• | ⊱ Rozdział 4 ⊰ | •

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Od dłuższego czasu Hinata i Kageyama mieli pewien problem. Ich Debris zaczynał grać muzykę, głównie wtedy, gdy byli blisko siebie. Odkryli to w sumie przypadkiem, kiedy jako ostatni zamykali salę gimnastyczną (chcieli dłużej przećwiczyć swoje ataki, które naprawdę im się spodobały). Żeby uniknąć niezręcznych sytuacji z kolegami z drużyny, postanowili wyłączać swoje telefony. Nie były im one zbytnio potrzebne przy treningach, dlatego to rozwiązanie było im bardzo na rękę. Przynajmniej na jakiś czas.

Jak zwykle z rana, Shoyo zatrzymał się przy stojakach na rowery i z uśmiechem na twarzy miał zamiar go przypiąć, żeby nikt go nie ukradł. Po chwili jednak usłyszał znienawidzoną muzyczkę. Znaczyło to, iż Kageyama szedł w jego stronę. Widząc czarnowłosego obaj podnieśli swoje telefony praktycznie nad głowy, wyłączając je. Dosyć szybko się przy sobie znaleźli.

- Wyłączony? - zapytał niższy, pokazując Tobio swój czarny ekran. To była w pewnym rodzaju ich taka tradycja. Sprawdzali tym, czy faktycznie mieli spokój na dzisiejszy dzień. Bo bądźmy szczerzy, nie każdy chciałby co chwilę słyszeć irytującą muzykę z głupiej (według nich) aplikacji, szczególnie kiedy byli w szkole.

- Tak. Ścigamy się do sali gimnastycznej?

- Jeszcze jak.

Nastolatkowie polubili swoje towarzystwo do tego stopnia, że za każdym razem, gdy była taka okazja postanawiali urządzać sobie małe zawody. Jak dotąd mieli trzydzieści takich konkurencji. Niekiedy trafiały się remisy, jednak każdy z nich chciał wygrać. Ustawili się więc na zrobionej butem linii na ziemi i odliczając do trzech pędem ruszyli do mety, jakim była wcześniej wspomniana hala sportowa. Nie próbowali sobie przeszkadzać podczas tego wyścigu. To złamałoby ich zasady oraz sprawiło kolejną kłótnię.

Ich wyścig skończył się remisem. Musieli dotknąć ściany budynku i wyszło na to, że zrobili to w tym samym momencie. Nie byli z tego faktu zadowoleni, ale obiecali sobie, że następnym razem jeden z nich zwycięży. Z poprawionymi humorami poszli do szatni, odkrywając że większość ich kolegów już się przebierała.

- Dobry! - powiedzieli nastolatkowie w tym samym momencie, na co reszta odpowiedziała tym samym. Po dotarciu do swoich szafek niemal równocześnie je otworzyli, wkładając do nich swoje torby. Synchronizacja w takich momentach wychodziła im przypadkowo.

- Mam nadzieję, że dzisiaj w końcu pojawią się tabelki na zwody międzylicealne...

- Myślałem o tym samym! Ale wiecie, kogo byśmy nie dostali, to i tak ich zmiażdżymy!

- Dokładnie! Mamy wielkie szanse, bo...

Nagle po pomieszczeniu rozległa się bardzo dobrze znana Kageyamie i Hinacie melodia. Wzdrygnęli się na jej widok, jednak nie rzucili się na swoje torby, tylko stali w bezruchu, tak jak reszta. Wszyscy pokazywali zdziwienie usłyszenia tej melodii. Przez chwilę Shoyo miał wrażenie, że była to jego komórka, gdyż słyszał ta melodię zbyt blisko siebie. Przestraszył się również reakcji kolegów. Dla niego i Kageyamy dźwięk Debris'a był zawstydzający.

- Przepraszam, to moja! - powiedział, ku niespodziance wszystkich, Yamaguchi. Stojący nieopodal niego Tsukichima patrzył na niego beznamiętnym wzrokiem i wrócił do chowania swoich słuchawek. Po wyłączeniu dźwięku, odezwali się głównie drugoklasisiści.

- Co to był za dźwięk?

- No przecież on pochodził z Debris, Ryu! Nie uczyli cię o tej aplikacji?

- Ach, faktycznie! Yamaguchi, masz już swoją bratnią duszę?

- Cóż... Jakoś tak wyszło... - zaśmiał się piegowaty, a jego słowa zaciekawiły zarówno Shoyo, jak i Tobio. Nie chcieli wchodzić w szczegóły, gdyż sami woleli się nie chwalić o aktywacji ich aplikacji. Tym bardziej wstydliwym był dla nich temat miłości. Bo czy ona faktycznie istniała, skoro jakiś algorytm mówił im, że dwoje ludzi są dla siebie stworzeni?

- To czadowo! Jaka ona jest?

- Wow... Gratulacje i życzę wam szczęścia!

- Ach... Młodość.

Kiedy wszyscy tak żywo gratulowali zawstydzonemu Yamaguchiemu, Kageyama odkrył w tym wszystkim coś dziwnego. Debris mógł aktywować się gdy bratnia dusza znajdowała się w pobliżu. A poza klubem siatkówki, nikt raczej nie przebywał jeszcze na terenie szkoły. Oznaczało to, że bratnia dusza Yamaguchiego znajdowała się w tym pomieszczeniu. Nie chcąc jednak rozmyślać nad tym za bardzo, czarnowłosy szybko przeniósł myśli na inny temat. Siatkówkę. Po kilku minutach zapomniał o tym wszystkim, a cała drużyna zwyczajnie rozpoczęła trening.

Przez resztę dnia ani na moment Kageyama nie myślał o sytuacji z rana. Była bowiem ona dla niego niepotrzebna, tak samo jak integracja z Hinatą podczas drugiego śniadania. Spotkał go po drodze do automatu, żeby kupić sobie mleko. Rudowłosy za to nie miał po prostu z kim zjeść i jego celem okazał się być Kageyama. Nic więcej się za tym nie kryło. Czysty przypadek. Równie przypadkowo i niespodziewanie Kageyama przypomniał sobie o aplikacji z bratnimi duszami.

- Ej... Pamiętasz dźwięk Debris'a z rana? - zapytał nagle Tobio, zgniatając swój pierwszy kartonik mleka. Kupił przypadkowo dwa i nie miał zamiaru dzielić się tym pysznym napojem z Hinatą. On miał coś innego do zjedzenia.

- Wolałbym nie pamiętać.

- Nie chodzi mi o nasz... Yamaguchiego. Nie wydał ci się on... podejrzany?

Hinatę niejako zastanowiły słowa czarnowłosego. Do tej pory on sam nie zwrócił zbytniej uwagi na melodię usłyszaną w szatni, ponieważ wtedy poczuł taką ulgę, że nie należała do niego, iż pochłonęła go radość. Zwyczajnie o tym zapomniał. Do teraz.

- Hm... Nie. A miał?

- No... Sam nie wiem. Jakby... Gdyby to byłe nasze telefony, zapewne też by zagrały, skoro znajdowaliśmy się blisko siebie, ale je wyłączyliśmy.

- I całe szczęście! Byłoby źle, gdyby ktoś się dowiedział o naszych aplikacjach - przyznał rudowłosy, wgryzając się kolejny raz w kupioną kilka minut temu kanapkę. Mieli jeszcze dużo czasu do końca przerwy, więc gdy skończą, jeszcze chwilę poodbijają sobie piłkę. Pożyczyli jedną z magazynku.

- Ale popatrz na to inaczej. Debris Yamaguchiego się uaktywnił, co musi oznaczać, że jego bratnia dusza była w pobliżu.

- No i...?

- To mógł być ktoś w pomieszczeniu.

Hinata zrozumiał od razu słowa Tobio. Z niedowierzaniem na niego spojrzał, jakby powiedział jakiś swój sekret. Rudowłowy nie chciał nic mówić z pełnymi ustami, dlatego najpierw dokończył jedzenie, chcąc jakoś odpowiedzieć rówieśnikowi. To był szalenie ciekawy temat.

- Masz jakieś podejrzenia?

- Nie? Zauważyłem to tak z ciekawości. Nie za bardzo interesuje mnie kto jest jego bratnią duszą.

- Czyją bratnią duszą? - usłyszeli nagle za swoimi plecami głos Sugaway. Obaj od razu wstali z ziemi, kłaniając się swojemu starszemu koledze. Pojawił się niespodziewanie i Kageyama obawiał się, że za ich "plotkowanie" zaraz dostaną ochrzan. - Spokojnie, możecie dokończyć jedzenie. Macie nawet piłkę?

- Tak! Zamierzamy potem poodbijać!

- To się nazywa zapał godny pochwały! Nie powiem nic Daichiemu. Poza tym... rozmawialiście o bratnich duszach, co nie?

- Em... Tak jakby...

- Ciekawi was to? Czyżbyście sami już swoje znaleźli?

- Nie! - krzyknęli obaj, na co ich szare komórki zaczęły pracować. Nie chcieli nikomu zdradzać sekretu, który dzielą. To nie było tak, że chcieli być bratnimi duszami, a jednak coś ich zmuszało, żeby nimi byli. Chcieli zwyczajnie tego uniknąć.

- Haha, ja też jeszcze swojej nie mam. To nie jest takie złe, co nie?

- Tak...

- Będę się zbierał. Nie zbijcie szyby podczas gry, okej? Smacznego no i nie plotkujcie.

W pewnym sensie Kageyama wręcz wiedział, że dostaną ochrzan, jednak jeśli nakrył ich na tym Sugawara, a nie kapitan, mieli o wiele mniejsze kazanie, niżeli zrobiły to Daichi. Na samą myśl o złym kapitanie czarnowłosy dostawał dreszczy. Tak jak Tobio na nowo zamienił się w myślącego tylko o siatkówce nastolatka, tak teraz Hinata nie mógł wyrzucić z siebie myśli o melodyjce z Debris oraz samym Yamaguchim. Zainteresował go temat jego bratniej duszy.

__________

Pamiętacie jak jakiś czas temu można było wysyłać do mnie fanarty? W sumie dalej można!

Tego fanarta zrobiła zjemcici4stka ❤~!

Fanart nawiązuje do właśnie tego opowiadania, z czego niejako jestem zadowolona. Jeszcze raz dziękuję! Mam nadzieję, że inni także mają jakieś pomysły związane z Debrisem!

Do zobaczenia~!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro