"Nas"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rozbij tę szybę, która dzieli nasze światy.
Ja zaś sprawię, iż tematy do rozmów będą nieskończone.
Ufajmy sobie, jakby krew była naszym świadectwem.
W palącym się domu przepuść mnie w przejściu.
Nawet jeśli nie będę mogła chodzić z powodu martwoty.
Nigdy nie przestanę bronić twoich dziwactw na rodzinnych obiadach.
Każdego dnia dawajmy sobie nawzajem powody do życia.
Przed snem wyszepcze ci każdy szczegół, dla którego cię kocham.
W zamian nie puszczaj mojej dłoni, gdy będę w śpiączce.
Niech deszcz gwiazd zniszczy świat, w którym nie ma "nas".
Niech powódź zbierze moje łzy daleko stąd.
Niech wicher zagłuszy twój krzyk pełen rozpaczy.
Trzęsienie Ziemi ukryje to jak bardzo trzęsą mi się dłonie.
Śnieg stanie się brokatem, jak w szklanych kulach.
Nie uwierzymy w piękno kiedy nie będziemy umierać razem.
Nie usłyszymy śpiewu ptaków puki nie będziemy się śmiać.
Nie uwierzymy w więzy krwi dopóki nasza nie zacznie wrzeć.
Czy to coś złego, że chcemy umierać razem?
W deszczu chcę poczuć ciepło twoich ust.
Dlaczego wszystko jest przeciwko?
Dlaczego ta przepaść jest aż tak głęboka?
Dlaczego niszczymy się nawzajem?
Przecież jedyne czego chcemy to choćby przelotne spojrzenie.
Lecz stoję po przeciwnej stronie lustra.
Nie tego oczekiwał wielki wybuch.
To tylko głupi błąd systemu.
Ale co nam po tej wiedzy?
Będziemy sami z kimś innym bez szansy na siebie.
Bez cienia nadziei na nas.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#wiersze