Monster (BILLDIP?)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ten świat jest straszny.
Jak najgorszy narkotyk
Wciąga do środka zatrzaskując za sobą bramy do obłędu
Ta rzeczywistość to czysta anomalia
Tu powietrze nas zabija, wysysa nadzieje.
Ten pasożyt żyje w mym wstrętnym ciele.
Patrzę za bram z tęsknotą błagając o wolność.

Zostałem tu zbawiony niebywałym pięknem, wonią szaleństwa
i niespełnionych mych marzeń
To jakże urocze piękno szybko minęło,
przemijając niczym dotyk motyla.
Wszystko zgniło i uwięziło mnie.
Pochwyciło w żelaznym uścisku cierni raniących-
Konam

Płynie w żyłach złączona z różaną cieczą
grzeszna obłuda choroby
Zwabiona przez czarnego motyla,
A pochwycona w sidła krwiożerczego potwora

Błagam jak robactwo,
hołota o litość
Błagam wypuść mnie,
z zakamarków mrocznego cienia serca~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro