Dawna znajoma cz. 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

W momencie gdy zakończyłam rozmowę zjawił się Carlos informując mnie o tym, że Dean wrócił do domu Cassie. Kiedy usłyszałam co robią zabolało bo przez ostatni czas uświadomiłam sobie dlaczego tak naprawdę zawarłam pakt. Podziękowałam demonowi, odesłałam go a sama przeniosłam się przed dom "znajomej" Deana. Zapukałam ale nikt nie otworzył. Wyważyłam drzwi i wparowałam do środka to co zobaczyłam zabolało jeszcze bardziej więc przybrałam kamienny wyraz twarzy.

- Znalazłeś coś Dean?- zapytałam

Chłopak oderwał się od niej i spojrzał na mnie.

- Dowiedziałem się, że zginęło już trzech ciemno skurych mężczyzn i wszyscy w ten sam sposób a ty?.- odpowiedział przyglądając mi się

- Domyślam się kto jest sprawcą tych zdarzeń. Przejrzałam akta i znalazłam kilka ciekawych informacji.- powiedziałam

Po tych słowach zapadła cisza. Dean cały czas przyglądał mi się jakby próbował odczytać moje emocje a Cassie przyglądała się Dean'owi. W końcu nie wytrzymałam, odwróciłam się w stronę wyjścia i opuściłam pomieszczenie. Moje oczy momentalnie zaszły czernią. Żeby nie wystraszyć ludzi założyłam okulary słoneczne a że świeciło słońce nie wzbudzałam podejrzeń. Ruszyłam przed siebie chcąc wszystko na spokojnie przemyśleć. Przez cały czas dzwonił do mnie Dean, ale ignorowałam to. Potrzebowałam chwil spokoju i samotności. Kiedy tak szłam złapała mnie ulewa. Zaklęłam cicho pod nosem i przeniosłam się pod motel w którym nocowaliśmy. Idąc do pokoju miałam cichą nadzieję, że go tam nie znajdę. Weszłam do pokoju i na całe szczęście jego jeszcze nie było. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam, że przemokłam do suchej nitki. Zdjęłam mokre ciuchy i poszłam wziąć prysznic, który zawsze mi pomagał w takich sytuacjach. Kiedy postanowiłam wyjść zorientowałam się, że nie wzięłam żadnej bluzki. Nie przejęłam się tym specjalnie, owinęłam włosy ręcznikiem i wyszłam.

Dean

Zaraz po wyjściu Natalie z domu Cassie wybiegłem za nią ale zdążyła mi uciec. Cały czas dzwoniłem ale nie odbierała. Co ja najlepszego zrobiłem? Założę się, że widziała całe to zdarzenie i pewnie będzie mnie teraz ignorować.

- Przejmujesz się reakcją tej małej?- zapytała

- Oczywiście, że tak. Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś sobie przeze mnie zrobiła.- odpowiedziałem

- Przecież to tylko twoja znajoma jak sama powiedziała.- odrzekła przybliżając się do mnie

- Cassie to co było między nami już nigdy nie wróci.- oznajmiłem

- Dean ja wiem, że dalej do mnie czujesz to samo. Możemy być razem a ta mała dziewucha nam nie przeszkodzi.- powiedziała oburzona

- Nie, nie możemy. To czym się zajmuję uniemożliwia mi to a po drugie nie czuję nic do ciebie.- rzekłem

- Jeszcze może powiesz mi, że ją kochasz. Ona pewnie nie wie nawet czym się zajmujesz!- krzyknęła

- Wie i to doskonale.- mówiąc to wyszedłem z jej domu

Akurat zaczęło lać. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem do motelu. Kiedy wszedłem do pokoju zobaczyłem Natalie szukającej czegoś w całym pokoju. Była ubrana w same spodnie. Kiedy mnie zobaczyła nawet się nie przejęła.

Natalie

Kiedy tak szukałam bluzki zadzwonił mój telefon. 

Co jest Marinette?

Masz chwilę?

Jasne, mów

Sammy mi się oświadczył

Moje gratulacje siostra

Jak tam sprawa

Dobrze mam podejrzenia co do sprawcy zdarzeń

Mhm a jak tam między tobą a Dean'em?

Widziałaś się może z Castiel'em?

Nat co się stało?

Nic a co się miało stać?

Gdyby nic nie było nie zmieniałabyś tematu rozmowy

Nie ważne. Muszę kończyć.

Rozłączyłam się i kontynuowałam poszukiwania mojej bluzki. W końcu sobie odpuściłam i stwierdziłam, że posłucham muzyki. Nie przejmowałam się tym obecnością Dean'a ani tym, że nie miałam koszulki i włączyłam muzykę. Poczułam jak materac się ugina i jego dłoń na moim ramieniu. Od nie chcenia zdjęłam słuchawki.

- Czego?- warknęłam

- Możemy... porozmawiać?- zapytał z wahaniem

- Nie mamy o czym.- stwierdziłam

- Natalie proszę.- poprosił

- Czego ja się spodziewałam po kimś takim jak ty? Sądziłam, że jestem dla ciebie kimś więcej niż siostrą dziewczyny twojego brata, ale jak widać przeliczyłam się.- powiedziałam

- Jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko siostrą dziewczyny mojego brata. Jesteś najwspanialszą i najzdolniejszą łowczynią i dziewczyną jaką spotkałem. Kiedy nie byłaś w piekle dotarło do mnie co do ciebie czuję.- powiedział ze smutkiem

- Ciekawe.- mówiąc to przewróciłam oczami

Położyłam się spać jednak ze snu wyrwał mnie Dean który mną potrząsał. 

- Nat gniewasz się?- spytał

Zignorowałam to. Szybko tego pożałowałam.

- Idź do tej swojej dziewczyny. Nie zamierzam wam przeszkadzać.- powiedziałam zaspanym głosem

- Mnie pasuje.- powiedział zadowolony

Liczyłam, że usłyszę jak wychodzi jednak zamiast tego poczułam jak materac się ugina pod ciężarem Winchestera a następnie jego ciepłe ręce na swojej skórze.

- Czy ja mówię w niezrozumiałym dla ciebie języku?- zapytałam zirytowana

- Wyraziłaś się bardzo jasno. Chciałaś żebym poszedł do swojej dziewczyny więc jestem.- powiedział i pocałował mnie w kark

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro