~14~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wiem, że kiedy na mnie patrzysz

Jest tak wiele rzeczy, których nie widzisz

pov Robert

Już dwa tygodnie odkąd jestem w Norwegii. Już mi trochę lepiej, także chyba jeszcze nie umieram. Wróciłbym już do rywalizacji, do walki o marzenia i do Rose... Dużo ze sobą piszemy, ale zbliżyłem się do niej wtedy tam w szpitalu. Była tak blisko mnie. Bardzo dobrze mi się z nią rozmawiało. Złapałem się na tym, że bardzo dużo o niej myślę. O jej pięknych błękitnych oczach, ślicznym uśmiechu... Żałuję, że od początku nie byłem dla niej taki jak jestem teraz. Nawet nie wiem ile czasu na tym straciłem. A gdybym serio był już na końcu... miał bym tak mało czasu by się nią nacieszyć... Gdy wtedy spała wtulona w moje plecy czułem coś czego nie da się opisać słowami... Byłem taki spokojny jak nigdy dotąd. Co ona ze mną wyprawia?


Ale jeśli przyjdę do Ciebie

Powiedz mi zostałbyś

Dwa tygodnie nie widziałam Roberta. Przynajmniej mogę z nim pisać i wiem, że jego stan się poprawił. Czuję dziwną pustkę i nawet nie mam komu z niej ulżyć. Wszyscy mają go za nie wiadomo jakiego złego człowieka, a prawda jest troszeczkę inna. Bardzo się do niego zbliżyłam wtedy w szpitalu. Gdy spałam tak wtulona w jego plecy czułam coś niezwykłego, byłam taka spokojna. Sama nie wiem co się ze mną dzieje?

Potrzebuję Cię tu... potrzebuję Cię tu byś wytarł me łzy Zabrał strach




Kolejny dzień pracy. Postanowiłam zająć się nią na tyle by otrząsnąć się z tego wszystkiego. By jakoś zorganizować sobie czas i nie odczuwać tej pustki. Postanowiłam w pełni oddać się pracy. Nie wiem czy mi się to uda, bo jednak i tak czuję się dziwnie. Non stop mam w głowie te dwie noce ze szpitala. One tak wiele zmieniły...

- Gdzie ta stara dobra Rose?

- Sama właśnie nie wiem... Chyba już nie wróci.

- Oj Rose, wiem co, a raczej kto Ci chodzi po głowie.

- Nawet nie zaczynaj - zestopowałam ją. - Rób zdjęcia.

Nie chciałam kolejnego festiwalu nienawiści w stosunku do Roberta. Ciekawa jestem co powie jak ten jej Rafael okaże się inny niż się jej to teraz wydaje. Wtedy będzie rozpacz i płacz w moje ramie. A ja nawet nie mam o kim pogadać o tym co się ze mną dzieje, co odczuwam. Jak ja mam dość!

- I jak oceniasz konkurs? - zapytał mnie Markus.

- Było wporzo - co mu miałam jeszcze powiedzieć. - Świetne skoki.

- Kiedy będą zdjęcia?

- Zapewne jutro na dniu. Czeka mnie standardowo obróbka.

- Stało się coś? Ostatnio jesteś taka ponura.

- Nie mam najlepszych dni - wolałam to jakoś obejść.

- Te gorsze okresy w życiu są najgorsze...

- Oj tak - przyznałam, bo to co mówił było prawdą.

- Rozchmurz się, bo nam też robi się źle jak ty jesteś smutna.

- Postaram się...

Nie chcę mu mówić o tym co się ze mną ostatnio dzieje, bo i tak by nie zrozumiał tylko rzucał błotem w Roberta. Nie wiem jak zmienić ten dziwny smutek, który utrzymuje się już kilka dni. Może minie dopiero gdy go zobaczę?

Czyż nie trzymałbyś mnie w swoich ramionach i uchronił przed krzywdą?


Krótki, ale jaki :)

Jak wrażenia? Będzie miłość..?
Co się z nimi dzieje, jak myślicie?

Tekst z piosenki Whitney Houston - Run to You




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro