Rozdział 6.Przesłuchanie.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Od tygodnia jestem z powrotem w Wadowicach. Wydaje mi się ,że głównymi atrakcjami tego miasta jest oczywiście Papież i...ja.  Nie czuję się zbytnio sławna,ale ,gdy wychodzę na scenę ,jakieś 80%widowni piszczy tak ,jakby tam był co najmniej Harry Styles z One direction. W Polsce mieszkałam w domu mojej przyjaciółki, Roksany. Poznałyśmy się w przedszkolu i do tej pory trzymamy się razem. Tak też nie umknęły jej moje praktycznie codzienne rozmowy z Alexandrem.
-Z kim piszesz?-spytała.
-Z kolegą.- powiedziałam.
-Tym od Jane?
-Brawo.
-Jaki on jest?
-W jakim sensie?
-No ile ma lat, jaki ma kolor oczu, czym się interesuje, czy jest od Ciebie wyższy?
-Ma 14 lat, ciemne oczy,lubi matematykę i jest troszkę wyższy niż ja.- odpowiedziałam.
-Ma dziewczynę?
-Roxie!-krzyknęłam.
-No co?
-To jakieś przesłuchanie, czy jak?
-Nie. Ale ma dziewczynę?
-Nie. Z tego co wiem, nie ma.
-To na co Ty czekasz? Bierz się za niego!
-No chyba zwariowałaś .
Resztę dnia spędziłam  czytając moją ukochaną książkę-,,Małego księcia"

Kolejny rozdział!
Dajcie znać, co o nim sądzicie.
Ściskam
Autorka.
Ps. Kto też lubi ,,Małego księcia "?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro