십칠

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Chapter seventeen

Jimin focus
Wziąłem głęboki oddech i zapukałem delikatnie w drzwi Hoseoka. Zbliżała się 23, kiedy chłopak napisał mi, że ma wolny pokój i powinienem do niego wpaść.

Stresowałem się, pewnie głównie dlatego, że była późna godzina.

W końcu drzwi się uchyliły i Hoseok z uśmiechem wpuścił mnie do środka. Jego pokój był podobny do mojego, z tym, że o wiele bardziej czysty. Światło dobiegało tylko z jednej lampki przy łóżku, przez co było dosyć ciemno.

„Cieszę się, że przyszedłeś.", powiedział brunet.

Usiadłem na jego łóżku i oparłem się o ścianę za mną. „Co będziemy robić?"

„Co tylko chcesz, Jiminie.", odparł z uśmiechem, a ja zacząłem mieć kosmate myśli.

„Tak właściwie to czemu masz dopiero teraz wolny pokój?", zapytałem po chwili, kiedy Hoseok zdążył już usiąść po mojej prawej.

„Mój współlokator wyszedł na randkę.", wytłumaczył, a ja pokiwałem głową.

Nagle poczułem jego palce na moim udzie, przez co wzdrygnąłem się lekko.

„Wciąż unikasz mojego dotyku?"

Pokręciłem przecząco głową. Nie chciałem, żeby wyglądało na to, że go nie lubię.

Jedna z jego dłoni wsunęła mi się pod koszulkę,  dotykając mojego rozgrzanego ciała, a ja zacząłem panikować. „Umm... może obejrzymy jakiś film?"

Hoseok prawie niezauważalnie przewrócił oczami, ale wstał po swojego laptopa. Od razu kliknął na ikonkę Netflixa, a ja zacząłem przeglądać filmy z różnych kategorii.

W końcu wybrałem jakiś przypadkowy horror i odchyliłem się ponownie na poduszkę. „Dawno nie oglądałem żadnego strasznego filmu. Pewnie dlatego, bo Taehyung ich nie lubi, a ja nie mam ochoty ich oglądać sam. Cieszę się, że w końcu mam-„, zacząłem, ale przerwał mi jego palec na ustach.

„Dużo mówisz.", szepnął, a ja spojrzałem na niego wielkimi oczami.

„C-co?", wyjąkałem, kiedy zaczął się do mnie zbliżać.

Kiedy jego usta były już kilka centymetrów od moich, zawahałem się. Czy powinienem pozwolić mu mnie pocałować?

Jednak nie zdążyłem nawet tego przemyśleć, kiedy złączył nasze usta w intensywnym pocałunku. Jęknąłem cicho z zaskoczeniem i zarzuciłem ręce na jego szyję. Hoseok uśmiechnął się lekko przez pocałunek i znów zaczął wsuwać ręce pod moją koszulkę.

Wciągnąłem powietrze, kiedy poczułem jego dotyk na swoim brzuchu, ale nie przerywałem mu. Czułem się zbyt dobrze.

Hoseok zjechał pocałunkami na moją szyję, a ja ponownie jęknąłem wysokim głosem, którego jeszcze u siebie nie słyszałem. Zsunął moją koszulkę tak, że byłem już prawie kompletnie odkryty i zjechał swoimi pocałunkami niżej.

Kiedy zaczął odpinać zamek moich spodni, gwałtownie podniosłem się do siadu. Hoseok spojrzał na mnie z niezrozumieniem, a ja niezręcznie przygryzłem wargę.

„Czy to... nie trochę za szybko?", zapytałem go, a on uniósł brwi.

„Nie chcesz mnie?", zapytał i znowu przylgnął ustami do mojej szyi.

„C-chcę. Ale-„

„Ale co?", zapytał niskim tonem.

„Nigdy... tego nie robiłem.", wydukałem w końcu, okropnie się rumieniąc.

„Co?", zdziwił się Hoseok, odrywając się ode mnie. „Czemu mi nie powiedziałeś?"

„Czy to takie istotne?", zapytałem, zakrywając twarz dłońmi ze wstydu.

„Nie wiem. To zależy od ciebie. Chcesz stracić ze mną swój pierwszy raz?", zapytał, a ja zacząłem się zastanawiać.

Byłem pewien, że nie jestem jeszcze na to gotowy, ale z drugiej strony nie chciałem, żeby Hoseok zerwał ze mną kontakt...

„Tak-„, zacząłem, ale nagle drzwi się otworzyły.

„Hoseokie, dlaczego dzisiaj mnie nie zaprosiłeś?", zapytała z wyrzutem jakaś dziewczyna, wchodząc do pokoju. „Kto to jest?"

„Jennie, skoro cię nie zapraszam to znaczy, że masz nie przychodzić.", odpowiedział ze złością dziewczynie.

„Więc z nim się teraz pieprzysz? Przerzuciłeś się na chłopców?", zapytała, patrząc na mnie jakby z pogardą.

Wstałem z łóżka, kompletnie zdezorientowany tą sytuacją.

„Po to mnie zaprosiłeś?", zapytałem Hoseoka, mając nadzieję, że odpowiedź będzie przecząca.

On jednak spuścił głowę, nie wymawiając ani słowa. Pokręciłem głową z niedowierzaniem. Miałem ochotę się popłakać.

Przecisnąłem się koło dziewczyny i wybiegłem z jego pokoju.

Czy naprawdę prawie zgodziłem się na pierwszy raz z kimś kto chciał mnie wykorzystać?

Taehyung focus
„Jungkook.", złapałem go za ramię, ale widziałem, że rozsadza go złość. „Jest już późno, nie możesz teraz tak po prostu iść kogoś pobić!"

„Dlaczego nie?", zmarszczył czoło. „On jakoś miał odwagę, żeby ci to zrobić."

„Proszę cię, Jungkook.", jęknąłem, a on stanął w miejscu.

„Nie mogę znieść myśli, że ktoś cię skrzywdził."

Wciągnąłem powietrze, rozumiejąc znaczenie jego słów. Jungkook się o mnie martwił. Byłem dla niego ważny.

Odwrócił się i przytulił mnie mocno, a ja pozwoliłem sobie zatopić się w jego ramionach.

Poczułem kroplę wody na mojej dłoni i spojrzałem na niebo. Nie minęła minuta, kiedy zaczął padać deszcz, przemaczając nas obu.

Zaśmiałem się cicho, wciąż w ramionach bruneta, który chował mnie przed deszczem.

„Czemu się śmiejesz?"

„To takie cliché.", odparłem z uśmiechem. „Jakbyśmy byli w koreańskiej dramie."

Również się zaśmiał, odsuwając się tylko po to, żeby złożyć pocałunek na moim czole. Zarumieniłem się na ten gest i odwróciłem wzrok. „Wracajmy już. Zaczyna padać coraz mocniej."

„W porządku.", pokiwał głową. „Ale nie myśl, że odpuściłem z tym gościem. Po prostu teraz miałem ochotę cię przytulić."

„Jasne, jasne.", odparłem, przewracając żartobliwie oczami. „Dasz radę mnie dogonić?"

„Co?", zapytał, ale ja już zacząłem biec w stronę akademika.

Zaśmiał się i zaczął za mną biec, bez problemu mnie doganiając. Deptaliśmy po kałużach, co sprawiało, że nasze ubrania były całe mokre.

Złapałem go za rękę, żeby nie miał szansy mnie przegonić. W takim tempie już w kilka minut byliśmy przy naszym dormie.

„Chyba ci się udało.", powiedziałem, kiedy stanęliśmy, żeby złapać oddech.

„Dogonić cię? No jasne, nic w tym-„

„Nie o tym mówię. Udało ci się sprawić, że jestem szczęśliwy."

Jungkook spojrzał na mnie nieodgadnionym wzrokiem, a ja zatrzymałem wzrok na kosmykach włosów, z których kapały na jego twarz kropelki wody.

Oboje dyszeliśmy głośno, patrząc się na siebie, przez co ta sytuacja zdawała się być tylko intymniejsza.

Zbliżyłem się do niego lekko, a wtedy za jego ramieniem zobaczyłem Jimina, który szedł w stronę naszego pokoju.

„Jimin?", zapytałem, patrząc na łzy na jego policzkach. „Czemu płaczesz?"

Przytuliłem go mocno do siebie, starając się go pocieszyć. On jednak szlochał roztrzęsiony, nie będąc w stanie wymówić żadnego słowa.

Spojrzałem na Jungkook'a, który zacisnął usta i odszedł w drugą stronę.

Nie wierzę. Czy on naprawdę był zazdrosny?

♡♡♡

kogo bardziej shipujecie z jiminem?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro