💙islandia x litwa🏀//

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oneshot zamówił/a:
✨@Anonimowy@✨

Pov. Litwa

Siedziałam na ławce i obserwowałam jak moja drużyna trenuje, że też akurat teraz, 2 dni przed meczem musiałam zwichnąć rękę... Na prawde było mi przykro że w tak ważnej chwili nie mogłam pomóc swoim, mogłam tylko siedzieć i patrzeć jak moi koledzy podają sobie piłkę i wżucają ją do kosza.

Po tym jak zawiesił się na obręczy Rosja na chwilę zszedł z boiska tylko po to żeby mnie pocieszyć, świetny z niego przyjaciel...

R- hej Litwa

L- cześć Rosja...

R- nie chcesz iść do domu?

L- nah...

R- wiem że ci przykro, ale nie martw się... Jakoś się dostaniemy, poza tym mecz nie decyduje o niczym ważnym

L- nie o to chodzi... Po prostu... Nie gram z wami dla punktów, pucharów, opinii publicznej, ani innych chui mui dzikich węży, gram z wami dla zabawy, po prostu to lubie...

I w tedy Finlandia podniósł głos tak żeby wszyscy dobrze słyszeli

F- dobra drużyno, kończymy na dzisiaj!

A rosja jeszcze tylko szybko dożucił:

R- w takim razie wracaj do zdrowia

L- dzięki Rosja

Pobiegł do szatni za resztą, a ja wzięłam plecak i zeszłam z hali powoli i spokojnie, przecież nigdzie mi się nie spieszy. Pomyślałam że może pujde dzisiaj nad to zamarznięte jeziorko w lesie, podobno jest tam pięknie, zwłaszcza w zimie, może nawet pójde tam od razu? Tak, to chyba dobry pomysł, jest nawet wcześnie, jak odejde myślami od koszykówki będzie mi lepiej...

Tak też zrobiłam, nawet nie wracałam do domu tylko od razu skręciłam w stronę lasu, bardzo mało osób o nim wie, to takie moje ciche miejsce, takie w które przychodzi się żeby pozbyć się emocji.

Zanim jeszcze zdążyłam dojść do tego miejsca zauważyłam że ktoś tam jest, mimo wszystko tylko zakradłam się kawałek bliżej żeby przyjżeć się osobie, nie znałam go, jeździł na łyżwach po zamarniętym jeziorze, ale to nie było amatorstwo... O nie, chłopak miał na prawde zaawansowane umiejętności, ale ostatecznie gdy chciałam podejść jeszcze bliżej śnieg głośniej skrzypnął mi pod nogami, niestety nieznajomy to usłyszał...

- kto tu jest?..

Wyszłam z ukrycia i tylko patrzyłam na nieznajomego

- śledzisz mnie?...

L- co? Nie nie! To nie tak! Po prostu przechodziłam obok i zobaczyłam ciebie... Masz wielki talent!

Nieznajomy zakrył twarz szalikiem i odwrócił wzrok

- d-dzięki...

Po chwili podjechał do brzegu, a ja podeszłam bliżej, staliśmy dość blisko bym mogła mu się przyjżeć, neblogai... (Not bad po litewsku)

- jestem islandia

L- Litwa, miło mi cię poznać

Uśmiechnęłam się co islandia odwzajemnił, z lekkim rumieńcem

I- mi też... Wiesz, żadko spotykam ludzi którym podoba się to co robię... Miło że tak uważasz...

L- nie ma za co, praktyka czy wrodzony talent?

I- raczej oba, zawsze to kochałem, ale ojciec uważa że "to dla bab"...

L- tsah... Kojarze to uczucie... Ja tam lubie koszykówkę, ale jakoś dostałam się do drużyny

I- zazdroszcze... Ja nie mam na to szans...

L- hmm... A próbowałeś może hockey'a?

I- tak, ale to nie to samo... Wybacz, ale muszę wracać, może spotkamy się jutro?

L- pewnie, może tutaj?

I- mhm, jutro o tej samej porze, tutaj

L- tak, to do jutra!

I- do jutra!

Pov. Islandia

Dziewczyna odeszła w las, i gdy tylko oddaliła się wystarczająco, opadłem na śnieg jak zdechłe zwierze, zakrywając twarz dłońmi.

Dobry Boże... Zakochałem się...

Buten w morden! To znowu ja~ wybacz że taki słaby shot bo mi samej jakoś się nie klei, ale ostrzegałam że tak to mniejwięcej wychodzi kiedy buduje rOmâÑŠ między dwoma krajami, zdecydowanie lepij mi wychodzi pisanie x readerów, ale akurat dzisiaj naszła mnie wena, mam nadzije że chociaż toboe się podoba '^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro