"Imprezowe Wyznanie" Reader x NATO

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zamówienie od AkisiYT :3

~~~

Pov Reader

Siedziałam sobie w parku, gdy nagle poczułam, jak mój telefon wibruje. Wyjęłam go i sprawdziłam o co chodzi. Okazało się, że go NATO. Odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.

~ Em? (Imię)?
- Cześć NATO.
~ Tak, witaj.
- O co chodzi?
~ Cóż, chciałbym cię zaprosić.
- Zaprosić? Gdzie?
~ Na imprezę do Rosji. Jesteś może chętna, aby wybrać się tam ze mną?
- Jasne. Czemu nie.
~ Naprawdę?
- Pewnie.
~ To cudownie. Mogę przyjść po ciebie o 19.30?
- Spoko, to do 19.30.

Rozłączyłam się i uśmiechnęłam. Miło będzie wyrwać się z domu. Jeszcze milej będzie wyrwać się razem z NATO. Jest naprawdę miły i zabawny. Lubię spędzać z nim czas. Wstałam z ławki i ruszyłam w kierunku swojego domu. Gdy dotarłam do niego, weszłam do środka i podeszłam do lodówki. Wyciągnęłam potrzebne rzeczy, do zrobienia jakiegoś szybkiego posiłku.
Po objedzie położyłam się na kanapie i oglądałam jakieś ciekawe programy. Gdy zbliżyła się 19 postanowiłam wstać i zacząć się szykować. Za półgodziny miał się tu zjawić NATO. Nie chciałam, by zobaczył mnie w takim stanie. Ruszyłam do swojego pokoju. Wybrałam z szafy czarną spódniczkę i do tego biały sweterek. Przebrałam się i ogarnęłam mniej więcej włosy. Gdy spojrzałam na zegarek, okazało się, że mam jeszcze pięć minut do przyjścia NATO. Uśmiechnięta wróciłam do salonu. Gdy minęło równo pięć minut, do moich drzwi ktoś zapukał. Zaśmiałam się i podeszłam do nich, aby je otworzyć. Stał w nich NATO.

- Witaj. - przywitał się.

- Hejka NATO. Widzę, że jesteś bardzo punktualnie. - zauważyłam uśmiechając się przyjaźnie. Chłopak zaśmiał się.

- Nie chciałem, abyś czekała.

- Dobrze, ubiorę tylko buty i możemy iść. - odparłam. NATO przytaknął z uśmiechem. Ubrałam buty i wyszliśmy. Przez całą drogę rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Naprawdę lubiłam z nim rozmawiać. Zawsze mogłam porozmawiać z nim o wszystkim. Po paru minutach dotarliśmy do domu Rosji. NATO przepuścił mnie w drzwiach, a ja podziękowałam mu jednym z moich uroczych uśmiechów. Chłopak zarumienił się lekko. Zaśmiałam się delikatnie. Rosja powiedział, abyśmy udali się do salonu, gdzie znajdowały się wszystkie zaproszone kraje. Przywitałam się ze wszystkimi i udałam się do Polski i Niemiec. Z czasem Japonia zaproponowała grę w butelkę. Wszyscy obecni zgodzili się. Gdy zasiedliśmy w kole kochana mangozjebka zakręciła butelką. Wypadło na Niemcy.

- Niemcy-kun. Pytanie czy wyzwanie?

- Frage.

- Co czujesz do naszego Polaczka? - spytała Japonia z uśmiechem. Niemcy momentalnie się zarumienił, a ja starałam się powstrzymać śmiech.

- I-Ich liebe P-Polen. - odparł Niemcy. Wszyscy zaczęli wiwatować, wszyscy oprócz Polski, który starał się zakryć swoje rumieńce. Niemcy zakręcił i wypadło na USA, który wybrał wyzwanie. Miał wypić dwa litry coli w mniej niż minutę. O dziwo udało mu się. Wyzwania i pytania zaczynały schodzić na coraz ciekawsze tematy. Rosja na przykład musiał wylać butelkę wódki na Ukrainę, Polska musiał siedzieć na kolanach Niemiec, przez trzy rundy, a Estonia miała ubrać czapkę oraz sweter Finlandii. Obecnie to Japonia wykonywała swoje zadanie. Miała policzyć wszystkie swoje mangi. Czekaliśmy dobre dziesięć minut na jej odpowiedź.

- Obecnie mam około pięćdziesięciu tysięcy mang.

- No to sporo.

- Ale są jeszcze mangi, które planuję. - odparła z uśmiechem. Nie tracąc już czasu zakręciła butelką. Wypadło na mnie.

- (Imię)-chan. Pytanie czy wyzwanie?

- Wyzwanie. - powiedziałam pewna siebie.

- Oki doki. A więc twoim wyzwaniem jest pocałowanie USA. - odparła Japonia.

- No dobra. - odparłam obojętnie i zużyłam się do Ameryki. Chłopak uśmiechnął się w moim kierunku. - To tylko wyzwanie. - odparłam i pocałowałam go. USA odwzajemnił pocałunek, lecz po chwili przerwałam go.

- Już koniec. - odparłam wracając na swoje miejsce.

- Zaliczone! - zawołała radośnie Japonia. Gdy usiadłam, poczułam na swoim ramieniu czyjąś rękę. Nim się obejrzałam zostałam pociągnięta do jakiegoś pokoju. Okazało się, że osobą która mnie zaciągnęła do pokoju jest NATO.

- NATO? Wszystko w porządku? - spytałam. Chłopak milczał i usiadł na łóżku. Poklepał miejsce obok siebie. Zrozumiałam przekaz i usiadłam obok. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć on złapał mnie za ręce i pocałował. Zaskoczona i jednocześnie zarumieniona z początku nie wiedziałam co mam zrobić. Nie zdążyłam odwzajemnić pocałunku, ponieważ przerwał go. Zarumieniony spojrzał w moje oczy.

- (Imię) proszę nie rób tego więcej.

- O co chodzi? - spytałam zaskoczona.

- Nie całuj nikogo innego na moich oczach. To bardzo boli. Kocham cię i cierpię widząc jak całujesz innych. - odparł. Zrozumiałam znaczenie tych słów i uśmiechnęłam się. Zbliżyłam się do niego i pocałowałam go. Zaskoczony niepewnie odwzajemnił pocałunek, a ja pogłębiam go. Czułam motylki w brzuchu. Tak bardzo cieszyłam się, że nareszcie mogłam pocałować jego usta. Były takie przyjemne. NATO niepewnie położył rękę na moim policzku, co spowodowało przyjemne dreszcze. Jego dotyk byk taki magiczny i miły. Przerwaliśmy dopiero wtedy, gdy zabrakło nam powietrza. Uśmiechnęłam się do NATO, a ten odwzajemnił uśmiecha.

- Kocham cię. - powiedziałam z uśmiechem i wtuliłam się w niego.

~~~

Nareszcie udało mi się napisać ten one shot UwU wiem, że trochę mi to zajęło, ale mam nadzieję, że nie wyszło tak źle. Mam nadzieję, że się spodoba :3

~ Pozdrawiam Wolfi

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro