"Gorąca impreza" Imperium Japońskie x III Rzesza

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zamówienie od Aiko_dragon0009

~ Lemon

~~~

Pov Rzeszy

Trzymałem obecnie w rękach zaproszenie. Przyglądałem mu się z uniesioną brwią. Impreza u ZSRR? Nie byłem przekonany co do tego, aby się tam zjawić. Jednak po chwili zadzwonił do mnie Imperium Japońskie. Powiedział, że się wybiera i ma nadzieję, że ja też będę. Zgodziłem się, ponieważ nigdy nie umiałem mu odmówić. Gdy nastał wieczór, wolnym krokiem kierowałem się w kierunku domu ZSRR. Po drodze kupiłem wódkę, jako prezent dla gospodarza, wiedziałem że Soviet z pewnością się ucieszy. Tak bardzo kochał pić. Zapukałem do drzwi, gdy znalazłem się już na miejscu. Długo nie musiałem czekać, już po chwili w otwartych drzwiach stał Rosjanin z uśmiechem.

- Rzesza! Jak miło, że jesteś! - odparł.

- Ja, ja.- odparłem w moim ojczystym języku i wręczyłem mu prezent. Nie myliłem się. Soviet ucieszył się i przytulił mnie w geście podziękowania. Nieco się spiąłem, ponieważ rzadko wchodziłem w jakiekolwiek interakcje z innymi. Piątki, przytulanie, całowanie i dotykanie to coś czego raczej unikałem. Jedyną osobą, która tego nie rozumie jest Imperium. Za każdym razem przytula mnie tak, że o mało co nie wyciska mi płuc. Siadłem na kanapie i zacząłem obserwować obecnych gości. Nagle ktoś zasłonił mi oczy.

- Imperium, to nie jest zabawne. - odparłem. Usłyszałem w odpowiedzi ciche prychnięcie.

- Nie umiesz się bawić. - odparł. Przewróciłem oczami.

- Daj spokój, wiesz co myślę o zabawach.

- Tak, tak. - odparł rozbawiony. - Rzesza wielki gbur, stawia wokół siebie wielki mur. - zaśmiał się Japończyk. Westchnąłem zrezygnowany.

- Jak z dzieckiem. - odparłem. Imperium szturchnął mnie łokciem.

- Oj nie obrażaj się. Rozluźnij się, w końcu mamy imprezę, nie? - odparł.

Sam już nie wiem, kiedy zacząłem z nim pić. Jakoś samo poszło.

Pov Imperium Japońskie

Kilka kieliszków później, razem z Rzeszą byliśmy już nieco pijani. Co prawda mieliśmy silne głowy, ale no...

- Kto gra w butelkę!? - rozległ się głos. Podniosłem swoją i Rzeszy rękę. Aryjczyk spojrzał na mnie.

- Rozerwiemy się trochę. - odparłem z uśmiechem. Starszy przewrócił oczami. Już po chwili siedzieliśmy w kole. Pierwsze osoby zaczęły kręcić. W końcu wypadło na mnie. Wybrałem wyzwanie. Moim zadaniem było polizanie własnego łokcia, co było cholernie trudne. Następnie kręcił ZSRR. Trafiło na Rzeszę, który wybrał wyzwanie.

- No Rzeszo, tobie to coś mocnego by się przydało. - zaczął Rosjanin. Po chwili zerknął na mnie i się uśmiechnął. - Dobra. Masz pocałować Imperium Japońskie. - odparł dumnie. Wokół rozległy się śmiechy i odgłosy zdziwienia.

- Na pewno tego nie zrobi. - odparł ktoś z boku. Zauważyłem, że Rzesza wstał. Zbliżył się do mnie dumnym, lecz nieco chwiejnym krokiem. Kucnął przede mną i ujął mój podbródek. Zaskoczony spojrzałem w jego czerwone oczy. Po chwili poczułem jego usta na swoich. Muskał je delikatnie z uczuciem. Poczułem gorąc opanowujący moje ciało. Po chwili chłopak odsunął się i spojrzał mi w oczy. Ciężko ruszałem, gdyż zapomniałem oddychać, wiem, że brzmi to naprawdę zabawnie, ale taka była prawda.

- Zaliczone! - zawołał ZSRR radośnie. Gra trwała ciągle, lecz nie byłem w stanie się na niej skupić. Ciągle myślałem o pocałunku z Rzeszą. Gdy gra dobiegła końca, impreza także zbliżała się ku końcowi. Zauważyłem, jak Rzesza rozmawia z ZSRR. Cóż... Rozmowa o tęczy i jednorożcach jest raczej całkiem normalna. Gdy zbliżyłem się do nich ZSRR uśmiechnął się.

- Na przeciwko macie hotel. Wynajmę wam pokój, abyście nie musieli daleko wracać.

- Ja na nogach. - odparł Aryjczyk.

- Ja samochodem, ale nie mogę teraz kierować.

- Dlatego wam pokój wynajmę. Chodźcie. - odparł Rosjanin. Jak mówił tak zrobił. Wynajął mi i Rzeszy pokój. Gdy weszliśmy do środka poczułem, jak Rzesza tuli się co moich pleców. Zadrżałem lekko.

- Teikoku. - szepnąłem.

- Nie rozumiem japońskiego. - mruknął całując mój kark.

- Rzesza... - odparłem cicho, lecz nieco głośniej niż poprzedniej.

- Hmm?

- C-co robisz? - spytałem.

- To co widać. - odparł wsuwając dłonie pod moją koszulkę. Zaskutkowało to moim cichym sapnięciem. Zarumieniłem się, a gdy jego ręka zjechała na moje podbrzusze, zasłoniłem usta dłonią. Trząsłem się z przyjemności, ale i szoku. Jego dłonie były zimne, ale i przyjemne. Po chwili Rzesza pchnął mnie na łóżko. Opadłem na brzuch, a gdy chciałem się podnieść, ręka Niemiec uniemożliwiła mnie to.

- Leż. - powiedział, a ja zrezygnowałem z próby wstania. Rzesza znów zaczął całować mój kark, a ja zacząłem mruczeć z przyjemności. Nie panowałem nad swoimi reakcjami. Rzesza sprawiał, że całkiem zatraciłem się w przyjemności, jaką mi sprawiał. Po chwili jego dłonie znalazły się pod moją koszulką. Gładziły moje plecy, a ja czułem się tak dobrze. Następnie do gładzenia dołączyły także pocałunki Rzeszy. Zacisnąłem dłonie na pościeli. Starszy uśmiechnął się, a następnie nieco odsunął. Rozkazał, abym się całkiem się rozebrał. Bez zbędnych oporów uczyniłem to. Aryjczyk przyjrzał mi się, a po chwili sam także pozbył się swoich ubrań. Kazał mi się położyć na brzuchu i wypiąć. Zarumieniłem zrobiłem to. Po chwili poczułem jego palce w swoim wnętrzu. Jęknąłem na to. Rzesza rozciągnął mnie odpowiednio, choć wiedziałem, że robił to jak najszybciej. Po chwili palce zastąpił swoim członkiem. Czując jego rozmiar w sobie, wstrzymałem na moment oddech. Jednak po chwili musiałem znów nabrać powietrza. Rzesza zaczął się poruszać. Każde jego pchnięcie skutkowało moim jękiem, które starałem się jakoś tłumić. W końcu znajdowaliśmy się w hotelu. Każdy mógł nas usłyszeć. Ruchy Aryjczyka z czasem przybrały na sile. Odchyliłem głowę do tyłu z przyjemnością. Po chwili poczułem, jak german łapie mnie za rękę i ciągnie ku górze przez co musiałem wstać na kolana. Pociągnął moje dłonie do siebie, przez co stykałem się swoimi plecami o jego klatkę. Natrafił na moją prostatę, którą zaczął atakować mocnymi pchnięciami, co skutkowało głośnymi jękami z moich ust. Gorąc opanował całe moje ciało. Błagałem o więcej. W końcu czułem, jak zbliża się mój szczyt. Rzesza oparł czoło o moje ramię, szepcząc coś po niemiecku. W końcu doszedł we mnie, a ja moment po nim. Gdy puścił moje ręce, opadłem bezwładnie na łóżko. Ciężko oddychając, czułem się niesamowicie. Po chwili jednak zasnąłem, a Rzesza razem ze mną. Następnego ranka obudziliśmy się w jednym łóżku. Obaj byliśmy nieco zaskoczeni, lecz i szczęśliwi. Po około tygodniu zaczęliśmy być parą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro