Lucyfer

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ciepła czerwcowa sobota. Jedenastoletnia Natalie spędza czas na boisku i trenuje koszykówkę a Marinette piecze w domu szarlotkę. Było cicho i spokojnie. Nie zapowiadało się, żeby miały wystąpić jakiekolwiek anomalie. W pewnym momencie jedna z dziewczyn z drużyny zaczęła się nienaturalnie zachowywać. Jedenastolatka wiedziała co jest grane. Na szczęście boisko znajdowało się niedaleko jej domu. Pobiegła do domu i powiedziała siostrze co widziała. Marinette wzięła ze sobą księgę, w której były zapisane egzorcyzmy, broń a siostrze kazała wziąć księgę z symbolami i wodę święconą. Wróciły na boisko. Natalie nakreśliła pułapkę na demony i ją ukryła. Nagle pojawiła się dziewczyna o czarnych jak noc oczach. Jedenastolatka sprytnie zwabiła demona w pułapkę.

- Mari teraz!- krzyknęła

- Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio; contra nequitiam et insidias diaboli esto praesidium. Imperet illi Deus, supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae Caelestis, satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo, divina virtute in infernum detrude. Amen*. - wypowiedziała po łacinie trzynastolatka

Demon przy pierwszych słowach egzorcyzmu śmiał się, ale z każdym następnym słowem błagał o litość. Kiedy padło ostatnie słowo demon opuścił dziewczynę. Siostry myślały, że to koniec. Wracały do domu, kiedy Natalie dostała wizję.

- Nat? Wszystko w porządku?- spytała zmartwiona

- Oni go zabiją.- powiedziała jej

- Kto kogo zabije?- zapytała ją

- Muszę mu pomóc.- mówiąc to zabrała księgę siostrze i pobiegła

Biegła w stronę lasu. Zanim weszła w głąb miała kolejną wizje. Wysłała siostrze SMS-a, gdzie jest i żeby jak najszybciej się zjawiła, bo może potrzebować pomocy. Idąc między drzewami, jedenastolatka zostawiała na drzewach symbol wymyślony przez ich matkę, w razie, gdyby coś się działo. W pewnym momencie ujrzała mężczyznę otoczonego przez demony. Nie zastanawiając się dłużej ruszyła z pomocą. Z zaskoczenia ich atakowała. Demonów przybywało a nastolatce ubywało sił. Na szczęście z pomocą zjawiła się siostra oraz dwóch tajemniczych chłopców. Natalie oddaliła się od siostry by pomóc tamtemu mężczyźnie. Niektóre demony były słabe inne zaś silne, ale dziewczyna poradziła sobie bez problemu.

- Niech Pan stąd ucieka, jeśli Panu życie miłe.- powiedziała do mężczyzny

- Jestem Ci winny przysługę gdybyś potrzebowała pomocy wezwij mnie.- oznajmił mężczyzna

- Kim Pan jest?- spytała

- Lucyfer.- powiedziawszy to zniknął

* egzorcyzm do św. Michała Archanioła

:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro