Jeff x Reader~ Dżef, bo matka miała ejds, a nóż zabrał wonsz, więc gwałt

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[Imie] webigła pospiesznie z domu zapomniala zamknąć dżwi, nie zauważyła tego potem się dowiedziała jak się mama wkurzyła ale to potem .
Szła do szkoły mijajać park a tam menszczyzna siedział pod dżewem, nie zwruciła na niego uwagi, szła dalej, bo się śpieszyła na lekcje do przyjaciułki, miała ładne włosy lubiły się od dawna, byłą fajna.
Menszczyzna siedzacy pod dżewem patrzał się na, niom ale nie wiedziała tego a ja wiem bo jestem narratorem abstrakcyjnym haha, więc szła dalej .
Doszła do szkoły i zobaczyła kolerzanki były sukami nie lubiła ich bo były nie miłę i wredne. Poszła do przyjaciułki, mijająć tamte sóki żuciła im spojrzenie ale nie takie zwyczajne takie wredne jakby zgwałciły jej psa czy coś ona lubiła metal to dlatego lubiła kotgi bo kotgi som smaczne. Dzwonek zadzwonił i poszła na lekcje. Śadła przy ścianie a nauczycielka coś tam pierdoliła nie słuhała jej bo była mondrzejsza niż tamta kobieta wkurzała ją kolerzanki patrzały na niom jak głupie ale ona je ignorowała . Patrzałą przez okno w ścianie na zewnątrz bo lubiała dżewa dżewa som fajne i ona to wiedziała. Nagle na zielonej trawie pod dżewem na zewnątrz zauwarzyła postać , ale nie takom zwyczajną to był Dżef da kajler, ona to czuła bo miał białom bluze taką jak Jeff gdy zabijał rodziców a on jest za fajny by się pszebrać więc musiał mieć białą i już. Ściognoł bluze i miał bląd włosy to nie Dżef kurwa pomyślała bo kochała Dżefa i chciała go spotkać bo był fajny i był mordercom to lubiła , chłopacy z charakterem ją pociongali jak koty na siniadanie bo są smaczne. Odwruciła się wienc do kobiety nauczajoncej polskiego i słuhała zdenerowała się na tego gościa chciała go zabić , mogłaby być jak Dżef i by jom pochwalił za zabujstwo bo był mordercom . Dzwonek znuw zadzwonił wybiegła bo lekcje się sończyły. Poleciała do domu przywitała się z mamą i nie dała jej obiadu bo nie. Matka nie lubiła grubych ludzi więc [imie] też chociaż nie była gruba to matka tak nie uważała modliła się za niom ale buk nie zabrał kilogramów tylko dał ejds więc matka umarła a [imie] poszła spać.
-Ciii idż spać-usłuszała i się obudziła bo to był szept ale taki głośny szept aż się zdziwiła. Nie powinno ją to obudzić bo szept jest cihy ten był inny jakiś znajomy więc otworzyła powieki , zdziwiła się bo zobaczyłą jakąś dziwną morde.
-Co ty kto ty co jest jak gdzie co-zapytała zdezorienowana boniewiedziała co się dzieje zdziwiła się mozno.
-Jeff the killer jestem cześ
-Jak to przecież na obraskach jesteś ładny-tfasz Dżefa jej się nie spodobała bo był brzytki a nie jak w internecie tam był kałaj nie wiedziała że tak wyglonda nie spodobało jej się to-kłamiesz- doszła do takiego wniosku.
-no sory laska ale ciem zabije bo jestem Jeff
Potem chciał wbić nóż ale nie trafił bo nie ma powiek wbił go w poduszkę i zrobiła unik kopnęła go.
-podobasz mi się jak się nazywasz
-[imie] cioto-odparła mocno.
-chyba cię kocham-przyznał ,nieśmiało podnosząc nuż z podłogi bo spadł na ziemie z poduszkom.
-co jak to ja cię nie znam pedofilu -krzykneła odsówając się daleko i bardzo krzyknęła ale jej matka umarłą jak murzyn w afryce nie wiedziała co robić .
Chciała uciec ale się nie dało. Stanęła naprzecif Dżefa i czekała nie miał noża bo wonsz mu zabrał. Nie było noża i chui bo nie nie podoba się to nie czytaj hejterze lolz.
Dżef zaczoł do niej podchodzić bliżej i bliżej i nagle ona się odsuwała i nagle ni było gdzie stała pod ścianom . Dżef chciał jom pocałować ona nie dała się ale nie wyszło i musiała lizać jego rozciente wargi i patrzać w oczy bez powiek kripi bo to nie normalne żeby nie mieć powiek . Wogle to był w białej bluzie pedał .
-Bonć matkom moich dzieci -szepnoł do ucha swojego wzdgrugneła się chciałą coś powiedzieć, ale zatkał jej usta swoimi pocałukował ją mocno, nie wiedział o co chodzi ona też nie .
-Dżef, ja... -zaczoła ale jej przerwał mufiądz:
-suko ja nie pozwoliłem się odzywać-i dżgnoł ją noszem który pojawił mu się w rence niewiedizeć z kąt . trafił jom w brzuch bolało krwawiło jej śe. Upadła na ziemie jebnęła głową w podłogę bolało bo wszcząs mózgu i kiła pouderzeniowa bolom jak paczenie na tfasz Dżefa rak oczuw .
-papa znajde sobie lepszą jak już zgwałce Twoie zwłoki mała
-czems
spytała ale nie odpowiedział bo wszystko zrobił osię czarne
umrzneła koniec.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro