Jak się poznaliście?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

1. Hajime Hinata

Biegłaś w stronę szkoły tak szybko jak mogłaś. Znowu się spóźniłaś. W sumie to nic dziwnego. Jesteś w końcu Superlicealną projektantką mody. Do późna dopracowywałaś swoje projekty dlatego zaspałaś do szkoły. Kiedy w końcu wbiegłaś do szkoły od razu ruszyłaś w stronę swojej klasy. Wszystko szło doskonale kiedy nagle w kogoś wbiegłaś a zeszyt z projektami wyleciał ci z rąk i wszystkie kartki które w nim były się rozsypały po korytarzu. Ty upadłaś na ziemię i zdezorientowana próbowałaś ogarnąć co się stało.

- o jej. Przepraszam. To moja wina- usłyszałaś męski głos. Podniosłaś głowę i zobaczyłaś bruneta o zielonych oczach który wyciąga do ciebie rękę. Przyjęłaś ją niepewnie a chłopak pomógł ci wstać.

- jeszcze raz bardzo przepraszam. To moja wina- powiedział i zaczął zbierać twoje kartki i po chwili wszystkie już miał w ręku i ci je podał. Wzięłaś swoje projekty i spojrzałaś na niego dokładniej. W końcu ogarnęłaś że chłopak właśnie się obwinia o to że ty jesteś nieuważna i w niego wbiegłaś.

- nie. To nie twoja wina. To ja jestem ślepa i cię nie widziałam. Przepraszam - powiedziałaś. Chłopak chciał coś dodać ale zadzwonił dzwonek który uświadomił cię że zaczyna się druga lekcja. A na tę drugà nie mogłaś się spóźnić bo baba od matmy cię przepyta a tego nie chcesz. Nie żegnając się z chłopakiem szybko ruszyłaś w stronę klasy.


2. Nagito Komaeda

No twoim talentem jest superlicealna piosenkarka. Już nie raz dawałaś występ w różnych barach, restauracjach czy innych. Umiałaś też grać na gitarze ale słabo ci to szło. Wolałaś śpiewać. Najbardziej lubiłaś pop i najczęściej właśnie śpiewałaś piosenki popowe. Oczywiście pisałaś własne teksty i czasem wstydziłaś się tego co napisałaś. Taki już masz charakter. Pewnego dnia byłaś w kawiarni w której wieczorem miała być impreza  i razem ze swoją przyjaciółka Ibuki miałaś dać występ. Ibuki może i miała trochę inny styl ale podobała ci się jej muzyka i to co gra na gitarze. W pewnym momencie zobaczyłaś jak twoja przyjaciółka wchodzi do kawiarni. Zdziwiło cię to że przyszli z nią jacyś ludzie. Po przeliczeniu ile ich jest naliczyłaś 16 osób. W tym momencie domyśliłaś się że jest to klasa Ibuki. Niestety jak poszłyście razem do Hope's peak academy rozdzielono was do innych klas. Po chwili Ibuki do ciebie podeszła ze swoją gitara.

- hej [T.I]! Jak tam? - spytała zadowolona.

- jest ok... nie mówiłaś że zaprosisz swoją klasę- powiedziałaś patrząc na osoby które przyszły z Ibuki. Przez chwilę twoje spojrzenie zetknęło się ze spojrzeniem jakiegoś białowłosego chłopaka o zielonych oczach. Jednak szybko spojrzałaś na kogoś innego.

- chyba ci nie przeszkadzają co nie? - spytała Ibuki.

- co? Nie. Oczywiście że nie. Po za tym lubię śpiewać dla innych- powiedziałaś. Po chwili Ibuki weszła na scenę i zaczęłyście próbę. Klasa Ibuki słuchała tego. Oczywiście przy okazji gadali ze sobą i pili napoje które zamówili. Wszyscy byli czymś zajęci po za jedna osobą. Białowłosy chłopak na którego wcześniej zwróciłaś uwagę trzymał swój napój ale nawet się nie napił. Cały czas patrzył na scenè zafascynowany. Przez chwilę zastanawiałaś się czy patrzy na Ibuki, na zespół czy na ciebie. Kiedy w końcu skończyliście próbę postanowiłaś się czegoś napić. Chciałaś zejść ze sceny ale się potknęłaś i już byłaś gotowa na to że zlecisz ze sceny i se zrobisz krzywdę ale ostatecznie poczułaś tylko jak ktoś cię łapie. Otworzyłaś oczy które zamknęłaś wcześniej ze strachu i zobaczyłaś tego białowłosego chłopaka. Zielonooki uśmiechnął się do ciebie miło.

- nic ci nie jest?- spytał melodyjnym i delikatnym głosem.

- j-j-jest ok- powiedziałaś lekko zarumieniona. Chłopak cię postawił na nogi i znowu uśmiechnął.

- cieszę się - powiedział. Oczywiście nie zdążyłaś zamienić z nim zbyt dużo słów bo w kawiarni zaczęli zbierać się ludzie i musieliście zaczynać koncert. Napiłaś się na szybko wody i znowu weszłaś na scenę. Oczywiście znowu cały występ był obserwowany przez białowłosego chłopaka ale cieszyłaś się że kogoś tak fascynuje twoja muzyka.


3. Fuyuhiko Kuzuryu

Jak zawsze w piątki poszłaś na boisko pograć w piłkę. Twoim talentem jest superlicealna gwiazda piłki nożnej wiec musisz ćwiczyć przed kolejnymi zawodami. Wzięłaś swoją ulubioną piłkę i ruszyłaś w stronę bramki. Na początku zrobiłaś rozgrzewkę a następnie zaczęłaś ćwiczyć różne triki z piłką. W pewnym momencie kopnęłaś piłkę tak że uderzyła w słup i się odbiła. Zauważyłaś że piłka leci w stronę jakiegoś chłopaka. Chciałaś krzyknąć by uważał ale po chwili pojawiła się jakaś dziewczyna i przebiła twoja piłkę kataną. Zaniemówiłaś. Nie wiedziałaś czy masz iść jej wygarnąć że to była twoja ulubiona piłka czy uciec czy też nic nie robić. Po chwili chłopak zauważył co się stało i bałaś się że podejdzie do ciebie i opierdoli  cię za próbę zabójstwa czy coś. Jednak jedyne co zrobił to spojrzał na ciebie przelotnie po czym spojrzał na szarowłosą wojowniczkę która go uratowała. Nie wiedziałaś czy cię zostawią w spokoju czy nie. Szczerze to się bałaś tego co zrobią. Po chwili obydwoje weszli do sklepu z artykułami piłkarskimi który jest tuż obok boiska. Szczerze to się zdziwiłaś. Ale przynajmniej nic ci nie zrobili. Tak czy inaczej nie miałaś już piłki a pieniędzy z domu też nie wzięłaś więc nie zostało ci nic innego jak spakowanie rzeczy i pójście do domu. Zaczęłaś się pakować i zastanawiać co powiesz mamie na to że kolejna piłka poszła się pierdolić. O chwili poczułaś jak coś dotyka twojej nogi. Spojrzałaś tam i zobaczyłaś piłkę. Całkiem nowiutką piłkę. Zaczęłaś się rozglądać za właścicielem i po chwili zobaczyłaś tego chłopaka. Z bliska dostrzegłaś że ma zielone oczy. Nie wiedziałaś co masz zrobić dlatego podniosłaś piłkę i mu ją podałaś.

- to chyba twoje- powiedziałaś niepewnie.

- nie. To twoje. Odkupiłem ci za tà zniszczoną. Przepraszam za Peko. Nie chciała ci zniszczyć tej piłki- powiedział chłopak. Przez chwilę stałaś jak słup soli. Jednak w końcu się ogarnęłaś.

-Dziękuję ale ona ci uratowała życie.. w sensie... piłka leciała w twoją stronę - powiedziałaś.

- wiem... w sumie to fajnie by było dostać piłką od gwizdy piłki nożnej- chłopak się uśmiechnął. Oczywiście miałaś już wcześniej fanów i przyzwyczaiłaś się do dawania autografów ale to było co innego. Ten chłopak był wyjątkowy.

- em... jesteś moim fanem mam rozumieć?- spytałaś chodź dobrze znałaś odpowiedź.

- tak... mogę autograf?- spytał chłopak wyciàgając zeszyt i długopis. Bez wachania dałaś mu autograf. Po trj czynności po chłopaka przyjechali rodzice i musiał już iść. Nie widziałaś jak miał na imię ale czułaś że nie jest zwykłym fanem. Tak czy inaczej wróciłaś do treningu bo przecież za niedługo zawody. Trzeba się przygotować.

4. Shuichi Saihara

Jak zawsze w czasie przerwy siedziałaś w klasie. Nie obchodziło cię jedzenie czy picie podczas przerw. Ty pisałaś. Zawsze ludzie pytają co piszesz a ty odpowiadasz „ jestem superlicealną poetką i piszę wiersze". Tak to twój talent. Kochasz pisać wiersze. Dziś pisałaś wiersz o gwiazdach i kosmosie bo twój przyjaciel Kaito poprosił o taki wiersz. Znałaś Kaito od przedszkola ale kiedy poszliście do Hope's peak academy rozdzielono was do różnych klas. Ale nadal się przyjaźnicie. Jednak Kaito wiedział doskonale że ty wolisz pisać na przerwach wiersze więc nie zawraca ci za bardzo głowy. Po paru minutach w końcu skończyłaś wiersz dla Kaito. Byłaś zadowolona. Napisałaś do niego że wiersz już jest gotowy. Nie minęło nawet dwadzieścia sekund a Kito już był obok ciebie.

- pokaż to. Pokaż. Pokaż- powiedział zafascynowany chłopak. Oczywiście jego powaga poszła się pierdolić w tym momencie bo kosmos. A kiedy jest kosmos to Kaito cieszy się jak małe dziecko. Dałaś mu wiersz i po chwili chłopak czytał go zafascynowany. Czekałaś aż coś powie. W końcu ktoś się odezwał ale nie był to Kaito.

- ty jesteś [T.I]? To ty piszesz wiersze?- spojrzałaś w stronę z której dochodził ten głos i zobaczyłaś chłopaka ubranego na czarno. Miał na głowie czapkę a na policzkach trochę czerwieni. Jego żółte oczy patrzyły na ciebie a granatowe włosy wystawały z pod czapki.

- em... tak...- odpowiedziałaś.

- o! Shuichi! A więc jednak przyszedłeś! Świetnie. [T.I] słuchaj. Shu chce zamówić wiersz- powiedział Kaito. Chłopak w czerni się bardziej zarumienił i spuścił głowę.

- o czym ma być wiersz? - spytałaś.

- em.... j-ja... chciałbym wiersz związany z... detektywami albo... zagadkami kryminalnymi... chcę by był tajemniczy... - powiedział Shuichi.

- nie ma sprawy... postaram się go szybko napisać - odpowiedziałaś.

- dobrze to my ci nie przeszkadzamy. Chodź Shuichi- powiedział Kaito i razem z granatowowłosym wyszedł z klasy. Od razu zabrałaś się za pisanie wiersza.



5. Rantaro Amami

Jak zwykle przygotowywałaś się do występu. Jesteś superlicealną tancerką. Od razu po lekcjach poszłaś na sale gimnastyczną i ćwiczyłaś swój układ. W pewnym momencie jak skończyłaś ćwiczyć to usłyszałaś jak ktoś klaszcze. Dostałaś zawału. Spojrzałaś na tę osobę którą okazał się być zielonowłosy chłopak.

- bardzo ładnie tańczysz tancereczko- powiedział chłopak.

- co tu robisz? Wiesz że nie powinieneś patrzeć na mój trening? - powiedziałaś. Zazwyczaj twój taniec nie był oglądany chyba że podczas występu.

- sorry. Szukałem przygód- powiedział chłopak uśmiechając się.

- to źle trafiłeś. Tu nie ma żadnych przygód. Jedynie ja i mój taniec- powiedziałaś.

- jak dla mnie twój występ to była niezła przygoda- powiedział zielonowłosy.

- em... nie powiedziałabym- odpowiedziałaś.

- hm... tak czy siak podobało mi się. Mam nadzieję że jutro też tu będziesz bo znowu przyjdę popatrzeć- powiedział chłopak i wyszedł z sali. Ty jak by nigdy nic spakowałaś swoje rzeczy i ruszyłaś do domu. Nie wiesz skąd chłopak wiedział że jutro też będziesz mieć trening ale nie zaprzątałaś sobie tym za bardzo głowy.  Po prostu poszłaś do domu.

6. Kokichi Ouma

Jak zawsze wychodziłaś z domu niewyspana. Do tego było cholernie ciepło. Zaczęłaś wachlować się swoim rysunkiem który rysowałaś całą noc dlatego jesteś niewyspana. Jesteś superlicealną artystką i lubisz rysować i malować i bardzo często zajmuje ci to bardzo dużo czasu. Kiedy rak szłaś do szkoły nagle ktoś rzucił w ciebie balonami z wodą. O ile ciuchy to mały problem to twój rysunek zmókł. Kolory się rozmazały a kartka potargała. 10 godzin ciężkiej pracy poszły na marne.
Spojrzałaś na typów co ci to zrobili. Byli ubrani na biało i mieli chusty w szachownicę. Do tego nosili maski. Nawet nie chciałaś ich gonić. Za ciepło by biegać. Po prostu spojrzałaś na to co zostało z twojego rysunku i ruszyłaś do szkoły. Przed szkołą wyrzuciłaś kartkę i ruszyłaś do środka. I najgorsze w tym wszystkim było to że sprzątaczka cię nie wypuściła bo byłaś mokra. Jeszcze gorzej. Ale nie kłóciłaś się z nią. Po prostu poszłaś pod drzewo w ogródku szkolnym i spojrzałaś na swój plecak. Uznałaś że porysujesz. Otworzyłaś plecak i zobaczyłaś że twój szkicownik który masz w środku jest cały mokry. W tym momencie nie wytrzymałaś. Po prostu zaczęłaś płakać. Było ci smutno i chciałaś po prostu wrócić do domu i się zakopać pod ziemią. Kiedy tak płakałaś nagle usłyszałaś śmiech.

- Nihihihihi~ czemu płaczesz?- spojrzałaś na źródło głosu. Był to Fioletowowłosy chłopak. Miał na sobie te same ciuchy co ci debile co cię oblali.

- to ty- powiedziałaś wkurwiona. Chłopak zrobił zdziwioną minę.

- to ja- powiedział chłopak i się zaśmiał. Jak on śmie? Śmiać się z czyjegoś nieszczęścia. Wstałaś wkurwuona i na niego spojrzałaś. Widać było że jesteś parę centymetrów wyższa.

- ty i jakiś twój kolega rzuciliście we mnie balonami z wodą! Zniszczyliście mój rysunek nad którym pracowałam 10 godzin! Do tego nie wpuścili mnie do szkoły przez ciebie i twojego kolegę! A ty jeszcze się śmiejesz! To takie zabawne kiedy inni ludzie cierpią i płaczą! Haha! Normalnie boki zrywać! - nie czekając na odpowiedź chłopaka po prostu sobie poszłaś wkurwiona daleko od niego.


7. Kiibo

Jak zawsze w piątki robiłaś babeczki w szkolnej kuchni. Jesteś superlicealnym cukiernikiem. Uwielbiasz robić wszystkim słodycze i kochasz to uczucie kiedy ktoś próbuje twoich wypieków i w jego oczach pojawia się tysiąc iskierek świadczących o tym że smakuje. Po chwili usłyszałaś jakieś dziwne hałasy na korytarzu. Wyszłaś z kuchni i zobaczyłaś jak trzech debili znęca się nad jakimś chłopakiem. Od razu poszłaś w ich stronę.

-hej! Ładnie to tak znęcać się nad słabszym!?- spytałaś z wkurwem.

- ooooo! Czyli pucha musi mieć laskę do obrony bo sam nie daje rady? - spytał jeden z kolesi.

- macie trzy sekundy bo inaczej zawołam dyrektora- powiedziałaś.

- pf. Chodźcie chłopaki- trzech typów sobie poszło a ty podeszłaś do chłopka który się kulił na ziemi.

- hej. Nic ci nie jest ? Zrobili ci coś? - spytałaś zmartwiona. Chłopak spojrzał na ciebie przerażony. Po chwili wstał na równe nogi.

- jest ok. Nic mi nie jest. - nie zdążyłaś nawet zareagować a chłopak już uciekł. Nie rozumiałaś tego. Czy on się ciebie bał? Chciałaś za nim iść ale miałaś babeczki w piekarniku i nie chciałaś ich spalić. Ruszyłaś z powrotem do kuchni i kontynuowałaś robienie babeczek.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro