~~~17~~~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Podniosła się gwałtownie cofając się o dwa kroki do tyłu. Jego śmiech rozniósł się echem po pomieszczeniu. Jerome podniósł się powoli ani na moment nie przerywając z nią kontaktu wzrokowego. Zamilkł ale nadal się uśmiechał przekrzywiając głowę lekko w bok i bacznie ją obserwując. Clove oddychała niespokojnie stojąc nadal w tym samym miejscu nawet gdy chłopak zrobił krok w jej stronę. Jerome dotknął jej policzka gładząc go, a jego wzrok zjechał niżej. Dziewczyna była pewna że przygląda się jej szyi po czym ponownie spojrzał w jej oczy. 

-Boisz się?- zapytał spokojnym głosem. 

-Nie.- mruknęła szeptem. Czuła jak łomocze jej serce, jak oddech przyspiesza. Ale nie miała zamiaru się cofnąć, nie chciała tego. W jakiś sposób ta adrenalina i fakt, że przed nią stoi ktoś kto jeszcze tak nie dawno zabił własną matkę, podobało się jej. Nie do końca była z nim szczera bo trochę się bała. Ale to nie powodowało że chciała uciec od niego.

-Słysze jak łomocze ci serce.- wyznał zniżonym tonem głosu. Było tak cicho, że Clove dopiero teraz zdała sobie sprawę, że słychać jej niespokojny oddech i szybki łomot serca. Jerome zbliżył się jeszcze bardziej aż czuła jego ciepły oddech na swojej twarzy. Jego dłoń zjechała na jej szyje delikatnie gładząc odsłoniętą skórę.- Mógłbym cie teraz po prostu udusić.

Było za późno zanim Clove zdała sobie sprawę z tego co powiedział. Jego ruch był tak nagły, że dziewczyna zachłysnęła się powietrzem gdy ręką ścisnął jej gardło. Ścisnął jej szyje przyciągając ją jak najbliżej siebie, ale jego uścisk nie była aż tak mocny. Miała trudność z łapaniem powietrza, ale nadal mogła jeszcze oddychać. Położyła dłonie na jego przedramieniu, ale nie próbowała z nim walczyć by zdjąć jego rękę z jej gardła. Czekała patrząc mu w oczy na to co zrobi. Uśmiechnął się, a jego uścisk zelżał, ale wciąż jej nie puścił.

-Podoba ci się to.- stwierdził, a jego wzrok błądził po jej ciele aż w końcu zatrzymał się na ustach. Clove poczuła dreszcz, który przebiegł po jej ciele i momentalnie zrobiło się jej gorąco, rudowłosy zauważył to i zaśmiał się krótko.- Moja niegrzeczna dziewczynka.- nie dał jej czasu na żadną reakcje, zachłannie i agresywnie wbił się w jej wargi. Clove jęknęła mu w usta gdy jeszcze bardziej na nią naparł, chłopak wykorzystał to i wepchnął język pogłębiając pocałunek.

Stali tak chwile całując się aż rudowłosy obrócił ją po czym pchnął na łóżko i zawisnął nad nią. Złapał jej nadgarstki jedną ręką i przycisnął je do materaca nad jej głową. Następnie ponownie zaczął ją całować. Jego druga dłoń zjechała wzdłuż jej ciała po czym zniknęła pod jej koszulą. Zaczął gładzić jej ciało, dziewczyna zadrżała czując jego dotyk, co ucieszyło rudowłosego. Nagle zabrał swoją dłoń co nie zadowoliło ciemnowłosej, ale po chwili niemalże rozerwał jej koszule, a guziki odpadły, zerwany materiał odsłonił jej ciało. Jerome zjechał pocałunkami na jej szyje przygryzając jej skórę. Kilka jęków uciekło z jej ust, które jeszcze bardziej nakręciły chłopaka. Clove miała ochotę dotknąć go, zatopić donie w jego ognistych włosach, ale jedynie co zrobiła to jęknęła z desperacją bo nie była wstanie poruszyć dłońmi.

-Ktoś tu jest niecierpliwy.- usłyszała tuż obok ucha. Nawet nie zauważyła gdy przestał ją całować. Wpatrywał się w nią niczym wygłodniały wilk w swoją zdobycz. Ciemnowłosa zaczerwieniła się gdy tak na nią patrzył. Czuła się taka bezradna, zdana na jego łaskę, ale podobała się jej jego dominacja. Przecież jest wystarczająco silna by go zrzucić z siebie gdyby tylko chciała, ale ona właśnie nie chciała. 

Dziewczyna zniecierpliwiona poruszyła się pod rudowłosym, na co on zareagował chichotem. Wiedział czego chciała, ale wolał się z nią jeszcze trochę podroczyć. Powoli zaczął masować jej wewnętrzną stronę uda na co ciemnowłosa od razu zareagowała ciężkim westchnieniem. W końcu rozpiął jej spodnie i włożył dłoń pod materiał. Dziewczyna jęknęła gdy poczuła jeden z jego palców w sobie. Mozolnie poruszał się w niej z satysfakcją przyglądając się jak zaciska powieki  i wije się pod nim. Gdy dodał drugi palec ciemnowłosa wygięła plecy w łuk z rozkoszy, która zaczęła opanowywać jej ciało. Czuła jak zbliża się do krawędzi, ale wtedy gdy już była bliska spełnienia Jerome zabrał palce. Clove stęknęła i mrużąc oczy spojrzała na niego gdy smakował jej na swoich palcach.

-Dupek...

-Nie martw się skarbie, jeszcze przed nami długa noc.

Puścił jej nadgarstki i zjechał trochę w dół aby chwycić za jej spodnie i zciągnąć je z niej po czym odrzucił je gdzieś za siebie, tak samo zrobił z jej dolną bielizną. Chwile przyglądał się jej nagiemu ciału aby zapamiętać każdy szczegół, a później złożył kilka pocałunków nad jej pępkiem po czym zjechał jeszcze niżej wkładając głowę miedzy jej nogi...

~~~~~~

To morderca...

Ten cichy głosik w głowie Clove wybudził ją nagle. Dziewczyna leżała na boku a silne ramiona oplatały jej nagie ciało, jej plecy stykały się z jego gołą klatką piersiową. Czuła jak spokojnie oddycha, jak jego klatka piersiowa podnosi się i opada. Było jeszcze ciemno gdy się ocknęła. Jakaś cześć jej podświadomości próbowała jej powiedzieć aby jak najszybciej wydostała się z jego objęć. Czuła się jakby dwie różne siły walczyły miedzy sobą w jej głowie przez co była skołowana. Jak najdelikatniej by nie obudzić rudowłosego zdjęła jego ramiona z siebie i wstała z łóżka. Szybko złapała koszulkę leżącą na ziemi i założyła ją na siebie, była znacznie za duża na nią czyli należała do chłopaka. Zabrała telefon leżący na komodzie po czym wyszła z pokoju i zeszła na dół. Przystanęła przy kuchennym blacie i zerknęła na komórkę, była godzina po czwartej rano. Parę chwil po prostu stała bawiąc się telefonem w reku po czym odłożyła go na blat. Podeszła do jednej z półek i wyjęła szklankę by nalać sobie wody. Upiła spory łyk, a gdy wypiła wszystko odstawiła naczynie do zlewu. Podeszła do blatu gdzie zostawiła komórkę i zaczęła się w nią wpatrywać. Czy ona właśnie na prawdę rozważała opcje by zadzwonić do Jima? Pokręciła głową próbując odpędzić te myśli. Nie było nawet mowy że go wyda. 

-O czym ty kretynko myślisz?- westchnęła robiąc dwa kroki do tyłu by oddalić się od urządzenia. To było uciążliwe. Wcześniej nie miała takiego problemu. Ale teraz po tym co zrobił, coś jakby próbowało ją odwieść od niego, jakby jej druga podświadomość.

-A o czym myślisz? - dziewczyna prawie krzyknęła podskakując w miejscu gdy usłyszała za sobą głos Jerome'a. Odwróciła się przodem do niego, nawet nie zdawała sobie sprawy jak blisko niej był, w odległości trzech kroków, a ona go nie wyczuła.

-Jerome... nie słyszałam cie...

-Co chciałaś zrobić?- wtrącił się jej patrząc na nią z kamienną twarzą. Stał jedynie w spodniach bez swojej koszulki, którą ona ma na sobie.

-Nic. Chciało mi się tylko pić.

-Wiec po co wzięłaś telefon?

Obejrzała się za ramie aby zerknąć na komórkę, ale ona już tam nie leżała, zniknęła. Zdziwiła się nie rozumiejąc o co chodzi. A gdy ponownie spojrzała na Jerome, ten miał na policzku plamę bordowej cieczy spływającą mu na szyje.

-Próbowałaś mnie wydać, zdradzić.- powiedział to z takim jadem i gniewem w głosie przez co ciemnowłosa automatycznie cofnęła się.

-Jerome... to nie tak, ja... - zacięła się gdy w jego dłoni zobaczyła nóż. Chciała uciec ale rudowłosy był szybszy i złapał ją mocno za gardło przyciągając do siebie. Psychopatyczny uśmiech pojawił się na jego twarzy gdy zaczął wręcz miażdżyć jej gardło. Próbowała się szarpać, ale z każdym ruchem opadała szybko z sił.

-Przede mną nie uciekniesz, jesteś moja.

-Jer... proszę... - łzy zaczęły płynąć jej po policzkach. Ale on nie przestał. Wybuchł głośnym śmiechem po czym wbił nóż w jej brzuch. Dziewczyna krzyknęła z bólu.

-O co chodzi księżniczko, boli?- zapytał wykręcając nóż w jej wnętrzu przez co zaczęła jeszcze głośniej krzyczeć. Nie mogła znieść tego bólu i faktu że mógłby ją skrzywdzić. To było takie nie realne...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Każdy czasem tego potrzebuje.
Potrafi ukoić nerwy, sprawić że zmartwienia na chwilę znikną.
Jest najcenniejsza gdy otrzymujemy
ją od najbliższych.
Ale nawet obce ramiona mogą Ci ją dać.

Czym jestem?
Śmiało możecie komentować, chętnie poczytałabym wasze komentarze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro