Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

20 kwietnia 1504 rok

Niedaleko pewnego bractwa mieściło się królestwo Dream. Księżniczka Nicole razem z księciem Leonem udali się do lasu na przejażdżkę konną. Zapadał zmrok więc musieli udać się z powrotem do zamku. Miała odbyć się uroczysta kolacja z królestwem Mercury. Król Edmund z królestwa Dream i król Piotr z królestwa Mercury są przyjaciółmi od 5 roku życia. Właśnie dlatego raz w miesiącu odbywają się uroczyste kolacje. Nicole I Leon nienawidzą tych kolacji, a jeszcze bardziej nienawidzą księcia Edwarda. Jest on zarozumiały i wpatrzony w siebie. Gdy książę i księżniczka wrócili do zamku czekała na nich ich matka, królowa Łucja.

- Jak wy wyglądacie!? - krzyknęła.

Rodzeństwo wymieniło między sobą spojrzenia. Spodziewali się takiej reakcji. W końcu nikt z ich rodziny nie nawidzi tego jak się ubierają. Jak to kiedyś powiedział ich ojciec:
- Wyglądacie jakbyście szli na wojnę.

- W tym momencie macie udać się do swoich komnat i się przebrać - powiedziała już spokojniej kobieta.

Nastolatkowie wykonali polecenia, a następnie udali się do jadalni. Dotarli tam chwilę po gościach z Mercury.

Gdy tylko weszli do środka wszystkie oczy w pomieszczeniu spoglądały na nich.

Ukłonili się jak na członków rodziny królewskiej przystało i usiedli na swoich miejscach.

- Skoro jesteśmy już wszyscy to możemy ogłosić bardzo szczęśliwą nowinę - powiedział król Piotr po czym jego syn wstał z miejsca i przemówił.

- Otóż za równo tydzień odbędzie się mój ślub z księżniczką Nicole - oznajmił, a wspomniana zamarła.

- Jak wspaniale, od razu zaczniemy przygotowania - stwierdziła matka dziewczyny.

- Ale żadnego ślubu nie będzie - wtrąciła dziewczyna.

- Oh, nie gadaj głupot. Oczywiście, że ślub będzie - powiedział Oliver, najstarszy z rodzeństwa i zarazem następca tronu.

- Nie gadam żadnych głupot, nie zamierzam wychodzić za mąż, a już na pewno nie wyjdę za tego pajaca - po tych słowach dziewczyna wyszła z jadalni i udała się na dziedziniec.

- Nico! Zaczekaj! - krzyczał za nią brat i pobiegł do niej.

Nico to skrót od Nicole. Rodzeństwo zawsze mówiło do siebie skrótami. Nicole to Nico, a Leon to Leo. Żadne z nich nie lubiło swoich pełnych imion. Uważają, że te imiona są zbyt uroczyste.

Rodzeństwo udało się do lasu. Dochodziła północ, ale im to nie przeszkadzało. Rozmawiali o różnych rzeczach omijając temat, który padł podczas kolacji. Nagle ku zdziwieniu nastolatków obok nich otworzyła się dziwna dziura. Wciągała wszystko dookoła. Drzewa, kwiaty, kamienie i dwóch członków rodziny królewskiej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro