imię), ale było to tylko złudzenie. Dziewczyna doskonale dogadywała się z obojgiem. Ze Słowacja mogła porozmawiać o dziewczyńskich sprawach, a Czechy był idealnym kandydatem na przyjaciela, który był szczery do bólu. Z czasem coś zaiskrzyło w sercu dziewczyny jak i Czecha. Oboje jednak ukrywali to. Bali się zepsuć to, co udało się im stworzyć, cudowną przyjaźń. Nie chcieli ryzykować, ponieważ nie wiedzieli, czy oboje czują to samo.

Obecnie cała trójka znajdowała się na lekcji. Czech jak zawsze spoglądał znudzony w okno, Słowacja pisała coś na kartce, a (Imię) starała się chociaż trochę skupić na lekcji. W końcu zadzwonił upragniony dzwonek. Uczniowie szybko spakowali się i wyszli z klasy. Niemiec dogonił Czechy i zrównał z nim kroki.

- Jakie plany na weekend? - spytał. Czechy uśmiechnął się.

- Wiesz, obecnie to żadne. - odparł. Niemcy poprawił swoje okulary.

- A może mały wypad do kina? - zaproponował.

- Całkiem niezły pomysł. Kogo jeszcze weźmiemy?

- Może naszą paczkę? Można też zaprosić (Imię).

- A co?

- No wiesz. Świetnie się z nią dogadujesz i ostatnimi czasy mało spędzasz czasu z innymi kumplami, więc pomyślałem, że ona też może przyjść, to ją bliżej poznamy.

- W sumie czemu nie. Dobra. A kiedy ten wypad?

- Może dziś wieczorem? W końcu mamy piątek.

- No spoko. To ja idę spytać co sądzi o tym (imię).

- Gut, to zdzwonimy się później.

- Jasne, do zobaczenia Německo.

- Auf Wiedersehen Tschechische Republik.

- W twoim języku moje imię brzmi naprawdę dziwnie. - odparł rozbawiony Czech.

- I kto to mówi. - odpowiedział Niemiec. A następnie pozostawił przyjaciela samego. Czechy zaczął się rozglądać w poszukiwaniu (Imię). Po chwili zauważył ją i ruszył w jej kierunku.

- Cześć księżniczko. - powiedział znajdując się obok dziewczyny. (Imię) zaśmiała się.

- No witaj. Co cię do mnie sprowadza?

- A chciałem jedynie zobaczyć, czy pamiętasz o sowim skromnym rycerzu.

- Pamiętam, pamiętam. - odparła rozbawiona. - A tak serio? - spytała krzyżując ręce na piersi.

- Idziemy z Niemcami i moją paczką do kina i przychodzę do ciebie z propozycją, abyś też z nami poszła. Co ty na to?

- No nie wiem. A to nie ma być męski wypad? - spytała z uśmiechem.

- Niemcy sam powiedział, żebym cię zaprosił. Chce cię bliżej poznać, jak reszta paczki. Trochę ich przez ciebie zaniedbałem. - powiedział Czech rozbawiony. Dziewczyna zaśmiała się.

- Chcesz aby zjadły mnie wyrzuty sumienia?

- Ja? Skąd. Jeśli nie chcesz to nie. No i wiesz... będę miał teraz mniej czasu dla ciebie, ponieważ skupię się na paczce.

- Mam się poczuć zazdrosna? - spytała dziewczyna unosząc brew.

- A co? Czujesz się zazdrosna? - spytał rozbawiony Czech. - Spokojnie, dla takiej ślicznotki jak ty też znajdę czas. - dodał po chwili. 

- Niech będzie, przyjdę.- odparła rozbawiona (imię). Przyjaciele porozmawiali razem przez chwilę. Później dołączyła do nich Słowacja i razem udali się w kierunku ich domów.  W międzyczasie chłopak zadzwonił do Niemiec, aby oznajmić, że (imię) też będzie.

Gdy nadeszła upragniona godzina, Czechy wyszedł z domu. Dochodząc do umówionego miejsca zauważył, że większość jego znajomych już jest. Brakowało Niemiec i (Imię). Po chwili zguby znalazły się. Okazało się, że spotkali się po drodze i postanowili porozmawiać.  Czechy poczuł coś dziwnego. Dobrze wiedział co to jest, ale nie chciał pozwolić na to uczucie. Nie może okazać zazdrości.

- No nareszcie. Ile można czekać? - spytał Włochy. Niemiec zaśmiał się i podszedł do niego, po czym przywitał się.

- Wybacz, zagadaliśmy się z (Imię). Okazuje się, że niezła z niej rozmówczyni. - odpowiedział Niemiec. Po chwili wszyscy musieli wejść do środka, aby zdążyć na seans. Kupili bilety i udali się do sali. Zajęli odpowiednie miejsca i zaczęli oglądać film. Gdzieś w połowie dziewczyna poczuła się senna. Bezwładnie odpadła głową na ramię Czech. Chłopak spojrzał na nią zaskoczony.

- A ty co? Lecisz na mnie? - spytał szeptem rozbawiony.

- Jak widać. Jesteś bardzo wygodny. - skomentowała z uśmiechem. Czechy zaśmiał się. Gdy film się zakończył wszyscy wyszli, no... oprócz (Imię), która została z sali wyniesiona na rękach Czecha.

- Widzę, że dama nam odleciała. - zaśmiał się Włochy.

- Dziwisz się? Film nie należał do najciekawszych.

- Nie znacie się. - odparł Włoch z teatralnym załamaniem. Reszta paczki zaczęła się śmiać.

- Czechy? Może odniesiesz naszą znajomą do domu? - spytał Niemcy. Chłopak przytaknął skinieniem głowy.

- Dobra. Widzimy się później.

- Spoko. My pójdziemy na piwo.

- Ok. - odpadł Czech. Ruszył z (imię) na rękach a kierunku jej domu. Reszta ekipy ruszyła do pobliskiego baru.

- Sama bym wróciła. - powiedziała dziewczyna.

- Nie chce aby coś ci się stało po drodze.

- O jak słodko. Czyli się o mnie martwisz. - powiedziała z uroczym uśmiechem. Czechy pokręcił rozbawiony głową.

- No oczywiście, że się martwię. Zależy mi na tobie. - powiedział. Jego słowa wywołały u dziewczyny lekkie rumieńce. Czech zauważył je i uśmiechnął się, lecz nic nie powiedział. Po drodze jeszcze trochę porozmawiali, aż w końcu dotarli do celu. Czech zatrzymał się i puścił dziewczynę na ziemię.

- Dziękuję. - powiedziała (Imię) i spojrzała w oko Czecha.

- Drobiazg. - odparł kraj. Po chwili wahania dziewczyna podeszła do Czecha i złapała go za kołnierz koszuli. Pociągnęła lekko, zmuszając Czecha do pochylenia się. Następnie pocałowała jego policzek.

- To co jutra. - powiedziała z uśmiechem i po chwili zniknęła za drzwiami.

- Do jutra. - odparł Czechy zarumieniony. Tamtejszej nocy zrezygnował z piwa. Wolał spędzić czas na myśleniu o dziewczynie, która skradła mi serce.

~~~

Powyżej 1500 słów UwU. Nie miałam za bardzo pomysłu jak mogę tą historię rozwinąć. Mam nadzieję, że one shot się spodoba ^^

~ Bakuś 🐾🐺

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro