Podziękowania

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Och, długo trwała droga do tego miejsca... Ponad trzy lata!

To jest naprawdę przełomowy moment, bo w końcu udało mi się doprowadzić losy Camille i Jeana do mniej lub bardziej szczęśliwego finału. Kiedy zaczynałam o nich pisać jeszcze w gimnazjum, nie pomyślałabym, że napiszę dobre trzy tysiące stron o ich losach, że tyle tego wyjdzie... Już nie mówiąc o tym, ile radości, motywacji i szczęścia przyniosło mi publikowanie tu i pisanie dla Was.

Bez DLR nie byłabym tu, gdzie jestem, na Watt, może i w życiu. Nie wiem, czy przetrwałabym mniejsze i większe kryzysy, gdybym nie pisała, a to DLR i publikacja tutaj, a potem Wasz wspaniały odzew sprawiły, że miałam motywację pisać regularnie i tego nie rzuciłam, jak to robiłam kilka razy, gdy próbowałam pisać.

Kiedy zaczęłam pisać DLR, byłam taką beztroską dziewczyną kończącą gimnazjum i marzącą o tym, jak dorosłe będzie jej życie w liceum. Kończąc, jestem absolwentką liceum, ze zdaną maturą, troszkę na rozdrożu życiowym, bo przecież to dorosłe życie właśnie się zaczęło, z mniejszymi i większymi porażkami na koncie. Ale wciąż silną. Bo chociaż pisanie nie zawsze szło, jakbym chciała, chociaż dalsze tomy DLR nie wyszły tak, jak mi się marzyły i czeka mnie nad nimi sporo pracy, to zawsze mogłam uciec do Jeana i Cami, odciąć się od świata, wypłakać swoje smutki wraz z nimi, znaleźć pocieszenie. Przyjdą nowi bohaterowie, nowe opowieści, ale czuję, że już z żadnymi nie przeleję tyle łez, nie będę się tyle śmiała, co z Jeanem, Cami, Franiem i spółką.

Pamiętam, że kiedy zaczynałam pisać, to liczyłam sobie, za ile uda mi się skończyć, jeśli będę pisała codziennie po stronę, po dwie, po dziesięć. To były tylko takie wyliczenia, w sumie głupie, dla zabawy, bo nie sądziłam, że skończę chociaż pierwszy tom, a co dopiero trzy.  W ogóle nie myślałam o publikacji, nie mówiąc już o popularności, która jest moim zdaniem ogromna, o tym, że dzięki Wam uwierzyłam, że może faktycznie uda mi się to kiedyś wydać i uszczęśliwić ludzi. Bo powiem Wam, że chyba właśnie to jest tym sednem pisania. Nie to, że chwalę się, jaki mam cudowny i dopracowany warsztat, wspaniałą wyobraźnię i genialny styl, nie zarabianie na tym pieniędzy, podbijanie sobie ego czy próbowanie komuś dopiec, ale takie uszczęśliwianie czytelników, wzruszanie ich, gniewanie, składanie do refleksji. Jeśli chociaż kilku z Was kiedyś się przy tej historii naprawdę wzruszyło czy uradowało, to moja misja została spełniona.

Druga i trzecia część to nie są arcydzieła i ja dobrze o tym wiem. Gdzieś zgubiła mi się jakaś konkretna fabuła, wszedł automatyzm, zrobiła się z tego ckliwa opowieść o tym, jak kolejne pokolenia biorą śluby i mają dzieci. Zgubiło się gdzieś tło historyczne, bo czasem, kiedy siedziałam po uszy w researchu do Gruszy czy Wiednia, tu nie miałam już na to siły. Chciałabym bardzo przerobić te dwie ostatnie części tak, jak zrobiłam to z W blasku reflektorów, dodać im smaczki, wyrzucić niepotrzebne dłużyzny i kolejne śluby (choć tu czasem ciężko, bo przecież Janek i Diane koniecznie musieli mieć ślub, żeby spełnić marzenie Franka, Lou i Claudine oraz Andrzej i Lottie byli ulubieńcami czytelników, a Belle i Frycek jako jedyni nie brali ślubu z miłości, więc kogo tu wyrzucić?), wprowadzić więcej smaczków, więcej epoki, więcej ciekawych wątków. Ale nie wiem, kiedy to nastąpi, bo mam też dużo pomysłów na inne prace, a zbliżające się studia i praca nie zwiastują wiele czasu wolnego. A przecież muszę też mieć czas na inne rzeczy. Wiedzcie jednak, że to, co widzicie, zwłaszcza w tej części, absolutnie mnie nie zadowala, ale będzie kiedyś lepiej. Obiecuję!

A co dalej? DLR stworzyło mi pewien rodzaj uniwersum, które rozwijam. Wszystkie opowiadania, mimo że dzieją się w różnych państwach i czasach, są ze sobą jakoś związane. W praktyce to większość moich bohaterów to potomkowie Jeana i Cami. Obecnie piszę wakacyjne opowiadanie o Eugeniuszu i jego pobycie w Grecji, ktorego akcja toczy się przed Camille i Jeanem, a po Pod rosyjską gruszą. Poprawiam też Camille I Jeana, więc możecie wpaść. Piszę też drugą część kolejnego cyklu, ktorego akcja tym razem ma miejsce w moim ukochanym Wiedniu. Zapraszam Was tam serdecznie, bo możecie śledzić tam losy między innymi Fritza i Belle, poznacie też lepiej ich dzieci oraz Rose, córkę Diane, a także ich wnuki. To chyba najlepsze, co wyszło do tej pory spod mojej ręki. Jeśli chcecie coś lżejszego, to zapraszam Was do moich kanadyjskich opowieści, gdzie poznacie potomków Lottie i Andrzeja. A dla spragnionych AnOld w mniej pruderyjnej wersji, w świecie kina, Dzieci grzechu i W blasku reflektorów, gdzie również pojawiają się de Beaufortowie i w sumie to WBR zapoczątkowało ten cały proces. Tam poznacie wnuki Victora, najmłodszego syna Cami i Jeana.

Wydaje mi się, że będę powoli odchodzić od tego formatu opowieści o potomkach, bo czasy i kraje mi się trochę rozjeżdżają. Obecnie zaczęłam pisać opowiadanie o wojnie secesyjnej, które jednak na razie nie ujrzy światła dziennego, mam też w planach opowieść o Polsce w 20-leciu, więc pewnie przypałęta się jakoś Potocki czy Ashworth, ale... To będzie bardzo poboczne. Mam nadzieję, że spotkamy się w którejś z moich prac!

Chciałabym więc serdecznie wszystkim podziękować. Każdemu, kto tu zostawił choćby gwiazdkę, komentarz, nawet temu, kto czytał bez dawania znaku życia. Jestem wdzięczna każdemu z Was, że tu zajrzał i poświęcił mi odrobinę tego, co ma najcenniejsze - czasu.

Największe podziękowania należą się a8l1e3x. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że kiedyś na siebie trafiłyśmy w tej przestrzeni wattpada. Dziękuję za masę słów wsparcia, bo bez Ciebie bym tego nie pociągnęła. Za to mówienie, że wcale nie jest tak źle, jak ja sobie to wymyślam, że mój perfekcjonizm tym razem zdecydowanie przesadza. Za to, że zawsze byłaś gotowa mi tu coś doradzić, nawet kiedy polibuda nie dawała Ci żyć, za ratowanie bohaterów od moich morderczych zamiarów. Za nocne pogaduchy i planowanie czy to moich, czy Twoich historii, fangirlowanie przystojnych panów, za rady od serca i wsparcie w każdej trudnej sytuacji, czy to kiedy ryczałam, bo w życiu działo się źle, czy kiedy miałam doła, bo uważałam, że moje pisanie to kupa. Dziękuję, że jesteś, kochana ❤🥺

jodoform- czyli mojej kochanej, słodkiej cinnamon roll, która najpierw spaczyła mnie na Hamiltona i pisała milion entuzjastycznych komentarzy na SQ, które do dziś mam zapisane w pliku i sobie je przeglądam. Dziękuję za te trzy lata, w czasie których zawsze mogłam się wygadać, że możemy dyskutować o musicalach, literaturze czy filmach, że otwierasz mi głowę na różne rzeczy i że zawsze można z Tobą ponarzekać na świat. Za rozczytywanie mi nazwisk tancerzy cyrylicą i tłumaczenie mi tajników rosyjskich samogłosek też dziękuję. Za fangirlowanie Puszkina i Oniegina też. I za wszystko ❤

FannyBrawne99 dziękuję Ci ślicznie za to, że jesteś tu prawie od samego początku mojej bytności na wattku! Za to, że zawsze mogę Cię prosić o radę odnośnie fabuły, wyżalić się, jeśli coś mnie boli, za to, że czytasz wszystko na bieżąco, mimo że ja czasami zalegam z Twoimi pracami. Za dyskusje o musicalach czy książkach. Dobrze mieć taką kochaną osobę blisko siebie. 

_humanszach_ Tobie dziękuję za to, że byłaś tu absolutnie od zawsze. Trzy lata i trzy tygodnie, od pierwszego rozdziału wstawionego na SQ po sam koniec. Za Twoją miłość do Frania i papcia i masę motywacji, bo bez Ciebie, nie boję się tego powiedzieć, nigdy w życiu bym nie napisała DLR. Bo nie miałabym dla kogo. 

francuskagruszka dziękuję Ci ślicznie za masę wsparcia i dyskusje na różne tematy światopoglądowe, za wsparcie w trudnych chwilach. Za fangirlowanie Seiberta i te wszystkie momentami wręcz obłąkańcze musicalowe memy i inne też, nie zliczę, ile razy mnie zabiłaś śmiechem! XDDD 

chimchimbunnymochi nie wiem, czy pani tu jeszcze kiedyś się zjawi, ale dziękuję za wszystko, za miłość do Jeana, za okładki, za mnóstwo rozmów! Jestem wdzięczna za absolutnie wszystko <3

RikoTheDog - dziękuję Ci kochana za założenie fanklubu i za to, że zawsze mnie wspierasz! Cieszę się, że na siebie tu trafiłyśmy! 

Love_in_Night_Dream - za rozmowy o książkach, dyskusje o ulubionych bohaterach i za przezabawne komentarze pełne złości na Franka czy Jeana. Zawsze mnie bardzo bawiły i sprawiały, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech <3

krynolinka za masę kochanych komentarzy, aktywność na serwerze i fangirlowanie Nortona 😂💖

nieluzjonista O matko, od czego by tu zacząć! Nie wiem, bo wszystkie Twoje przedsięwzięcia związane z DLR zawsze były ogromne. Czy to serwer, czy to konto Fandomu, czy konkurs związany z DLR... No nie wiem nawet, jakimi słowami Ci mogę dziękować. Może tego tak nie okazywałam, bo przez ekran ciężko, ale zawsze byłam tym cholernie wzruszona.

SoUCanBeMine za działalność wraz z Nene przede wszystkim! Ale i tak w pamięć najbardziej zapadnie mi chyba beka z braku Żą i Twoje poszukiwania go XDDDDDD

panna_Nikt za czytanie prawie od początku, miłość do Frania i nienawiść do Gigi. Kocham Twoje komentarze związane z jej osobą 😂 I przepraszam za Janka...

laenya_ - za czujne oko do literówek i za dyskusje o balecie! Świetnie mieć kogoś, kto też go uwielbia <3

lileczka_ za to, że zawsze umiesz dodać masę motywacji do pracy, że zawsze byłaś wyrozumiała, kiedy brakowało mi czasu, żeby dodać nowe rozdziały, i za rozmowy na serwerze ❤

mania2610 Dziękuję Ci za obecność przy wszystkich częściach, nadrabianie po nocach, wszystkie okołoliterackie dyskusje i śmieszki, kiedy było trzeba ❤

--majeranek dziękuję za bycie tu od początku i fangirlowanie blondynków oraz bycie jedyną osobą, która nie lubiła Franka! Twoje wypowiedzi zawsze tworzyły świetny kontrast do reszty.

Zorgawrite dziękuję za Twoją obecność niemal od początku i za to, że choć rzadko komentujesz, to zawsze zdobywasz się na szczerość, to bardzo cenne.

Ravaene Za dużo konstruktywnych uwag i tę piękną nienawiść do Jeana 🤣

Ziemiaa dziękuję Ci ślicznie za to, że zawsze tu byłaś, i za te kilka przepięknych artów, które do dziś sycą moje oczy, masz ogromny talent! 😍

delpgg za miłość do Hugona i za wszystkie dyskusje i wskazówki co do ówczesnej mody!

AnotherDaydreamer- dziękuję Ci za obecność, za zawsze mądre i celne komentarze, podsumowania, szukanie literówek i za ogrom motywacji!

-Ashera-magnifique- i  MeryMajn- dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze i Waszą obecność i aktywność na DLRowym serwerze, kochane!

eresipelle za masę komentarzy na SQ, których czytanie do dziś mnie bawi, za shipowanie Diane i Janka i za wszystkie ciepłe słowa ❤

farfella_ Wow Wow Wow, jesteś chyba najszybszym czytelnikiem, bo przeczytałaś całość w piorununącym tempie! Dziękuję Ci za ogrom motywacji i obiecuję, że niedługo odpiszę na te wszystkie komentarze!!!

MrsAmeliaAthena dziękuję Ci za obecność i za komentarze, za to, że szybko nadrobiłaś całość, co dawało mi motywację do dalszego pisania, bo znaczyło, że nie jest tak źle!

@_emma_the_writer_ za obecność i mnóstwo komentarzy, dziękuję! To naprawdę ważne!

_Vavalun Za mnóstwo pomocnych uwag, dzięki którym udawało mi się polepszyć jakość tej pracy i zawsze pełne motywacji, ale i dobrej krytyki komentarze.

the_cottage za dużo celnych uwag, miłość do tych, których ja zostawiłam trochę na marginesie, i dawanie mi nadziei, że te rozdziały, które są złe, jednak takie nie są!

despotka za komentarze i miłość do Saszy. Wybacz mi zakończenie... Tak musiało być...

Chciałabym też podziękować kilku osobom, które gdzieś w trakcie lektury się zagubiły, życie odciągnęło je od Wattka, zajęły się czymś innym albo jeszcze tu nie dotarły, ale bardzo dużo mi pomogły lub dały wiele radości w trakcie pisania. 

Shirlejka hehe, no pani to mi tu dużo wisi XDDD cieszę się, że tu kiedyś wpadłaś, i że dzięki temu znalazłam drugą tak rąbniętą na punkcie skoków jak ja duszę! XD Za wszystkie memy, żarty, chore shipy, rozmowy od serca i pomoc w poprawkach!

leemonka za błyskawiczne nadrobienie wszystkich moich prac, które mnie zszokowało po prostu! Za kochane, niekiedy zabawne komentarze, zawsze ciepłe słowa i dużo wiary we mnie ❤

Lollires za dużo konstruktywnej krytyki w przekochanym wydaniu, pomoc ze źródłami historycznymi i podpowiedzi przy korekcie, dzięki którym pierwsza część jest dużo lepsza niż była. Taki czytelnik to skarb!

balbinaangelina cieszę się bardzo, że byłaś przy pierwszej części i dałaś mi wiele radości swoją obecnością tam 🥰 do zobaczenia w kolejnych częściach!

ClaireSunrise dziękuję Ci za wiele rozmów o klasyce literatury, wspólne fangirlowanie Wojny i pokoju i księcia Andrzeja oraz dużo ciepłych słów ❤

LexTheBookwarm cieszę się bardzo, że tu byłaś, i przepraszam Cię za złamane serce 😭 mam nadzieję, że mi wybaczysz! I za te wszystkie dyskusje, rozmowy i motywowanie mnie do nauki do olimpiady!

TheLittleCats za to, że kiedyś tam na siebie trafiłyśmy na tym SQ i już tak zostało. Zawsze potrafiłaś dać mi dużo motywacji, ale też szczerze powiedzieć, co nie gra. Dziękuję też za wszystkie dyskusje o musicalach, kinie, Jimmym Stewarcie i książkach! 💞

Sliwka91 dziękuję za mnóstwo porad językowych, które pozwalały mi się rozwijać, i za wiele refleksji, które pomagały mi spojrzeć na sytuację z drugiej strony i lepiej, dojrzalej opisać to, co tu się działo. Jestem Ci za to bardzo wdzięczna ❤

Leria357 za mnóstwo ciepłych słów, czy to na Watt, czy na Discordzie i za zabawne komentarze. Przepraszam Cię za te wszystkie złe rzeczy, które tu narobiłam 😢

MonotematycznaGabi, nie wiem, czy jeszcze tu zaglądasz, ale nie mogłabym Ci nie podziękować! Przede wszystkim za tę cudowną miłość do Frania, chyba nikt bardziej go nie kochał ❤

Bachantka21, dziękuję Ci, że kiedyś trafiłyśmy na siebie w bezkresie SamychQuizów i za mnóstwo motywacji i teorii co do dalszego rozwoju fabuły, które naprowadziły mnie na lepsze rozwiązania. To dało mi naprawdę mnóstwo.

_kobietarenesansu_ dziękuję Ci bardzo za to, że byłaś jedną z pierwszych osób, które czytały DLR na Watt i za wszystkie ciepłe słowa!

Nerwen_a - za obecność! mam nadzieję, że wybaczysz mi kiedyś związek Jamesa i Cat...

dagusiaaqTajemniczeimieMagdaxd249parvaiginsKarolina2403kookiebabiesbluegulserenMklaudia246Lilix50Weronika4644AdrianaModrzynskaPlaZero_The_MetalheadYoshumi i każdemu, kto dał kiedyś gwiazdkę, skomentował, a ja zapomniałam... bardzo dziękuję Wam za to, że byliście i dawaliście mi swój czas, bo to najcenniejsze, co mamy!

Recenzentom, którzy podjęli się zrecenzowania tego klocka, a którzy wiele mi pomogli w zauważeniu wad tej historii.

Czytelnikom z akcji CzC, którzy zauważali moje wczesne problemy, którzy uczyli mnie, jak zapisywać dialogi, a nadmiar ekspozycji to zło. Napędzaliście mój rozwój techniczny i chęć nauki, dzięki czemu mogę być dziś tu, gdzie jestem!

Dziękuję Wam wszystkim i mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy gdzieś w przestrzeni Wattpada!

AnOld-FashionedGal

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro