Ben x Reader~ Truuuudneee Spraaaawyyyyyy

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Scenariusz by zajebista, kochana i genialna @anheuwerre

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

[TRUUUUUUUUUUUUDNEEEEEEEE SPRAAAAAWYYYYYYYYY]

[Twoje Imię] jest [Ileś tam, nie jestem pedo, więc nie wiem]-letnią mieszkanką Sosnowca. Od ponad roku spotyka się z zawodowym graczem, który przy okazji okazał się być stojącym za falą ostatnich samobójstw skrzatem – Benem – jednak upodobania i fetysze dziewczyny sprawiają, iż nie stoi to na przeszkodzie ich związku. [Twoje Imię] od niedawna również próbuje odnowić relację ze swoim starym przyjacielem, Silverem, ponieważ w wyniku kłótni o ręce tudzież ich brak, zmuszeni byli do zakończenia swojej relacji. Ze względu na pogłębiające się wzajemne zainteresowanie kaleką i moim drogim Readerem, Ben staje się zaniepokojony bliskością dwóch kretynów; obawia się o wierność swojej wybranki serca, przez co staje się wobec niej coraz bardziej podejrzliwy, w wyniku czego między dotychczas szczęśliwą parą coraz częściej wybuchają sprzeczki. Po jednej z nich [Twoje Imię] nie wytrzymuje i wybiega z mieszkania, głośno trzaskając drzwiami oraz przypadkowo trafiając nimi Bena.

Biegnie do parku, gdzie spoczywa na wieki wieków amen czyt. na ławce. Po kilku minutach zauważa Silvera, a ten radośnie przybiega – jeśli można wyrazić się w ten sposób o kimś bez nóg – do dziewczyny. Ta natomiast zaczyna się żalić kalece:

– Słuchaj, już nie wytrzymuję, Ben robi się coraz bardziej nieznośny... – wyznaje, wzdychając. – Ostatnia kłótnia z nim zwaliła mnie z nóg. Podasz mi pomocną dłoń?

– Jakże mógłbym ci pomóc, zacna dziewojo – pyta Silver, załamując ręce.

[Twoje Imię] chce wytłumaczyć swoją sytuację przyjacielowi, gdy nagle przerywa jej dzwonek telefonu. Dzwoni jej chłopak, by dowiedzieć się o obecnym położeniu, ewentualnie posiedzeniu.

Suche.

Po dłuższym namyśleniu postanawia odebrać telefon, ręką uciszając Silvera.

– Gdzie jesteś? – odzywa się załamany głos w słuchawce. – Przyjdę do ciebie.

– Nie. – [Twoje Imię] rozłącza się brutalnie i stanowczo, jakby mówiła, iż jest klientowi winna grosika.

Nie zdaje sobie sprawy jednak, że Ben, ze swoim cziterskim sposobem na życie, podsłuchuje całą rozmowę, samemu będąc niezauważalnym jak jakiś jebany, kurde, kameleon.

– [Twoje Imię], muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego, to nie może czekać. – Bezręki oraz beznogi w jednej osobie przełyka głośno ślinę.

– Silv... – szepcze cicho pochodząca z cebulowej krainy dziewczyna. – Chyba wiem, co chcesz powiedzieć – dodała.

– Tak? – cieszy się niedoszły trener pokemonów, gdyż do tego zajęcia trzeba potrafić rzucać lub chociaż obciągać Oakowi. – Ulżyło mi... – zaczyna, lecz ona przerywa:

– Nie powinniśmy... Bo wiesz, jestem z Benem i ja go kocham i w ogóle wiesz, on, pomimo swojego jak chuj niskiego wzrostu, jest moim chłopakiem...

Po usłyszeniu tych słów Silver wali tylko zdrowe wtf na ryjca, nie rozumie bowiem, o co chodzi tej kobiecie.

– Doceniam to, ale naprawdę, tak nie można – ciągnie, a kaleka jedynie nadal przygląda się jak przygłup z ujemnym ilorazem inteligencji.

Gdy kończy swój, na całe szczęście, krótki monolog, w końcu chłopak zbiera się na odwagę, by powiedzieć:

– Za tobą, tam w krzakach, czai się Off i ten niebieskogłowy pajac, duet z wieczną chcicą, tylko tak chciałem cię ostrzec, ponieważ ja na żadne orgie się nie piszę, więc spierdalam, do widzenia. – Po czym odbiega, odlatuje, odlewituje, zostawiając dziewuszkę samą w parku.

Jak na złość, zaczyna się ściemniać, co daje znak Offowi i jego przyjacielowi, że to czas działania. A [Twoje Imię] już wie, co za chwilę się stanie...

[TRUUUUUUUUUUDNEEEEEEEE SPRAAAAAWYYYYYYYY]

[PRZERWA NA REKLAMY]

HEJ, DZIECI, JEŚLI CHCECIE, ZOBACZYĆ OFFA ŚWIAT, NA STRYCH JUŻ DZIŚ ZAPRASZAM WAAAAAAS!

I oczy już zamknijcie, bo zaraz będzie dobrze! Zaczynamy nowy... gwaaaałt!

Uwaga, dzieci, zbliża się niebezpieczeństwo! Kryjcie się, to Offender!

Uch, jak ja kocham dzieci!

Kto się boi Offendera, niechaj niech nie idzie spać! Bo to właśnie dla tych, co nie lubią spać!

HEJ, DZIECI, JEŚLI CHCECIE, ZOBACZYĆ OFFA ŚWIAT, NA STRYCH JUŻ DZIŚ ZAPRASZAM WAAAAAAS!

I, no, już się wyłączcie! I na pigułki chodźcie! Zaczynamy nowy... gwaaaałt!

[KONIEC PRZERWY NA REKLAMY]

[TRUUUUUUUUUUUUUDNEEEEEEEEEE SPRAAAAAAAWYYYYY]

Ben, ponieważ podsłuchał całą rozmowę, biegnie na miejsce zdarzenia. Silver, po zastanowieniu się i omówieniu zaistniałej sytuacji ze swoim sumieniem, postanawia pomóc Czytelnikowi, wyrzuty sumienia nie dają chłopakowi spokoju.

Niestety, oboje pojawiają się za późno.

Na ławce w parku zastają [Twoje Imię].

Nagą.

Zgwałconą.

I...

Martwą.

– [Twoje Imię]! – krzyczy Ben, rzucając się na zwłoki dziewczyny, która, jak można się spodziewać, mimo licznych darć mordy chłopaka, nie ożywa, tylko pozostaje martwa, jaka zostanie do końca, kurwa, wszechświata, bo bug ih nje koha i jej nje orzywi, no peszeg.

– To moja wina... – szepcze zdruzgotany bezręki. – Spierdoliłem i teraz ona nie żyje...

Ben podnosi się miejsca i podchodzi do Silvera.

– Słuchaj, Silv, to nie twoja wina. To znaczy, jesteś wrednym, jebanym chujem, ale nie przejmuj się... – Usilne próby pocieszenia przyjaciela okazują się jednak bezcelowe.

– Umyłem od tego ręce... – wyznaje czarno-biały pojeb.

– No nie wydaje mi się – dziwi się elf. – Ale nie przejmuj się... – szepcze do ucha Silverowi skrzat, po czym przysuwa się do niego.

– Ben? – pyta zdezorientowany.

Okazuje się, że mężczyźni znajdują pocieszenie w sobie nawzajem.

Zeszli się, zapominając o problemach związanych ze śmiercią [Twoje Imię], zdradami czy gwałtami.

Na nowo wybranej, homozabawnej, usłanej tęczą, jednorożcami, ewentualnie psychopatami jak z Nowego Orleanu i różowej ścieżce przyjdzie im walczyć z licznymi problemami, począwszy od Offendera, skończywszy na śledztwie w sprawie zwłok dziewczyny znalezionej w parku.

Wszystko skończyło się dobrze.

Już w następnym odcinku ujrzymy problemy nastoletniej Niny, ślepo zakochanej w swoim idolu, dla którego zabija brata i wszystkich, którzy stają jej na drodze... Jeffrey natomiast ma ją w dupiu, będąc dzi(w)ko zakochanym w [Twoje Imię], a ta natomiast spotyka się z Timem. Na wieść o miłości the Killera, Nina postanawia krwawo zakończyć ich nieistniejący związek.

[TRUUUUUUUUDNEEEEEE SPRAAAAAAAWYYYYYYYYY]

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro