Bożesz ty mój jak dawno mnie w tej książce nie było. Być może czytelnicy tej książki pomyśleli,że z tego zrezygnowałam. Nie zrezygnowałam, po prostu nie miałam pomysłów, 0prócz skoków bardzo polubiłam wówczas Kristiana Kostova, Melovína oraz kiedy miałam ok 15 lat kryminały , a w wieku 16 lat nastapił swego rodzaju przełom ,ponieważ znalazłam Tokio Hotel. Nie będę się jednak rozpisywać tutaj o Tokio ,ponieważ nie jest to książka o (de)Billu i spółce tylko o Viktorze Polašku w roli zabawnego nauczyciela zabawnego "czeskiego ". Teraz zrobiłam throwback,przeczytałam swoje poprzednie części tejże książki i no walnęłam. Po prostu walnęłam ze śmiechu xd Ta książka nie umarła. Wracają skoki zatem i to wróci do życia. Tak samo jak reszta moich książek o skokach narciarskich, ale to powoli ,nie wszystko na raz , bo jestem w licbazie zatem w roku szkolnym dosyć cienko bywa u mnie z czasem , a szkoda,bo genialnie mi się pisało tutaj przed 3 laty i dalej miło mi się pisze. Dziękuję za masę wyświetleń i sporo gwiazdek oraz komentarzy w tej książce i zapraszam do jej dalszego czytania:) ❤

Wasz(a) Bill