"Nie odpuszczę" 🇪🇸 x Reader

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~ Zamówienie od  aha_to_ok

~~~

Hiszpania siedział zapatrzony w okno. Długo zastanawiał się na pewną rzeczą. Otóż bardzo zależało mu na pewnej dziewczynie o imieniu (Imię). Pragnął być blisko niej, ale ona zawsze go odtrącała. Hiszpan nie poddawał się. Ciągle starał się do niej zbliżyć, lecz ta skutecznie tego unikała. Raz zaprosił ją na kolację, a ona odparła, że ma spotkanie rodzinne. Kupił jej kwiatki, a ona stwierdziła, że za nimi nie przepada, podobnie jest z czekoladkami. Hiszpania westchnął ciężko.

- Mi amor. Dlaczego tak bardzo mnie nienawidzisz? - spytał patrząc w niebo. Po chwili zaczęło się ściemniać. Nie przez noc, a przez ciemne chmury zwiastujące deszcz. Już po chwili po oknie Hiszpana spływały krople deszczu.

- Nawet świat teraz płacze. - odparł i odszedł od okna. Skierował swoje kroki do kuchni, aby przyrządzić sobie obiad. Gazpacho wydało mu się idealnym kandydatem. Dodatkowo postanowił zrobić sobie kawę. Po obiedzie deszcz zakończył swój debiut na dworzec, a na niebie znów zagościło słońce. Hiszpania ubrał się i wyszedł. Postanowił udać się na spacer, aby poukładać sobie wszystko w głowie. Już od dłuższego czasu starał się o piękną (imię). Ta jednak unikała go. Hiszpan miał już odpuścić, lecz jego uwagę przykuła para siedząca na ławce w parku. Widać, że nie było oni najmłodsi, ale byli bardzo szczęśliwi. Nie wiedząc czemu Hiszpan podszedł do pary.

- Buenos días. - Przywitał się.

- Dzień dobry młodzieńcze. - przywitała się pogodnie staruszka.

- Witaj paniczu. - odparł staruszek. Hiszpan zauważył, że para trzyma się za ręce.

- Proszę mi wybaczyć, że przeszkadzam, ale widać jaka z was urocza Pareja (para).

- Dziękujemy ci kochany.

- Tak, aż trudno uwierzyć, że to już 50 lat razem.

- Tak, a ja jeszcze pamiętam jak za mną biegałeś.

- Byłaś trudną sikorką. - starsza para zaczęła słodzić sobie wzajemnie, lecz Hiszpan zaprzestał słuchania ich. Postanowił, że spróbuje ostatni raz, lecz tym razem w romantyczny stylu. Pełnym hiszpańskiego wdzięku.

- Gracias. Życzę wam dużo szczęścia. - pożegnał się i odszedł. Pierwszym jego krokiem było znalezienie (Imię). Musi zaprosić ją na kolację. Pamiętał, że kiedyś wspominała ona koleżance, że w czwartki chodzi do parku biegać. Hiszpan zaczął się rozglądać. Nagle zauważył ją. Piękny ángel biegnący dróżką. Liście spadające z drzew idealnie podkreślały jej piękna.

- Tan hermosa, como una flor rosa. (Tak piękna, niczym kwiat róży.) - szepnął Hiszpan. Dziewczyna biegła w jego kierunku, dlatego stał on i czekał. (Imię) widząc go, zdziwiła się. Zatrzymała się zaraz obok niego. Pochyliła się, aby nabrać powietrza.

- Buenos días - przywitał się Hiszpania.

- Ta, cześć. Czego tu chcesz? - spytała dziewczyna prostując się.

- Chciałem cię ujrzeć i spytać cię o coś. - odparł chłopak z uśmiechem. Dziewczyna westchnęła.

- Zobaczyłeś. Teraz pytanie.

- Mogę cię prosić o to, abyś przyszła do mnie w piątek wieczorem? - spytał z nadzieją.

- Nie. - odparła beznamiętnie (Imię).

- ¡Por favor! - błagał Hiszpania.

- Zastanowię się.

- Liczę, że przybędziesz. O 18.00 u mnie w domu. Będę czekał, nawet jeśli nie przybędziesz.

- Ta, mogę już biec? - spytała z irytacją dziewczyna.

- Oczywiście. - odparł Hiszpan. Dziewczyna pobiegła dalej. Hiszpania w tym czasie udał się do sklepu, aby kupić potrzebne rzeczy. Po zakupach wziął się za przygotowania. Wysprzątał cały dom, a następnie zaczął przygotowywać potrawy. Dodatkowo zadbał o odpowiedni do chwili klimat. Nie mógł już się doczekać jutra. W nocy praktycznie nie spał. Ciągle myślami odlatywał do słodkiej (Imię) i do ich spotkania. W końcu jednak zmęczenie wzięło górę i kraj zasnął.
Rano obudził go budzik. Hiszpania wstał i odrazu pognał do łazienki. Zadbał i swój wygląd, choć do przyjścia (Imię) miał mnóstwo czasu. Jeśli wogóle przyjdzie. Hiszpania wyszedł z łazienki świeżutki i pachnący. Użył najdroższych perfum jakie miał i udał się do kuchni. Wokół stoliku rozsypał płatki róż. Przygotował wino i owoce, a także potrawy. Jeszcze raz upewnił się, że wszystko jest idealne. Następnie czekał. Czekał aż do wieczora. Gdy zbliżyła się 18.00 do jego drzwi ktoś zapukał. Była to (imię). Hiszpan ucieszył się, że nie został wystawiony do wiatru. Wpuścił dziewczynę do środka. Ta zdziwiła się widząc go w białej koszuli i czarnych spodniach.

- Mamy jakąś okazję specjalną, czy co? - spytała. Chłopak spojrzał na nią z uśmiechem.

- To ważny dzień. - oznajmił. Dziewczyna nie rozumiała go. Hiszpan nie powiedział nic więcej. Jedynie zaprowadził (Imię) do kuchni. Gdy dziewczyna ujrzała stół przyozdobiony płatkami róż, zaniemówiła.

- Postarałeś się. - odparła, a Hiszpan ucieszył się na jej słowa.

- Dziękuję, że tak mówisz. - powiedział pomagając dziewczynie usiąść. Następnie przyniósł pyszne potrawy. Po kolacji Hiszpania spojrzał na (Imię), która delikatnie ocierała usta serwetką. Wstał i klęknął obok niej. (Imię) spojrzała na niego zaskoczona. Hiszpania uśmiechał się przyjaźnie. Po chwili ujął w dłonie rękę dziewczyny.

- (Imię). Pragnę ci coś wyznać. Już od dawna jesteś w mej głowie. Jesteś dla mnie niczym wschód słońca, ponieważ to z tobą zaczynam dzień. Jesteś źródłem mej radości i szczęścia. Przy tobie czuje się wdpaniale i pragnę, abyś ty czuła się tak przy mnie. Wiem, że za mną nie przepadasz. Proszę cię tylko o jedną szansę. - odparł wstając. Następnie ujął dłoń dziewczyny w swoją. Zbliżył się do niej i delikatnie musnął jej usta swoimi. Nie czując sprzeciwu nieco mocniej przylgnął ustami do jej odpowiedniczek. Dziewczyna ku jego zdziwieniu zarzuciła ręce na jego szyję. Pocałunek z minuty na minutę stawał się coraz bardziej namiętny. W końcu odsunęli się od siebie z powodu braku powietrza.

- Te amo mi amor. -  wyszeptał opierając swoje czoło o jej.

- Nie gadaj tyle, tylko znów mnie pocałuj. - odparła dziewczyna znów rozpoczynając pocałunek.

~~~
Zamówienie wykonane UwU
Ciągle myślę jak was kochani nazywać, ale ostatecznie chyba będziecie moimi misiami ❤️

~~ Bakuś 🐾🐺

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro