Rozdział 14

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Odrzuciłam taśmę na bok. Właśnie, wraz z Dipperem zakończyliśmy budowę zmieniającej rozmiar latarki.
-Nawet nieźle to wygląda-stwierdziłam.
-No. To teraz musisz mnie powiększyć o dokładnie milimetr.
-No spoko.
Wzięłam od niego latarkę i ustawiłam na powiększanie. Szybkie oświetlenie przez ułamek sekundy i efekt gotowy.
-Proszę bardzo, już wyższy o milimetr milordzie.-mruknęłam pod nosem-ciekawi mnie jak zareaguje twoja siostra.
-Przestanie nazywać się dominującą bliźniaczką. Tylko o to mi chodzi.
-Nie boisz się, że zacznie cię podejrzewać?
-Nie... nic nie zauważy. Co to jest jeden milimetr. Nikt się nie kapnie.
-Jesteś pewien?
-Jak najbardziej.
Poszliśmy na dół. Mabel gadała z Soosem. Stanęłam koło niej i czekałam na rozwój wydarzeń. Nagle brunetka zaciągnęła mnie na zaplecze.
-Mogę wiedzieć, co ty wyprawiasz?!
-Cicho... zaraz powiem.
Kiedy tylko upewniła się, że nikt nas nie słyszy (czytaj: prawie rozsadziła mi bębenki uszne), zwróciła się w moją stronę.
-Gratuluję.
-Że czego niby?
- Myślisz pewnie, że tego nie widzę, ale przede mną nic niego ukryjesz.
-Mogę wiedzieć, o czym ty mówisz?
-Przecież mówię. Podoba ci się mój brat, co?
Spłonęłam rumieńcem, i wykonałam face palma.
-Jadłaś halunki, prawda?
-Nie no co ty. Nieźle się dobraliście. Obydwoje mózgowcy.
-Dobrze się czujesz?
-Przecież to widać na kilometr. Spędzacie ze sobą dużo czasu, oboje interesujecie się zagadkami. Jak chcecie mogę urządzić wam romantyczną kolację we dwoje...-rozmarzyła się. Pomyślałam, że może ludzie bez mózgu istnieją, a żywy dowód stoi przede mną.
-Ashley i Dipper... byłoby cudnie!
-Mabel, ty wiesz że ślina kapie ci z ust?
-Co? A tak...
-Poza tym... po prostu nie próbuj mnie z nim swatać. To nie wykonalne.
-Ale razem wyglądacie tak słodko!
-Powiedziałam nie.
-No dobra. Słowo skauta, że nie będę próbowała was swatać.
-Ja mam nadzieję.
Weszłyśmy do sklepu. Zauważyłam, że Soos i Dipper się na nas gapią.
-No co?-mruknęłam.
-Nic, nic. Nie zauważyliście czegoś?-spytał brunet.
-O ja cie stary. Urosłeś o milimetr!
-Co? Niemożliwe-powiedziała Mabel. Soos porównał ich.
-Naprawdę urosłeś.
-No wiesz. Hormon wzrostu.
-No i co? Ja i tak będę wyższa. Naukowo udowodnione.
-Co? Ale jesteśmy tego samego wzrostu.- Na to Mabel:
-Alfa to ja! Alfa to ja!
-Co? Czuję że za chwilę mój organizm wytworzy kolejną dawkę hormonów-powiedział Dipper. Bliźniaki przeszyły się wzrokiem, a ja miałam wrażenie, że ta bitwa to początek wojny.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro