Odpowiedź
Shu -
Stałaś wpatrzona w pierścionek zaręczynowy spoczywający na twojej dłoni. Zaraz jednak przeniosłaś wzrok na śpiącego wampira. Przymrużyłaś oczy i szturchnęłaś palcem policzek chłopaka. Ten, wydawszy pomruk niezadowolenia, uchylił powieki i spojrzał na ciebie.
— To wszystko co masz do powiedzenia? — podejżliwie patrzyłaś na niego z góry.
— Yhym. — Mruknął Shu.
— Liczyłam na coś bardziej romantycznego, bo to, że nie będzie banalne wiedziałam.
— Ahh.. Jakaś ty upierdliwa. — Warknął niebieskooki i usiadł. Przyciągnął cię do niego i pocałował w usta.
Reiji -
Nie dane wam było powtórzyć tej jakże romantycznej chwili a ty zrezygnowana stałaś tam gdzie stałaś.
— Czyli, że... Nie powtórzymy oświadczyn? — spytałaś smutno.
Chłopak przyciągnął cię do swojego torsu i położył ręce na twojej talii.
— Poznam twoją odpowiedź? — wyszeptał ci do ucha.
Kanato -
— Teraz to ja nie chcę. — mruknęłaś, gdy pierścionek odbił się od twojego biustu i spadł na kolana.
— Jak to nie?! — krzyknął piskliwy głosik Kanato.
— Tak to. — rzuciłaś podarkiem w wampira i założyłaś ręce pod biustem.
Kanato siedział naburmuszony, gdy po chwili wstał i podszedł do ciebie. Ukląkł na jedno kolano i pokazał ci pierścionek. Gdy tylko spojrzałaś mu w oczy ten szybko odwrócił głowę.
— Tak/Nie. (niepotrzebne skreślić) — powiedziałaś z uśmiechem.
Laito -
— Ani mi się śni! Co ja pies? — warknęłaś i rzuciłaś mu spojrzenie pełne pogardy.
— Nie pies a suka... — mruknął wręcz niesłyszalnie.
— Coś chciałeś może powiedzieć? — spytałaś. Chłopak z rezygnacją odchylił bokserki w poszukiwaniu pierścionka.
— A byłem taki napalony... — westchnął ciężko i podał ci błyskotkę.
Złapałaś to w dwa palce z obrzydzeniem i szybko odłożyłaś na stolik przy łóżku.
— No dobra. A teraz rozbieraj się. — Posłałaś mu diaboliczny uśmieszek.
Ayato -
Spojrzałaś uważnie na "naszyjnik".
— Ayato? — spytałaś po chwili namysłu.
Wampir stał przy tobie nieruchomo.
Odezwałaś się z myślą skarcenia go za tak głupi rodzaj oświadczyn jednak, gdy ujrzałaś szerokiego banana na twarzy czerwonowłosego, pękło coś w tobie. Łagodnie się uśmiechnęłaś i chwyciłaś za znacznik.
— Jak się zgodzę to zdejmiesz to ze mnie? — spytałaś na co Ayato wyszczerzył zęby i odparł.
— Nie.
Subaru-
Twoje próby wydobycia błyskotki były daremne. W końcu poddałaś się i wziąwszy kartkę, udałaś się wprost do pokoju Subaru.
Przed wejściem do pomieszczenia zapukałaś i oznajmiłaś, że to ty. Gdy usłyszałaś... W sumie to ciszę, nacisnęłaś klamkę.
Nagle przed twoim nosem przeleciał sztylet. Wbił się w ścianę, na której narysowano czerwone znaczniki.
Zaniemiałaś i gdy udało ci się przywrócić trzeźwość umysłu wydusiłaś z siebie.
— Dwie sprawy Subaru. — spojrzałaś na wampira.
— Po pierwsze. czy TY do jasnej cholery chcesz mnie zabić?!
Po drugie. Wyjdę za ciebie tylko wyciągnij ten walony pierścionek albo kup mi pizzę na oświadczyny. — Mruknęłaś.
VeronikaStarlight dla ciebie Subuś z pizzą.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro