Kiedy przyłapiesz go na ... cz.1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

...jakby to łagodnie ująć?  Waleniu małym palcem o szafkę.  IF you know what i mean 😏😏
Po tak długiej przerwie wracam z rozdziałem... +18! Zaskoczeni co?  (ta... kto by się tego spodziewał po wiecznie napalonej autorce...)
Cz. 1 bracia Sakamaki.


Laito - Weszłaś do jego pokoju z impetem otwierając drzwi i ujrzałaś go siedzącego na brzegu łóżka, tłukącego śmietanę... Z szeroko otwartymi oczami, powoli i po cichu starałaś się wycofać lecz zostałaś zauważona. 
— Bitch-chan! Właśnie myślałem o tobie! Może masz ochotę mi pomóc?


Reiji - Przechadzając się po korytarzu obok łazienki, zatrzymały cię dziwne dźwięki dochodzące z wnętrza. Zmarszczyłaś brwi i podeszłaś bliżej, by odkryć kto tam siedzi.
— Ta...k — odezwał się wkrótce cichy głos okularnika.  Z zaskoczeniem przyłożyłaś ucho do drzwi, gdy w tej samej chwili one się otworzyły a ty padłaś jak długa pod nogi wampira. 

— Co tam robiłeś?  — zapytałaś z nonszalanckim uśmieszkiem podnosząc się. 

— Yyy...  Eto...  Ja? Walnąłem się w... Wannę! Tak w wannę... Palcem... Małym palcem u nogi!  Tak zdecydowanie. — Reiji jak zawsze zachował kamienną twarz i tylko wyminął cię ostrożnie poprawiając okulary.
— Jasne... — mruknęłaś pod nosem z tym swoim uśmieszkiem pedofila.


Ayato - Weszłaś, jak gdyby nigdy nic, rano do kuchni i zobaczyłaś siedzącego na taborecie Ayato. Już chciałaś podejść bliżej ale zorientowałaś się co jest grane.
— No fu! Ayato!  Ale żeby tak w kuchni?!  I to jeszcze z samego rana?!— krzyknęłaś a ten tylko obrócił głowę w twoją stronę.

— Ale o co ci chodzi? — Spytał zdezorientowany. 

— Noż kuźwa jeszcze się pytasz?! Co ty najlepszego wyrabiasz?!

— Nie wiem, mnie się nie pytaj. Laito mi kazał tak zrobić. — odpowiedział całkowicie poważnie.

— Laito... Urwę ci jaja przy samej dupie... — warknęłaś wychodząc z pomieszczenia.


Shu - Nie widzałaś go nigdzie przez połowę dnia. Zastanawiałaś się gdzie znowu mógł zasnąć. Oby nie ponownie na toalecie jak ostatnio. Zostało ci ostatnie miejsce do sprawdzenia - strych.
Gdy weszłaś po drabinie i zapaliłaś światło, zdziwiłaś się.  Nie było go.  Już miałaś wyjść, gdy usłyszałaś głośne jęknięcie dziewczyny niczym sexmasterki.
Podeszłaś bliżej i wyjrzałaś zza kartonowych pudeł porozwalanych na końcu pomieszczenia. Sprytnie tworzyły one ścianę ale ty byłaś jeszcze sprytniejsza. 

— A co tu się wyprawia?! — krzyknęłaś przez co Shu podskoczył jak oparzony.

— Kiedyś musiałem... Twój tyłek mnie już nie kręci jak dawniej.

Kanato - Jak małe dziecko latał po korytarzu wymachując Teddy'm na prawo i lewo.  Krzyczał przeskakując z nogi na nogę.

— Właśnie sobie zwaliłem! Reader jesteś ze mnie dumna?  Myślałem o tobie!

— Czasami się zastanawiam czy zboczenie jest dziedziczne... — Sapnęłaś i weszłaś do swojego pokoju.

Subaru - Cały dzień szukałaś swojej nowej, czerwonej bielizny. Nigdzie jej nie mogłaś znaleźć. Sprawdzałaś już wszędzie... Pod łóżkiem, w łazience, u Laito... Wyparowała. W końcu przyszła ci ostatnia ale bardzo durna myśl.

— Subaru, widziałeś może mój czerwony... — zaczęłaś wchodząc do pokoju wampira.

Ten przestraszony wsunął spodnie i rzucił w kąt obiekt twoich poszukiwań.

— Stanik...— Dodałaś i zamrugałaś kilkakrotnie oczami.
— Wrócę później, nie przeszkadzaj sobie.  — odparłaś widząc buraka na twarzy białowłosego.

To była cz. 1 poczynań i zabaw naszych seksownych wampirów.  Wkrótce (mam nadzieję)  pojawi się cz. 2 z braćmi Mukami!

Kto się nie może doczekać?
Wiem, że gdzieś tam czytają mnie małe kapelusznikowe zboczeńce!
I see you...😏😏

*ps. Zapraszam też do obejrzenia i odsłuchania AMV w mediach *-*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro