"Zaproszenie" Imperium Rosyjskie x Reader

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zamówienie od Sydney2469

~~~

Imperium zorganizował wielkie przyjęcie. Zaprosił na nie  wiele osób, lecz tak naprawdę liczył na ujrzenie jej. Kobiety, która od pierwszego spotkania opanowała jego serce i sprawiła, że nie może spojrzeć na nikogo innego. Przyjęcie było tylko przykrywką do ponownego spotkania. Miał nadzieję, że uda mu się ją dostrzec i porozmawiać. Jej melodyjny głos na zawsze pozostanie w jego pamięci.

Gdy wybiła godzina wieczorna, goście zaczęli się powoli zjawiać. Imperium Rosyjskie przywitał każdego z osobna. Poświęcił chwilę czasu, aby spytać jak minęła podróż, a następnie udawał się do kolejnych gości. W końcu przybyła (Imię). Na jej widok Imperium poczuł miłe uczucie. Podszedł i pokłonił się przed przybyłą. Kobieta uśmiechnęła się delikatnie i z gracją również dygnęła w geście szacunku do gospodarza.

- Jak minął pani dojazd? - spytał.

- Bez żadnych problemów. Dziękuję. - odparła z uśmiechem.

- Niezmiernie się cieszę, że tu przybyłaś.

- Liczyłeś na moje przybycie? Przecież jest tak wiele ważniejszych osób. - zauważyła.

- Dla mnie dziś twoja osoba jest priorytetem. - odparł. Kobieta uśmiechnęła się łagodnie. Porozmawiali jeszcze chwilę, lecz po chwili przeszkodził im Cesarstwo Niemieckie. Mężczyzna rozpoczął rozmowę z Imperium. (Imię) odeszła nie chcąc zakłócać ich rozmowy. Po kilku godzinach IR uwolnił się od tłumu. Stał na schodach i szukał swojej ukochanej. Niestety nie mógł jej nigdzie dojrzeć. Zaczął się obawiać, że kobieta opuściła przyjęcie z powodu nudy. Jednak udało mu się ją zauważyć przy stole. Rozmawiała z Austro-Węgrami. Imperium podszedł do nich.

- Naprawdę nie miałam pojęcia, że ta kompozycja może być tak ciekawa.

- Znam się na tym i wiem to i owo.

- To bardzo interesujące.

- Przepraszam? - wtrącił Imperium. Rozmówcy spojrzeli na przybyłego. Kobieta uśmiechnęła się wesoło, a mężczyzna skinął na niego głową. - Mógłbym dołączyć do rozmowy? - spytał. Austro-Węgry spojrzał na kobietę, a następnie na Imperium. Uśmiechnął się.

- Wybacz mi panie, lecz muszę się oddalić. Panna (Imię) z pewnością ucieszy się, że nie zostawię jej samej, a w twych rękach. - odparł. Rosjanin spojrzał na niego z wdzięcznością. Niższy oddalił się pozostawiając (Imię) i Imperium Rosyjskie sam na sam. Rosjanin rozpoczął rozmowę, która pochłonęła ich oboje. Nim się obejrzeli nastała już noc. Goście zaczęli się już zbierać. Imperium zaproponował, aby (Imię) została u niego. Dziewczyna zgodziła się. W pewnym momencie, gdy pozostali całkiem sami, Rosjanin ujął jej dłonie w swoje.

- (Imię). - zaczął. Kobieta spojrzała na niego nieco zaskoczona. - Chciałbym z tobą porozmawiać. - odparł poważnie. Kobieta uśmiechnęła się do niego łagodnie.

- Słucham cię uważnie. - odparła. Rosjanin przyłożył jej dłoń do swych ust.

- Jesteś najbardziej urodziwą kobietą, jaką było mi dane kiedykolwiek poznać. Jesteś delikatna niczym różna, lecz posiadasz także kolce. Potrafisz walczyć o swoje z taką gracją.  Nigdy nie mogłem oderwać od ciebie wzroku. Zawsze mnie fascynowałaś.- zaczął. Róż zagościł na jej policzkach. W pewnym momencie imperium zapomniał o wszelakich manierach. Nie mogąc się oprzeć wdziękowi damy siedzącej tuż obok ujął jej dłoń i przyłożył do swych ist. Delikatny pocałunek spoczął na wierzchu jej delikatnej dłoni.

- Pani. - zaczęła. Jednak nie dokończyła z powodu trudności wymowy jakichkolwiek słów. Imperium w tym czasie wyprostował się ponownie i zaprosił ją do tańca. Mimo iż sala była pusta. Nie zważając na to rozpoczęli taniec. W tle przygrywała im małą orkiestra. Wirowali i tańczyli ciesząc się swoją obecnością.

- Dziękuję ci, że przybyłaś. - szepnął ku niej. Kobieta z uśmiechem skłoniła się przed nim.

- To ja dziękuję za zaproszenie. - odparła.

- Proszę, uczyń mi ten zaszczyt i mimo wczesnej pory... Przyjmij me oświadczyny, jako gest mego uczucia. - odparł klękając przed nią. Kobieta zaniemówiła. Łzy zebrały się w kącikach jej oczu. Ostatecznie zgodziła się i oddała w jego objęcia. Imperium obiecał sobie, że nic ani nikt nie skrzywdzi jego ukochanej. 

~

Swój związek przypieczętowali zbliżeniem. Kilka dni po przyjętych oświadczynach, Imperium zaprosił (imię) do siebie. Przygotował wykwintną kolację i po miło spędzony czasie los chciał, by ta dwójka znalazła się w jego sypialni. Każdy dotyk na jej ciele zdawał się być przyjemne gorący. Czuła się tak, jakby na jej delikatnej skórze pozostawiały ślady, oznajmujące o tym, że jest ona oddana już w czyjeś ręce. Imperium ściągnął z niej suknię i odłożył na bok. Kobieta zakryła się czując lekkie skrępowanie. Była czysta, nieskażona ludzką chciwością, ani pożądaniem. Dlatego zaszczytem dla Imperium było to, że mógł cieszyć oczy tym widokiem. Delikatnie pochylił się nad nią i z uśmiechem pogłaskał jej policzek.

- Nie musisz się bać, ani wstydzić najdroższa. - szepnął niezwykle przyjemnym głosem. Sprawiło to, że (Imię) niepewnie zabrała swoje ręce i ukazała swoje ciało, które okrywała jedynie bielizna. Mężczyzna zdumiał na ten widok. Nie wiedział, że tak piękne ciało było skrywane pod fałdami sukni. Gdy oboje nie mieli na sobie ani skrawka materiału, mężczyzna pochylił się i całując szyję partnerki, zaczął ją przygotowywać do tego, co miało stać się za chwilę. Wiedział, że musi być niezwykle delikatny, ponieważ jego wybranka nie doznawała tego rodzaju pieszczot. Gdy włożył w nią dwa palce, cichy jęk bólu wydobył się z jej różowych ust. 

- Spokojnie, nic się nie dzieję. - zapewnił. Kobieta skinęła głową. Po dłuższej chwili Imperium cofnął się, aby odpowiednio ustawić się do dalszego działania. Skierował swojego członka na jej wejście i patrząc w jej oczu uśmiechnął się tak, aby wszelkie jej troski zniknęły. Następnie wolno zaczął pchać. (Imię) zacisnęła powieki, a z jej oczu popłynęły łzy. Czuła ból, ale wierzyła, że niedługo minie, zastąpiony rozkoszą, którą obdaruje ją jej ukochany. Tak też i było. Z każdą chwilą ból ustępował uczuciu bezpieczeństwa oraz przyjemności. 

- Kocham cię. - słowa te wydobyły się z jej ust. Rosjan spojrzał na nią wzrokiem pełnym uczuć. Pochylił się i musnął jej delikatne wargi. 

- A ja kocham ciebie. - odparł. Róż na jej policzkach nabrał na sile. Po chwili zaczęła odczuwać nieznane jej uczucie. Chwyciła mocniej materiał w swych rękach i stęknęła. Razem z nią stęknął ukochany, który również doznał szczytu. Opuścił jej wnętrze i położył się obok niej. Kobieta wtuliła się w jego bok. Była tak szczęśliwa, że dane było jej związać się z tak cudowną osobą. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro