Epilog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Perspektywa Sonii

1 rok, 12 miesięcy, 365 dni, 8760 godzin, 525600 minut, 3153600 sekund.

Tyle czasu minęło od ostatecznej bitwy. Tyle czasu minęło od kiedy jedna z najbliższych mi osób leży nieprzytomna, zamknięta szczelnie w swojej bańce.

Czasami jak ją odwiedzam mam wrażenie, jakby zaczynała poruszać palcami. Szkoda tylko, że za każdym razem jak przychodzę ona pozostaje w tym samym stanie , co poprzednio.

Lekarze mówią, że wszystko dlatego, że na ostatni cios wykorzystała maksymalny poziom mocy. Gdy jakiś czas po tamtych wydarzeniach poznałam przepowiednię, to nie wiedziałam i nie wiem dalej, czy jej dziękować czy zganić. Ale jedno jej przyznać trzeba. Niewielu ludzi odważyłoby się oddać za innych tyle, co ona. A Alex nie wahała się ani chwili. Tylko dzięki niej żyjemy.

Teraz czekamy. Nie wiem na co, ale czekamy.

Nadzieja matką głupich, albo jak kto woli nadzieja umiera ostatnia.

Z mojej strony trzymam się tego drugiego stwierdzenia, bo puki jej serce bije, moja nadzieja będzie trwać, aż moja przyjaciółka i siostra otworzy oczy i wróci do nas...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro