12 - Przestań już to robić

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wena mnie poniosła, jak maraton to na całego XD #4 i ostatni na dziś, dobranoc ❤
Standardowo niesprawdzony 😎😏

Zuzia - kilka dni później

Zamierzam właśnie wstać od stołu i udać się pod salę, gdzie umówiłam się z Oliwką, ale w tym momencie przysiada się do mnie Igor wraz z Kacprem, Dawidem i Adrianem.

- Siema siostra, co tak siedzisz sama? - pyta stawiając tackę z jedzeniem na stole.

- Tak wyszło - wypuszczam głośno powietrze ustami.

- Już nie spędzasz każdej chwili z twoim księciem z bajki? Czyżbyś zmądrzała? - parska w moją stronę nabierając spaghetti na widelec.

- Odwal się - przewracam oczami i wyjmuję telefon, po czym piszę esemesa do Oliwii.

Do: Oliwka
Będę za kilka minut, mój brat idiota mnie zatrzymał 😧😩

Od: Oliwka
Jasne, czekam 😙

Chowam telefon do kieszeni i przenosze wzrok na Igora.

- Co sie tak gapisz? - rzucam, gdy zauważam, że brat patrzy się na mnie podejrzliwie.

- Odwróć się za siebie, to się dowiesz - odpowiada mocniej zaciskując widelec w dłoni.

Odwracam się na krześle, a na ścianie stołówki zauważam plakat, na którym widnieje zdjęcie moje, Sebastiana i dopisana jest informacja, że poszukiwania dziewczyny do klipu się zakończyły.

- To nie wiedziałeś, że ja jestem tą dziewczyną? - parskam.

- Nie - rzuca oschle.

- Spokojnie - wzdycham nerwowo - Miałeś się nie wtrącać.

- Ale czy ja się wtrącam?

- Nie i niech tak zostanie - odpowiadam.

- Daj jej spokój, stary. To nic takiego - wtrąca się Dawid.

- Własnie, to tylko klip - przytakuje Kacper.

- Jest piękna i młoda, chce się rozwijać - kontynuuje Adrian patrząc na mnie.

- Przyjaźnisz się z mądrymi chłopcami, braciszku - posyłam chłopakom szczery uśmiech - Trafiło się ślepej kurze ziarno.

- Ha,ha,ha, zabawne - szatyn posyła mi sztuczny uśmiech.

- Nieważne i tak miałam już iść, pa - odchodzę od stołu i odstawiam brudne naczynia, po czym wychodzę ze stołówki.

Po chwili znajduję Oliwkę na korytarzu. Gdy tylko mnie zauważa, macha do mnie ręką, bym szybko do niej podeszła.

- Co jest? - pytam, gdy znajduję się już obok niej.

- Nie uwierzysz co się stało - kiwa z niedowierzaniem głową - Magda ugania się dziś cały dzień za Sebą, masakra.

- Co? Ale po co? - marszczę brwi.

- Nie wiem co w nią wstąpiło, ale odbiło jej na punkcie tego teledysku. Uważa, że to ona powinna w nim wystąpić zamiast ciebie.

- Serio? Bardzo chętnie oddałabym jej nawet to miejsce, gdyby nie to, że Sebastian, albo ten jego szurnięty kolega, latałby za mną do momentu, aż znów się zgodzę - wzdycham - A właśnie, zagadałaś do tego Bartka? - wpatruję się w niebieskowłosą.

- No własnie... nie - zaciskuje usta w wąską kreskę.

- Serio? - patrzę na nią zawiedziona - O patrz! Idą tam - zauważam chłopaka, który razem z Sebastianem idzie wzdłuż korytarza - Chodź - pociągam dziewczynę za rękę.

- Zuza, nie, błagam...

- Cześć - Oliwka nie dokańcza, ponieważ podchodzimy do chłopaków i od razu się z nimi witam. Znaczy... z Bartkiem.

- O cześć Zuza - odpowiada Bartek, a wzrok Sebastiana nie opuszcza mojej osoby.

- Słuchaj, pomyślałam, że może wyskoczylibyśmy gdzieś we czwórkę, hm? - uśmiecham się w stronę Krupy.

Zauważam nie mały szok na twarzy Oliwki, a Sebastian unosi wysoko brwi do góry.

- Jasne, nie mam akurat planów na dzisiejszy wieczór, a ty Seba? - przenosi na niego wzrok.

- Mam, ale chętnie je przełożę - mruga do mnie, na co przewracam oczami.

- Tak w ogóle to...

- Jestem Oliwka - przerywa mi dziewczyna i wyciąga dłoń w stronę Bartka. Już myślałam, że tego nie zrobi. Chłopak od razu ściska jej dłoń z uśmiechem.

- Świetnie. To co? Kino, czy coś dziś wieczorem? - proponuję.

- Pewnie, wpadniemy po was po 19 - odpowiada Krupa.

- Super - odpowiada Oliwka.

- Zuza, możemy na słówko? - słyszę głos Sebastiana.

- To może wy pogadajcie, a my pójdziemy... gdzieś - wtrąca się Bartek.

- Dobry pomysł - odpowiada Seba.

- To narka - żegna się chłopak, po czym razem z Oliwka odchodzą i zostawiają nas samych.

- Skąd ta nagła zmiana? - zaczyna.

- Nie schlebiaj sobie, robię to dla Oliwki, Bartek jej się podoba - wyjaśniam.

- To nie mogła po prostu do niego zagadać? Już od kilku dni mi pieprzy jaka to ona jest cudownie piękna - parska.

- Serio?

- Ta. Gapi się tylko na nią, gdy tego nie widzi. Dziecinada.

- Tak czy inaczej, chciałam zrobić przysługę koleżance. I tyle - wzdycham.

- Dobra, teraz tak na serio. Mogłabyś chociaż raz normalnie ze mną pogadać - zmienia temat patrząc mi w oczy.

- Przecież rozmawiamy - wzruszam ramionami.

- Raczej ciągle się ze sobą droczymy, jak dzieci - zauważa.

- Już nie powiem, kto tu zachował się jak dzieciak - wytykam go palcem.

- Daj już z tym kurwa spokój! - unosi sie lekko.

- Ale o co ci chodzi, do cholery?!

- O to, że mam tego wszystkiego dosyć, nie rozumiesz? Wkurwia mnie to, że nie wiem co u ciebie, że nie rozmawiasz już ze mną, nie spędzamy razem czasu, nie żartujemy, nie śmiejemy się... - w tym momencie przerywa, a nasze spojrzenia spotykają się. Stoję w lekkim szoku po tym co właśnie powiedział - Przepraszam - dodaje ciszej.

- Nieważne...

- Ważne - przerywa mi - To kurewsko ważne. Myślisz, że uwierzę ci, że tak z dnia na dzień masz mnie totalnie w dupie? Myślisz, że nie wiem, że robisz to specjalnie? Chciałaś mi dać nauczkę, to dałaś, ale kurwa przestań już to robić.

Znowu wpatruję się w niego jak sparaliżowana jego słowami. Nigdy wcześniej się na mnie nie denerwował, nigdy wcześniej nie widziałam go tak bezsilnego.

Boli? Ma boleć. Tak samo jak mnie zabolało to wszystko.

- Powiem Oliwii, że ma randkę z Bartkiem. Ja zostanę w domu, a ty zostań przy swoich planach. Na razie - rzucam na pożegnanie i odchodzę w swoją stronę.

×××

Od: Oliwka
Co się stało? Co on ci powiedział? Dlaczego nie chcesz iść z nami? Zuzka no!

Do: Oliwka
Nie wszystko na raz 😄 Po prostu to była taka gra rozumiesz? Chciałam, żebyście tak naprawdę poszli sami. Powinnaś się cieszyć, masz randkę ze swoim Bartusiem 😏

Od: Oliwka
Ale dzięki tobie! No nie daj się prosić...

Do: Oliwka
Naprawdę nie, dzięki 😙 jestem zmęczona 😩 Bawcie się dobrze 💕

Na tą wiadomość nie otrzymuję już odpowiedzi. Uruchamiam swój laptop i zamierzam spędzić piątkowy wieczór na oglądaniu seriali. Różnych. Kocham seriale, mogłabym oglądać je cały czas i dziś chyba zrobię sobie z nimi nockę. Tak, to zdecydowanie genialny pomysł.

Nie mija pięć minut, gdy słyszę pukanie do drzwi.

- Jezu, czego... - denerwuję się, gdy ktoś zakłóca moją ciszę. Podchodzę do drzwi i otwieram je, a moim oczom okazuje się oparty ramieniem o framugę drzwi Sebastian.

- Może jednak zmienisz zdanie co do tego kina? - pyta skanując moją twarz wzrokiem.

- A może nie? Mam dużo lepsze zajęcie - wzdycham.

- Zuza, przepraszam...

- Zdecydowanie za dużo przepraszasz, Sebastian - przerywam mu, a chłopak wpatruje sie w moje oczy przez chwilę w milczeniu.

- Zmienię się.

- Nie musisz.

- Ale chcę - kontynuuje, na co wzdycham głośno i wkładam dłonie do kieszeni dresów - Przecież wiem, że to przez tą rozmowę tak bardzo chcesz  zostać dziś w swoim pokoju. Przysięgam, że nie będę wspominał ani słowem o nas.

- Nie ma żadnych nas, Sebastian.

- Dobrze - przymyka oczy wzdychając - W takim razie nie będę rozmawiał na tematy, których nie powinienem poruszać, okej? Ale chodź z nami, Oliwia i Bartek czekają na dole. Dla ciebie odwołałem swoje dzisiejsze plany, mimo wszystko - nie przestaje nalegać.

Wpatruję się w niego chwilę z zastanowieniem. Za każdym razem zastanawiam się dlaczego? Dlaczego coraz lepiej czuję się w jego towarzystwie, mimo że nie chcę czuć się przy nim coraz lepiej.

- Okej - zgadzam się w końcu - Daj mi pięć minut - chłopak posyła mi uśmiech, po czym rusza do schodów, a ja zaczynam się przebierać.

Chyba jednak muszę zmienić moje piątkowe plany.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro