CZ.5 33. Zawsze byłem gorszy w czynach

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wiktoria pov

To co przeżywam od początku dzisiejszego dnia to... sama nie wiem co to. Strach , ale z drugiej strony , mam jeszcze więcej nadziei po tym , jak po drugiej stronie telefonu usłyszałam Igora.

Siedzę właśnie u Natalii i Adriana w mieszkaniu. Blondynka siedzi tuż obok mnie na kanapie i obejmuje mnie ramieniem , co chwilę pocieszając.

- Teraz już tylko będzie lepiej , zobaczysz.. - mówi patrząc na mnie z żalem.

- Dlaczego on nadal nie odbiera tego telefonu. - denerwuję sie , gdy telefon szatyna po raz kolejny milczy.

- Może jest na policji , poczekaj. - Borowski zabiera mi telefon z rąk , a ja chowam twarz w dłoniach.

- Mam tego wszystkiego dosyć. - syczę przez zaciśnięte zęby.

Ostatnie dni wymęczyły mnie psychicznie. Strach , niepewność , obawa.. dotknęły mnie dosłownie wszystkie negatywne emocje. Najgorsze jest właśnie to , gdy człowiek traci coś więcej niż ukochaną osobę...

Traci dwie ukochane osoby.

- Zamierzasz powiedzieć Igorowi gdzie spałaś przez ostatnie dwie noce? - zmienia nagle temat Natalia.
Przenoszę na nią wzrok i milczę.

- Nie wiem , chyba będzie lepiej , jeśli będę z nim szczera i od razu mu to powiem. - wzruszam ramionami.

Naszą rozmowę przerywa dzwonek do drzwi. Patrzę chwilę na Adriana i Natalię , po czym wstaję jak poparzona i idę otworzyć drzwi nim zrobi to Borowski. Serce wali mi jak oszalałe. Mam tak ogromną nadzieję , że to oni.
I nie mylę się.

Otwieram drzwi i , gdy wdzę przed nimi Igora , który trzyma za rękę Kubę , łzy napływają mi do oczu.

- Mamo , wlóciłem. - mówi chłopiec uśmiechając się w moją stronę po czym zmierza w moim kierunku.

Upadam na kolana i przyciągam go do siebie. Zamykam w swoim uścisku i jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi. Te dni były istnym koszmarem. O tym momencie marzyłam odkąd się dowiedziałam o porwaniu Kuby.

- Tak się cieszę , że nic ci nie jest , synku. - szepcze załamanym głosem nie przestając go tulić - Kocham cię najbardziej na świecie.

- Ja teź cie kocham mamo. - odpowiada trzymając swój policzek na moim ramieniu , a jego rączki owinięte są wokół mojej szyi.

Słyszę jak w przedpokoju pojawiają się Natalia z Adrianem. Wstaję więc na równe nogi i uśmiecham się do nich przez łzy.

- Kuba , szkrabie , gdzieś ty był maluchu? - Adrian przykuca uśmiechając się i otwierając swoje ramiona przed chłopcem , w których z resztą po chwili już się znajduje Kuba.

Gdy Natalia i Adrian witają się z chłopcem , ja przenoszę swój wzrok na Igora. Patrzy na mnie z lekkim uśmiechem , a ja nie mogę się powstrzymać z radości i zarzucam mu ręce na szyję , po czym wciskam na jego usta namiętny pocałunek.
Nie tylko Kuby mi brakowało. Za tymi ustami tękniłam od kilku dobrych miesięcy. Nie mam już żadnych wątpliwości co do tego , że już dosłownie wszystko mu wybaczyłam. Nie potrafię bez niego żyć. Ciężko mi znieść jeden dzień bez niego , a co dopiero poradzić sobie na dłuższą metę.

Zaciskuje swoje ręce na mojej talii i przyciska mnie mocniej do siebie pogłębiając nasz pocałunek , który przepełniony jest miłością i tęsknotą. Po sposobie , w jakim mnie całuje mogę się domyślić , że brakowało mu tego równie mocno jak mi.

Przerywamy tą chwilę czułości i patrzymy sobie chwilę w oczy. Uśmiecham się lekko jako pierwsza , co odwzajemnia.

- Tak bardzo się o was bałam. - szepczę nie odrywając od niego wzroku.

- A ja , nawet nie wiesz , jak się cieszę , że jesteś tu znów ze mną. - odpowiada po czym znów całuje mnie w usta.

Odpowiadam mu uśmiechem po czym chwytam za rękę i wciągam do mieszkania zamykając następnie za nami drzwi.

- Możesz mi wytłumaczyć jedną rzecz.. - zaczynam krzyżując ręce pod piersiami , a on patrzy na mnie pytająco - Dlaczego nie można było się z tobą w ogóle skontaktować?

- Bałem się z tobą porozmawiać... myślałem , że będziesz mnie obwiniać o to co się stało , a miałem już i tak duże wyrzuty sumienia. - odpowiada i spuszcza wzrok na podłogę.

- Zwariowałeś? - chwytam jego twarz w swoje dłonie i patrzę mu prosto w oczy.

- Zrozum mnie.. to wszystko stało sie , gdy to ja miałem Kube pod swoją opieką. Wiedziałem jaka jest sytuacja , mogłem temu zapobiec...

- Już nieważne. - przerywa nam Natalia - Wiktoria , chyba powinnaś coś Igorowi powiedzieć , no wiesz.. wasze mieszkanie..

- Co z naszym mieszkaniem? - szatyn marszczy brwi i patrzy na mnie.

- Igor , bo... nie mamy dokąd wrócić. - wyznaję.

- Jak to nie mamy? O co chodzi?

- Arek włamał się do naszego mieszkania i całe zdemolował. - wzdycham ciężko.

- Kurwa , mogłem nie wzywać policji tylko jednak sam go zabić. - zaciska pięści - Gdzie mieszkałaś przez ten czas?

Pyta , a ja spoglądam raz na Adriana , a raz na Natalię. Wiem , że muszę teraz powiedzieć mu prawdę.

- Może my zostawimy was samych. - proponuje Borowski i znikają w salonie razem z Kubą i Natalią.

Ja i Igor wchodzimy do sypialni naszych przyjaciół.

- Posłuchaj..- zaczynam - Przez dwa dni mieszkałam u Fabiana.

Patrzę na niego i widzę jak jego szczęka zaciskuje się.

- Mogłaś zostać tutaj. Adrian i Natalia na pewno nie mieli nic przeciwko.

- Nie mieli , ale byłam na nich zła , za te ciągłe tajemnice. - wzdycham - Jesteś na mne zły?

Patrzy mi w oczy , a po chwili jego wyraz twarzy robi się łagodniejszy.

- Nie. - odpowiada cicho.

- Nie? - dziwię się.

- Nie. Ufam ci i cię kocham. Popełniłem wiele błędów , których teraz żałuję. Znam cię i wiem , że ty byś ich nie popełniła. - wyjaśnia patrząc mi prosto w oczy po czym chwyta mnie za rękę i całuje jej zewnętrzną stronę.

- Już ci to wybaczyłam. Chcę , żebyś wrócił. - głaszczę jego policzek dłonią.

- Wrócę. Ale najpierw chcę cię przeprosić za to wszystko co ostatnio ci zrobiłem. Nie zasługujesz na takie traktowanie. - wyznaje ze łzami w oczach.

- Kochanie , wszystko jest już w porządku. - szepczę.

- Zawsze byłem gorszy w czynach. - wzdycha - Przepraszam.

Po tych słowach zarzucam mu ręcę na szyję i szepczę czule na ucho , że go kocham.





____________________________________________________





🔜 next 🏁





Moi drodzy jak widzicie wszystko się jakoś powoli układa 😊 Nastepny rozdział to już epilog 🏁

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#reto