Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Hej hej, witajcie! Przez nadmiar weny na coś takiego napiszę kilka rozdziałów i zobaczę jak się przyjmie. Będę wdzięczna za dużo komentarzy jeśli książka Wam się podoba, to bardzo motywuję mnie do pisania.

Nie znosiłam tego, jak rodzice mówili mi co mam robić. Chcąc nie chcąc robili to praktycznie cały czas.

Bardzo mnie to irytowało, ale nie mogłam nic na to poradzić. Mogłam jedynie szukać wsparcia wśród przyjaciół. Takie jest już życie arystokrackie.

Kończyłam się pakować do szkoły, kiedy do mojej komnaty ktoś zapukał.

- Proszę - odpowiedziałam od razu smętnym głosem.

Moim oczom ukazała się jedna z lepszych i zarazem gorszych osób na jakie trafiłam w moim życiu. Moja matka. Była przy mnie gdy jej potrzebowałam, wspierała mnie, ale równocześnie zmuszała do wielu wyrzeczeć przez nasz status społeczny. Była też często nadzwyczajnie surowa i za dużo wymagała.

- Arianno, przyjdź do salonu. Musimy wraz z Twoim ojcem porozmawiać - nakazała.

Jej głos nie znosił sprzeciwu, więc posłusznie wstałam i ruszyłam za nią schodzami w dół. Dotarłam do dużej, ciemnej sali z intensywnyn akcentem srebra na tle czerni. Czarne filary, czarna podłoga, czarna kanapa. Czarny stół ze srebrnym obrusem. Srebrna biżuteria osadzona na każdym z nas.

Usiadłam obok brata na kanapie.

- Lucjuszu, Arianno - zaczął poważnie ojciec. Przeszły mnie ciarki. - Jesteście coraz starsi, wkrótce skończycie szkołę i będziecie musieli wejść w czysto formalny związek małżeński.

Oczywiście. Wiem o tym doskonale. Mówią o tym nieustannie od piętnastu lat.

- Postanowiliśmy dać Wam z matką przestrzeń na znalezienie odpowiedniej osoby z czystokrwistego rodu - kontynuował. - W przeciwnym razie sami wam ich wybierzemy, a wasze szanse na choć trochę udane małżenstwo znikną. Macie czas do jutra aby to przemyśleć i powiedzieć o kim myślicie, a my rozpoczniemy z rodziną danej osoby negocjację.

Lucjusz spojrzał na mnie z niekrytą kpiną. Od prawie roku jest w szczęśliwym związku z Narcyzą, więc nie będzie miał z tym problemu. A ja? Co ja mam zrobić? Przyjaźnie się dosłownie z kilkoma dziewczynami, więc wskazanie przyjaciela odpada.

Postanowiłam zapytać o to listownie Andromedę. Z pewnością coś wymyśli.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro