~5~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nikolai spokojnie palił papierosa, unosząc się w chmurze dymu, gdy patrzył na gładką powierzchnię rzeki. Opierał się o czerwoną barierkę starego mostu, gdzie rdza zakradła się między poszarpane elementy konstrukcji. Jego spojrzenie skupione było na odległym horyzoncie, a jednocześnie schodziło w głąb jego własnych myśli.

Nagle, spokój tej chwili zakłóciło gwałtowne pienienie wody. Z głębin zbiornika zaczęło wynurzać się coś ogromnego, zatrzymując jednocześnie mężczyznę w miejscu. Spojrzał na to zjawisko, zanim woda ujawniła tajemniczy fragment metalu, a kawałek tego potężnego obiektu zaczął wychodzić na powierzchnię.

Obok, staruszek z wędka w chropowatej dłoni, upity i odrzucony przez swoje ulubione trunki, podniósł się nieco z trudnością. Zanim jednak zdołał zebrać myśli, butelka obok niego poszła na ziemię, a wydobywający się z wody fragment metalu przewrócił jego świat. Wędkarz krzyknął ze strachu, a zaniepokojony biegiem ruszył w kierunku pobliskiej wioski, gotów opowiedzieć mieszkańcom o tym niezwykłym widzeniu.

Tymczasem Nikolai, nie tracąc ani na moment pokerowej twarzy, przeszedł przez bramkę i stanął przed wynurzającym się z wody ogromem. Spojrzał na ten nieznany obiekt, a gdy tylko dotknął go koncem buta, został wciągnięty do środka. Jego wyraz twarzy nie zmienił się, ale w oczach można było dostrzec wiedzę o tym, co właśnie się stało.

"Ta" - przemknęło mu przez myśl - "Wszytsko idzie zgodnie z planem..."

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro