Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Chapter five

Jimin focus
Z trzęsącymi się dłońmi pobiegłem za nauczycielem, który szedł właśnie wypić w klasie swoją kawę.

„Panie profesorze!", zawołałem, a mężczyzna odwrócił się w moją stronę. To był pierwszy raz, kiedy znajdowałem się tak blisko swojego nauczyciela i musiałem przyznać, że z takiej odległości wydawał się jeszcze bardziej przystojny.

„Tak?", zapytał, kiedy po jakimś czasie wciąż milczałem.

„Chciałbym się zapisać na konkurs pianistyczny.", powiedziałem, nerwowo przegryzając wargę.

Profesor uśmiechnął się lekko, kiwając głową. „Ciesze się, że więcej uczniów chce się w to zaangażować. Jak dotąd zapisała się tylko jedna dziewczyna, więc mam dużo czasu na dawanie wam zajęć dodatkowych."

Patrzyłem w oczy pana Min'a, zastanawiając się jak dam radę przebywać z nim sam na sam w jednej sali. Mężczyzna onieśmielał mnie nawet teraz, na tłocznym korytarzu, kiedy byliśmy otoczeni masą uczniów.

„Chciałbym zobaczyć twoje umiejętności. Może pójdziemy do sali muzycznej i zagrasz mi coś teraz?", zaproponował profesor, a ja zastygłem w bezruchu.

„Umm... właściwie trochę źle się czuję.", skłamałem, znając swoje umiejętności pianistyczne, które tak naprawdę ograniczały się do „wlazł kotek na płotek". Nie zamierzałem upokorzyć się przed swoim crushem, więc chciałem zyskać więcej czasu na to, żeby poćwiczyć.

„Oh. Rozumiem. W takim razie może w środę? Przyjdź do mojej klasy o 16."

Pokiwałem z uśmiechem głową, ciesząc się, że nauczyciel przełożył spotkanie. Ukłoniłem się mu na pożegnanie i pan Min odszedł w stronę audytorium.

A w moim brzuchu wciąż latało stado motylków.

Taehyung focus
Otworzyłem powoli oczy, obejmując zamglonym wzrokiem pomieszczenie, w którym było dosyć ciemno. Wyglądało na to, że moja drzemka trochę się przedłużyła. Odwróciłem się na bok, zauważając, że nie było już śladu po chłopaku, który ze mną spał. Sięgnąłem ręką na półkę, na której leżał mój telefon mając w zamiarze przejrzeć ostatnie powiadomienia, których już pewnie trochę się nazbierało.

Odblokowałem telefon, a na tapecie zamiast zdjęcia Jimina, który w zabawny sposób wgryzał się w kanapkę, było zdjęcie mnie i Jungkook'a.

Zachichotałem cicho, widząc swoją tapetę, ale po chwili zdałem  sobie sprawę, że brunet musiał używać mojego telefonu, kiedy byłem pogrążony w głębokim śnie.

Miałem tylko nadzieję, że niczego mi nie przeglądał, zwłaszcza galerii w której... mogło znajdować się kilka nieodpowiednich zdjęć.

Moje rozmyślania przerwał trzask drzwi i do pokoju wtargnął rozemocjonowany Jimin.

„Zaraz chyba zemdleję. Jeszcze nigdy nie stałem tak blisko niego.", stwierdził Jimin, padając na swoje łóżko od razu po przekroczeniu progu pokoju.

Zachichotałem cicho, obserwując jak chłopak przeżywa pierwsze spotkanie ze swoim crushem.

„Ale mam problem. Mam ogromny kurwa problem.", wyznał chłopak, rzucając na mnie wzrokiem. „Musisz mi pomóc."

Westchnąłem, stwierdzając, że tym razem mogę zlitować się nad różowowłosym.

„W czym mam ci pomóc?"

„Nauczysz mnie grać na pianinie. Słyszałem, że jesteś w tym niezły, w dzieciństwie brałeś lekcje muzyki i w ogóle."

„Boże, Jimin. To było dziesięć lat temu, myślisz, że cokolwiek pamiętam?"

„Proooszę.", powiedział patrząc na mnie błagalnym wzrokiem i wydymając dolną wargę.

„Nie wyglądasz uroczo.", stwierdziłem od razu, odwracając się na drugi bok i sięgając po laptopa, mając ochotę obejrzeć jakiś serial na Netflix'ie. Byłem na dobrej drodze, żeby zostać dziś cały dzień w łóżku i miałem nadzieję, że nikt mi tego nie utrudni.

Jimin westchnął leżąc obok mnie, widząc, że go ignoruję. Ale ja skupiłem się na wpisywaniu hasła do swojego konta i logowania się na stronkę.

„Tae?", zapytał Jimin, lekko zdziwionym tonem. „Kto to jest?"

Spojrzałem na niego, a kiedy zobaczyłem, że trzyma w rękach mój telefon, otworzyłem szeroko oczy.

„T-to nikt.", burknąłem od razu, wyrywając mu z ręki swoją własność.

„Czy Taehyungie się z kimś umawia? Daj spokój, mi możesz powiedzieć.", Jimin powiedział z ekscytacją, obserwując moją twarz w poszukiwaniu jakiejkolwiek reakcji.

„Nie.", przewróciłem oczami, wracając do przeglądania proponowanych filmów na Netflix'ie. „Tak właściwie, jest zupełnie inaczej. Gościu nie chce się ode mnie odczepić."

Jimin wstał, idąc do kuchni, która tak właściwie była dwoma blatami i lodówką, znajdującymi się obok skromnego salonu. Pokoje w akademikach zostawiały sobie dużo do życzenia, ale mieszkanie w nich miało swoje zalety. Mogłem wstawać bardzo późno do szkoły i nikt nie zmuszał mnie do sprzątania, przez co po mojej części walały się brudne ubrania i jedzenie sprzed tygodnia.

„Hmm.", zanucił Jimin, otwierając swój schładzacz do arbuzów i wyciągając z niego owoc, kładąc go na blacie.

„O Boże! Mam idealny pomysł.", krzyknął nagle Jimin, przerywając krojenie arbuza i podbiegając do mojego łóżka szybko.

„Ty pomożesz mi nauczyć się grać na pianinie, a ja pomogę ci spławić tego gościa z twojej tapety.", Jimin zaklaskał z podekscytowaniem, a ja spojrzałem na niego niepewnie.

„Jak zamierzasz to zrobić?"

Jimin przygryzł swoją wargę, w zamyśleniu. „Jeszcze nie wiem.", powiedział po kilkunastu sekundach. „Ale znasz mnie, jeśli coś mówię, to to robię. To jak będzie? Stoi?"

„Stoi.", odpowiedziałem, z rozbawieniem podając mu rękę, którą chciał potrząsnąć. „Jak tobie na widok pana Mina."

„Oh- zamknij się!", odparł Jimin, uderzając mnie mocno poduszką.

• • •

Kilka godzin później siedzieliśmy z Jiminem Namjoonem, Jinem, Lisą i Hoseokiem w naszym skromnym pokoju. Jak zwykle różowowłosy nie chciał uszanować tego, że chcę chwili spokoju i zaprosił wszystkich do nas.

Na telewizorze wyświetlał się z niewiadomego powodu jakiś program przyrodniczy, lecz nikt tak naprawdę nie poświęcał uwagi ekranowi.

„Hej! Weź popcorn od Hoseoka, ten jest mój.", krzyknął Jin, wyrywając niebieską miskę, w której blondyn chciał zanurzyć palce.

„Co to za różnica?", chłopak przewrócił oczami na zachowanie swojego kolegi i wrócił wzrokiem do ekranu.

„Podobnie niesmaczna jest skóra tej niewielkiej grzebiuszki ziemnej. Wydziela silny zapach czosnku.", usłyszeliśmy głos dochodzący z telewizora.

„Namjoon, to podobnie jak twoja.", rzucił Jin, a wszyscy dookoła zaczęli się śmiać, oprócz Namjoona, który zarumienił się mocno i uderzył Jina w przedramię.

„Pieprz się.", odrzucił blondwłosy, wyłączając telewizor. „Zróbmy coś innego. To się robi nudne."

„Ja idę zapalić.", ogłosił Jimin, idąc w stronę okna, które znajdowało się obok naszych łóżek.

„Hoseok, opowiedz nam coś ciekawego.", zaproponował Jin, patrząc z wyczekiwaniem na bruneta. „Chodzą głosy, że ty i Jennie-„

Wyżej wspomniany zaśmiał się, przerywając jego wypowiedź. „Wiem, jakie są plotki. Taka jest prawda, że dziewczyna mi obciągnęła w męskiej szatni, a później zaczęła opowiadać wszystkim koleżankom, że jesteśmy parą."

Lisa spojrzała na niego ze zmarszczonymi brwiami. „Jennie ci obciągnęła?"

„Wyluzuj, Lisa. Wystarczy mnie dla was obu.", powiedział z uśmieszkiem Hoseok, a Lisa skrzyżowała ramiona, odwracając się obrażona.

„Ty masz najlepszy tyłek. I obciągasz o wiele lepiej od niej.", dodał po chwili, a dziewczyna spojrzała na niego przelotnie.

„Naprawdę?", zapytała, odgarniając włosy za ucho z lekkim uśmiechem.

„Um- Nie chcę wam przerywać tej jakże ważnej rozmowy, ale Taehyung, możesz podejść tu na chwilę?", powiedział Jimin, wciąż opierając się o okno z prawie całkowicie wypalonym papierosem w dłoni.

Podszedłem do niego, patrząc na jego twarz pytająco.

„Czy to nie jest przypadkiem ten chłopak z twojego zdjęcia?", zapytał, wskazując na postać za oknem.

Przyjrzałem się bliżej, widząc Jungkook'a, który opierał jakąś długowłosą dziewczynę o budynek szkoły, całując ją zachłannie.

Zmrużyłem oczy na ten widok, nie mogąc uwierzyć, że chłopak jeszcze kilka godzin temu flirtował ze mną w jednym łóżku.

Nie powinienem przejmować się takimi dupkami, pomyślałem do siebie i wróciłem do swoich znajomych, zachowując się jakby nic się właśnie nie stało.

♡♡♡

czemu są tacy uroczy scdffxjzjxjzjx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro