Rozdział 1.
-Nareszcie!-usłyszałam głos Stephana,który wskazał na nasze walizki. Brunet szybko podszedł do ich i zabrał je z taśmy.
Wystawiłam dłoń po swoją własność,ale jedynie Stephan pocałował mnie w nos i odbiegł kawałek. Pokręciłam głową ze śmiechu i podbiegłam do niego. Wychodząc z odpowiedniej strefy zauważyłam mojego brata. Rzuciłam się w jego ramiona i wtuliłam mocno.
Razem ze Stephanem postanowiliśmy wyjechać na mały odpoczynek. Postawiliśmy na Austrię,gdyż chciałam aby rodzice wreszcie mogli trochę czasu spędzić ze Stephanem i bardziej go poznać..a nie tylko w szpitalu po tym wszystkim. Po chwili dołączył do nas mój chłopak i uścisnął się lekko z Gregorem.
-Jak się czujesz?-zapytał mój brat,gdy znaleźliśmy się w jego aucie.
-Dobrze,poza tym mam małe pytanie-odparłam z uśmiechem.
Ujrzałam zdziwiony wzrok Gregora w lusterku,a ja zaśmiałam się wesoło.
-Mogę wziąć twoje auto-Austriak wraz z Niemcem lekko się wzdrygnęli.
-Nie wiem kochanie czy to dobry pomysł-wyszeptał Stephan i spojrzał się na mnie niepewnym wzrokiem.
-Stephan ma rację,bezpieczniej będzie jak ja i Astrid was odwieziemy-spojrzał ponownie w lusterko.
-Ale ja umiem jeździć! Tamtego wypadku nie spowodowałam ja!-wykrzyknęłam.
-Słońce,ale zrozum,że się boję. Astrid też nie jeździ sama już-powiedział poważnie.
Postanowiłam już nic nie mówić,gdyż nie chciałam wywołać żadnej kłótni. Poczułam dłoń Stephana na swoim kolanie. Spojrzałam na ciemnookiego i uśmiechnęłam się lekko.
Leyhe delikatnie muskał ręką moją nogę,a ja za to oparłam się o jego ramie.
Siedząc w samochodzie i mijając kolejne ulice,czas mijał bardzo wolno. Pomimo tego czułam się wspaniale. Miałam obok siebie cudownego faceta,którego kocham bardzo mocno. Był obok także Gregor i pomimo tego,że nie mieszkamy już razem,nadal mamy wspaniały kontakt. Do tego była także Astrid,wspaniała brunetka,która kocha Schlierenzauera.
Podniosłam wzrok i wbiłam go w Niemca. Mężczyzna przeniósł swoją dłoń na mój policzek i pocałował mnie lekko.
-Kocham Cię.
To były słowa,które mogłam słyszeć cały czas i nigdy nie byłoby mi dość. Szczególnie,że brzmią one wręcz idealnie w jego ustach.
-Ja Ciebie także,Steph-wyszeptałam.
Chciałabym aby tak było już na zawsze,ale czy los mi na to pozwoli. Co jak co,ale on lubi ze mną grać w pokera.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj taki krótki rozdział,ale spokojnie akcja jeszcze się rozwinie <3
~Ola <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro