Rozdział 5.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mniej więcej koło godziny 15 wraz z Stephanem wyruszyliśmy w drogę na lotnisko,skąd mieliśmy odebrać Gregora oraz Astrid. Od incydentu z rana..nie potrafiłam normalnie funkcjonować. Wszędzie,gdzie wyszłam od razu rozglądałam się dookoła. Pomimo tego,że Stephan był ciągle obok mnie..czułam się obserwowana. 

-Annie.. wszystko będzie dobrze,spokojnie-pocałował mnie w czoło i złapał za rękę. 

Spojrzałam w dal i uśmiechnęłam się szeroko. Ujrzałam tam mojego brata wraz z brunetką u jego boku. Zaciągnęłam się nieziemskim zapachem perfum Stephana i skierowałam się do Gregora. Na jego szyi wisiał aparat,co wskazywało tylko i wyłącznie na to,iż będziemy dziś iść spędzić trochę czasu razem. 

-Ann!-Astrid przytuliła mnie mocno.

-Ciebie także miło widzieć-odwzajemniłam jej gest,a po chwili tonęłam w mocnym uścisku brata. 

***

Kiedy skończyliśmy jeść wspólny posiłek,który wcześniej przygotowałam wraz z Leyhe,wszyscy rozwaliliśmy się u nas w salonie. Leżałam z głową na kolanach Stephana,a obok mnie tyle,że na ziemi znajdował się Gregor. Pokazywał mi swoje ostatnie zdjęcia,które były wręcz perfekcyjne. 

-Co wy na to,aby iść gdzieś na spacer?-zapytał brunet.

-Z wielką chęcią-wyszeptałam spoglądając w jego oczy. Wiedziałam,że przy nich mogę być bezpieczna. Nic nikomu się nie stanie. 

Skierowałam swoje kroki wraz ze Stephanem do góry,skąd zabrałam cały mój sprzęt. Od aparatu po kilkanaście obiektywów. Co jak co,ale od czasu wyjazdu do Niemiec moja kolekcja poszerzyła się o kolejne 4 obiektywy,z których byłam bardzo zadowolona. 

Całkowite ogarnięcie zajęło nam mniej więcej 30 minut. Po tym czasie kierowaliśmy w dobrze znane nam uliczki. Po drodze wstąpiliśmy do sklepu i kupiliśmy znicz,gdyż niedaleko nas znajdował się cmentarz. Wchodząc do tego miejsca..z mojej twarzy od razu zniknął uśmiech,a na jego miejscu pojawiła się powaga. Podeszliśmy do odpowiedniego grobu i odmówiliśmy krótką modlitwę. Przykucnęłam przy grobie,a oni spojrzeli na mnie zdziwieni. Dotknęłam delikatnie biało-czarnego zdjęcia,na którym Andreas był uśmiechnięty. 

Zaczęłam szeptać cicho rzeczy,które były dla mnie bardzo ważne. Zawsze to robiłam. 

-Ann..idziesz?-zapytał Stephan,który kucnął przy mnie. Ja jedynie kiwnęłam głową,a on odszedł kawałek. 

-Ich liebe dich,Andi-uśmiechnęłam się przez łzy i powróciłam do najbliższych mi ludzi. 

Leyhe przytulił mnie do siebie i skierowaliśmy się dalej. Droga,którą przemierzaliśmy powoli zaczęła się kończyć,a my znaleźliśmy się na małym mostku,a dookoła nas znajdowały się gęste drzewa. Niebo nad nami powoli zaczęło przybierać fioletowo-różowy odcień,co tylko pomagało przy pięknych ujęciach. 

Robiliśmy sobie wszyscy nawzajem zdjęcia,a bynajmniej ja zrobiłam mnóstwo Stephanowi oraz parze zakochanych. Mniej więcej przy zachodzie słońca wraz z moim chłopakiem staliśmy i wpatrywaliśmy się w dal. Brunet obejmował mnie czule,a ja stałam wtulona w jego klatkę piersiową.Zobaczyłam oraz usłyszałam błysk migawki i uśmiechnęłam się lekko. Gregor umiał wykorzystywać te momenty. Nie wiem ile tak wszyscy staliśmy,ale po pewnym czasie zaczęło robić się już całkowicie ciemno. 

Włączyłam ponownie tego dnia aparat,a Steph przytulił się do moich pleców i spoglądał w sprzęt. Przerzucałam zdjęcia i nagle natrafiłam na jedno całkowicie inne. Znajdował się na nim mężczyzna w masce jak z filmu "Dom z papieru". W drugim planie można było dostrzec mnie oraz Stephana śpiących wtulonych w siebie.  Przewinęłam parę razy w bok po dotykowym ekranie i zauważyłam zdjęcie,które dziś zrobiłam... To zdjęcie było robione przed chwilą,a widniał na nim zachód słońca tyle,że w rogu widać ubraną na czarną osobę,która trzyma nóż. 

Spojrzałam przerażona na Stepana i przełknęłam głośno ślinę. Czułam jak moje ręce zaczynają się trząść. Zaczęłam ciężko oddychać,a po chwili widziałam tylko ciemność.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejoszka kochani <3 Mam nadzieję,że rozdział wam się spodobał. Powiem wam szczerze,że mi się on mega podoba. Nie wiem co w nim jest takiego szczególnego,ale jednak dałam się dziś trochę ponieść fantazji <3

~Ola ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro