CZ.4 28. Jak to możliwe, że jesteśmy tak podobne?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kilka tygodni później

- Dobra, weź się w garść Wiki. - powiedziałam sama do siebie patrząc na swoje odbicie w lustrze.

Jestem umówiona na spotkanie z Julką. Stresuje się jak cholera. Dziś pierwszy raz mam spotkać się ze swoją jedyną siostrą. Igor ustawił nam to spotkanie, ona nie ma pojęcia, że zamiast Bugajczyka, przyjde tam ja, a już na pewno nie spodziewa się tego, co chce jej powiedzieć. I tego właśnie najbardziej się boję - jej reakcji. Martwię się, że mi w to wszystko nie uwierzy i zarzuci, że chce zniszczyć jej życie.

- Wszystko w porządku perełko? - moje rozmyślenia przerwał szatyn przyglądający mi się z progu pokoju. Spojrzałam na niego w odbiciu lusterka i głośno westchnęłam.

- Przytul mnie. - powiedziałam cicho, a dłonie Igora po chwili zamknęły mnie w szczelnym uścisku - Boję się. - dodałam nie odklejając sie od niego.

- Wiem, ale wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Musi być. - głaskał mnie po głowie lekko kołysając w ramionach jak małe dziecko - Będę tam z tobą.

- Prawie. - zauważyłam - Będziesz czekał w samochodzie z Kubą.

- No tak. - przewrócił oczami a następnie spojrzał na mnie - Ale będę blisko. - poprawił mnie.

- Mówiłam ci już jak bardzo cię kocham? - spojrzałam na niego czule.

- Ahh , z miliony razy. - zaśmiał się, a ja mu zawtórowałam - Ja ciebie też. - dodał i ponownie mnie do siebie przytulił.

***

- Na pewno nie chcesz, żebym poszedł tam z tobą?

Właśnie podjechaliśmy pod drzwi restauracji, w której jestem umówiona z Julką. A właściwie Igor jest z nią umówiony. Teraz zaczęłam znów się stresować i to jeszcze bardziej. 

- Nie, poradzę sobie, naprawdę. - westchnęłam poprawiając kosmyk swoich włosów za ucho.

Otworzyłam drzwi i chciałam wysiąść z samochodu, ale Igor złapał mnie za rękę zatrzymując mnie w środku. Posłałam mu przelotne spojrzenie nie wiedząc o co mu chodzi.

- Spójrz na mnie. - chwycił mnie za podbródek i pociągnął w swoją stronę, abym na niego patrzyła - Wszystko będzie dobrze, nie denerwuj się.

- Kocham cię. - cmoknęłam go czule w usta i wysiadłam z samochodu.

Niepewnym krokiem weszłam do restauracji. Wzrokiem zaczęłam szukać dziewczyny. Błądziłam nim po całym pomieszczeniu, aż w końcu dostrzegłam ją przy jednym ze stolików umiejscowionym w rogu lokalu. Podeszłam do niej. Na żywo jeszcze bardziej jest do mnie podobna, zdjęcia tego nie oddają.

- Cześć Julka. - przywitałam się niepewnie - Mogę? - zapytałam wskazując na wolne krzesło po drugiej stronie stolika.

- Hej? - powiedziała bardziej pytając - Um, jasne, siadaj, ale wiesz czekam na kogoś..

- Czekasz na mnie. - przerwałam jej.

- Czekaj, nie. Czekam na takiego chłopaka, może zabrzmi to dziwnie i weźmiesz mnie za wariatkę, ale zaraz tymi drzwiami wejdzie znany raper. - wyjaśniła patrząc na drzwi.

Spojrzałam na nią i cicho sie zaśmiałam, bo rozbawiła mnie.

- W ogóle to..skąd znasz moje imię?

- Posłuchaj.. nie wiem od czego zacząć.. - westchnęłam - Jestem Wiktoria. - wyciągnęłam w jej kierunku dłoń, a ona ją uścisnęła.

- Jak to możliwe, że jesteśmy tak podobne? - zaśmiała sie.

- No właśnie..- zawahałam się - Powiem prosto z mostu, może mi nie uwierzysz, ale trudno, musisz. Jestem twoją siostrą.

Jej źrenice momentalnie się powiększyły i zaczęła lustrować mnie wzrokiem, jednak nie wyglądała na bardzo zaskoczoną.

- To ty..- powiedziała szeptem.

- Słucham?

- Szukałam cię..

- Zaraz, to ty o wszystkim wiesz? - zdziwiłam się.

- Nie do końca o wszystkim. Wiem, że zostałam adoptowana zaraz po urodzeniu i, że mam siostrę i brata..

- No to jest ciężki temat..- przerwałam jej, gdy wspomniała o Arku.

- Um, ciężki?

- Tak, wszystko ci powiem..- spuściłam głowę - A o rodzicach?

- O moich biologicznych rodzicach nie wiem praktycznie nic..i chyba nie chce wiedzieć, ale ty.. szukałam cię.. od dwóch lat, jednak nie wiedziałam jak wyglądasz, jak się nazywasz, no kompletnie nic.

- Mówisz poważnie? Ja myślałam, że.. ty mnie weźmiesz za jakąś wariatkę. - odparłam będąc całkowicie w szoku.

- A ja już kompletnie straciłam nadzieję, że cię znajdę.

- Posłuchaj, chyba musimy sobie dużo wyjaśnić. - westchnęłam.

Spojrzała na mnie szczerze z lekkim uśmiechem i skinęła głową.

- Zapraszam do mnie w takim razie. - zaproponowałam.

- Ale czekaj..ugh, czemu on jeszcze nie przyszedł?

- Kto? - zmarszczyłam czoło.

- No Reto. Nie uwierzysz, ale napisał do mnie wczoraj i chciał sie spotkać, ale chyba mnie wystawił.. przecież kto by pomyślał, że on tak na poważnie. Pewnie teraz będzie miał ze mnie niezły ubaw, że w to uwierzyłam. - westchnęła i przewróciła oczami.

Ponownie się zaśmiałam, a ona spojrzała na mnie jakby zmieszana.

- Chodź, coś ci pokażę. A raczej kogoś. - wstałam od stołu i pociągnęłam ją za rękę w stronę drzwi.

Wyszłyśmy z lokalu i ruszyłyśmy w stronę samochodu, który stał zaparkowany jakieś dwadzieścia metrów dalej.

- Dokąd mnie ciągniesz , o co tu... - przerwała bo w tym momencie podeszłyśmy do samochodu, z którego wysiadł Igor - Co tu się dzieje?

- Julka, Igor to mój mąż. - uśmiechnęłam się w jej kierunku , a widząc jej minę miałam ochotę zacząć się głośno śmiać, jednak wiedziałam, że muszę się pochamować.

- Co.. ty..jak to? - wyjąkała.

- Może zacznijmy tak od nowa, bardziej jak znajomi. - Bugajczyk podszedł do dziewczyny i podał jej dłoń - Igor.

- O matko.. wy tak na poważnie? - zapytała patrząc to na mnie to na szatyna.

- Bardzo poważnie. - odparłam a Igor uśmiechnął się ukazując rząd swoich zębów.

- Rany, moja siostra jest żoną znanego rapera..jak ja dużo przegapiłam. - wypuściła powietrze ustami i sama się zaśmiała.

- Poznaj Kubę. - otworzyłam tylne drzwi samochodu , gdzie w foteliku na siedzeniu siedział chłopiec - To nasz synek.

- Jaki cudny! - złapała się za policzki - Jest przesłodki.

Zaśmialiśmy sie z Igorem na jej reakcje.

- Wsiadaj, pojedziesz z nami. - odparł Igor i wsiadł do samochodu.

- Za dużo wrażeń jak na jeden dzień. - stwierdziła blondynka i wsiadła na tyły auta, a ja na miejsce pasażera tuż obok Igora po czym ruszyliśmy w kierunku Piastowa.


🔜  next

_____________________________________________

Wracam! ❤ Chce tylko uprzedzić, że rozdziały będą dodawane nieregularnie. Będę je pisać, gdy będę miała czas. Buźka! 😘🔥👅

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#reto