15. Epilog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


 Tom nienawidził Świąt Bożego Narodzenia.

 Dzień, w którym została zabrana miłość z jego cennego życia, bo sądził że Tom już nigdy więcej go nie pokocha.

 Obraz czerwonej bluzy, kurczowo trzymającej się sino - białej skóry, na zawsze będzie dźgać serce Toma.

 Oddzielony wspomnieniami, będąc unieruchomionym przez sanitariuszy, kiedy walczył z nimi, by zobaczyć Torda ostatni raz.

 Tord nie uśmiechał się, gdy jego zwłoki zostały wyciągnięte z największej głębi basenu wodospadu. Ten jedyny raz, gdy wahał się z jasnym, rozpoznawczym uśmiechem. Tom w końcu odpuścił.

 Jego ojciec czekał w domu, gotowy by nakrzyczeć i zbić syna.

 Jednak Tom nie był w nastroju.

 — Thomasie, co ty sobie myślisz-

 — Odpieprz się, alkoholowy gnoju.

 Drzwi zatrzasnęły się za nimi, kiedy oszołomiony ojciec się cofnął.

 — Jak możesz. Jestem twoim ojcem!

 — Z nie przemyślanego wyboru. Żałosna wymówka dla rodzica.

 Sięgnął po butelkę, bełkocząc.

 — To dobra wiadomość, że twój pedalski chłopak w końcu umarł. Miał na ciebie zły wpływ.

 Tom nawet nie myślał, by wykręcić mu ramię i uderzyć butelką w twarz ojca, dopóki to się nie stało.

 — Tord był dwa razy lepszym mężczyzną, niż nim kiedykolwiek byłeś.

::

 Minęły dwa miesiące

Tom przeprowadził się ze swoimi przyjaciółmi Mattem i Eddem. Do małego mieszkania w mieście, które było dla nich wystarczające.

 Złapał zły nałóg alkoholowy i odmówił do noszenia czegokolwiek niż niebieskiej bluzy, którą podarował mu Tord.

 Matt i Edd wspierali go, nawet uczestniczyli na pogrzebie.

 Natomiast pogrzeb był piękny. Całe miejsce udekorowano pastelowymi odcieniami błękitu i purpury, rozsypane gwiazdami.

 Tom nie mógł iść do przodu i w głębi duszy tego nie chciał.

 Trzymał listy i kwiatowy wianek. W małym pudełku, zadedykowanym dla Torda. Pudełko wspomnień.

 Tord miał rację. Trudno było o nim zapomnieć.

.

 Był późny wiosenny wieczór, wtedy Tom zadecydował ruszyć do przodu.

 Na ciemnym niebie zaczęły się ponownie pojawiać gwiazdy. Księżyc w pełni błyszczał jak światło reflektora.

 Położył białą kartkę papieru na stole przed nim.

 Gmerał długopisem; niepewny co napisać.

 W końcu długopis połączył się ze stroną, nabazgrał schludną linię na górze.

  Drogi Star Boy

Koniec

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro