☆Rozdział V☆

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Cały tydzień minął normalnie oprócz tego, że zajęłam 1 miejsce w konkursie z anglika. Nie wiem czemu pół szkoły mi gratulowało. To tylko 1 miejsce.

Za 2 dni wylatujemy do Hiszpani i przydało by się spakować. A 2 tygodnie to trochę czasu. 
Poszłam na strych po swoją walizkę. Musiałam trochę ją poszukać. Znalazłam ją w koncie. Była cała zakurzona. Ostatnio używałam jej w ostatnie wakacje.
Zniosłam ją na dół i przetarłam ściereczką. Była jasno niebieska i miała masę naklejek z różnych miejsc na świecie.

Po wyczysczeniu walizki wtargałam ją do swojego pokoju i zaczęłam się pakować.  Pieniędzy za bardzo nie brał, bo to wszystko na koszt rodzinki. Oni są obrzydliwie bogaci, więc mogę sobie poszaleć. Ten wyjazd do z okazji urodzin mamy. Za dwa dni mama ma urodziny i muszę coś jej kupić.
I przy okazji do kupię sobie jakieś rzeczy.

Wzięłam swój ulubiony plecak, założyłam kurtkę i udałam na  zakupy.
Po prezent dla mamy poszłam do drogerii. Wybrałam dla niej jakieś perfumy w ładnym flakonie. Mam nadzieję, że bedą sie jej podobać.A ja sobie wziełam kosmetyki.Zapłaciłam £280.
Potem wybrałam się po jakieś o opakowanie na prezent dla mamy. Na samym końcu mojej wyprawy poszłam do księgarni po książki na podróż. Trochę ich wzięłam. Nawet trochę za dużo. Ledwo mi się w plecaku zmieśćiły. Dobrze, że mam dość spory plecak.

Po udanych zakupach skierowałam się do swojego pokoju. Wyładowałam zakupy na łóżko. Kosmetyki spakowałam do swojej kosmetyczki.
Prawie wszystkie książki dałam do walizki, a jedną dałam do bagażu podróżnego.
Następnie zapakowałam prezent. Dam jej przed wyjazdem.
Zmęczona padłam na łóżko i przeglądałam telefon. Siedziałam tak może z godzinę.
Znudziło mi się siedzenie w telefonie, a nie chciało mi się czytać, więc poszłam się przejść.

Po jakieś godzinie wróciłam do domu. Rodzice już byli w domu. Przywitałam się z nimi i skierowałam się do swojego pokoju. Była 18.30. Ten czas tak szybko leci. Kwadrans później rodzice zawołała mnie na kolację. Po skończonej kolacji pozmywałam po sobie. Poszłam do swojego pokoju i dostałam wiadomość od nie znanego numeru.

"Hej to ja, Mark. Możesz przyjść do mnie , bo mi się nudzi?"

" Po pierwsze jest już 19, a pod drugie skąd masz mój numer???"

"Jak przyjdziesz to ci powiem. No weź przyjdź , jesteś już prawie dorosła i moja mama się zgodziła."

"No dobra, przyjdę."

"To super!"

Poinformowałam rodziców, że wychodzę do Marka i wyszłam.
Zapukałam do drzwi i otworzyła mi mama Marka. Przywitałam się z nią i poszłam do pokoju chłopaka.

-Teraz mów skąd masz mój numer? - powiedziałam kiedy weszłam.

-Od twojej mamy - wyjaśnił chłopak.

-Aha spoko. To co robimy?

-Gramy na konsoli?

-Spoko.

I zaczęliśmy grać. Potem pogadaliśmy i nie wiadomo jak zrobiła się z 19 22.
Powiedziałam mu, że muszę wracać do domu. Na tą wiadomość chłopak posmutniał.
Pożegnałam się z nim i poszłam do swojego domu. 

Kiedy byłam w domu szybko wykonałam swoją wieczorną rutynę i poszłam spać.





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro