*17*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ja- Candy Pap! Co tu tutaj robisz!? - krzyknęłam chowając Sally za sobą.

Candy Pop- Nic. Mi poprostu zrobiło się przykro , że wy się bawicie , a ja nie zostałem zaproszony - opuścił głowę- a bardzo chętnie bym się z tobą pobawił!- spojrzał na mnie wzrokiem: Dobrze radzę uciekać.

Candy zaczoł iść bardzo szybkim krokiem w moją stronę. Odepchnęłam Sally. Ten zboczeniec rzucił się na mnie z łapami i powalił na podłogę!
Próbowałam się bronić , ale nie miałam że sobą broni , a on był ode mnie silniejszy. Włożył mi rękę pod bluzkę. Nie miałam więcej sił , żeby sie bronić. Sally wybiegła z pokoju , czego nie zauważył Candy Pop. Już zaczął ze mnie ściągać spodnie , kiedy do pokoju wbiegł Bloody Painter, a za nim stała Sally.

Bloody Painter- Łapy precz ty pieprzony zboczeńcu!-złapał go za ramię i odciągnął go ode mnie i wepchnął przez drzwi.

Ja- Dziękuję. Gdyby nie ty to.....-kucnoł obok mnie.

Bloody Painter- Nie ma za co. Sally mnie zawołała , akurat byłem w pobliżu.- wstał podając mi rękę.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro