ྉEcstasy Prologueྉ

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[Ostrzegam jest to naprawdę bardzo długie]

ྉMiejsce: Posiadłość Sakamakich Salonྉ

Laito: Ah! Tutaj, tutaj! Bitch-chan, dawno się nie widzieliśmy!

Yui: Eh...! L-Laito...!? Ci robisz w tej części...?

Ayato: Aah? Czemu? Jestem tu z jakiegoś powodu, prawda.

Yui: (Ayato... Co to ma niby znaczyć...?)

Kou: Haah, rany. Nie przeszkadzał nam Subaru... A teraz jeszcze wy...

Kou: Wpuściliśmy go, a teraz jego bracia oczekują że my też ich wpuścimy, myślę że mimo wszystko są do siebie podobni.

Ayato: Zamknij się! Mamy interesy z Subaru! Jest tu...?

Yui: Subaru...?

Yui: (Jaki powód..)

Laito: Nfu, Bitch-chan.

Laito: Szkoda, ale nie mamy wystarczająco dużo czasu, abyśmy wszyscy się spotkali. [Taka mała ciekawostka Laito użył tutaj francuskiego słowa "Reunion" co oznacza właśnie spotkanie]

Ayato: Tak! Musimy szybko sprowadzić was z powrotem do zamku!

Subaru:... Dlaczego tu jesteście.

Ayato: Nie „dlaczego tu jesteście” mi, Oi, Subaru. Wracaj szybko do posiadłości!

Ayato: Draniu, musisz poradzić sobie z babcią!

Subaru: Aah?

Yui: Babcia... Masz na myśli Christę?

Ayato: Kogo innego?

Ayato: I... Każdego dnia krąży w szale niszcząc rzeczy, w końcu zamienia posiadłość w huk i ucieka, prawda?

Laito: Haah, Ayato trochę przesadzasz...

Laito: Jeśli ta osoba zbuduje zamek, nie da się go tak łatwo zniszczyć.

Laito: Ale poza posiadłością, ona jest szalona...

Laito: Babcia Christa nie jest w dobrym stanie, i nie wiemy co robić.

Yui:....

Subaru:....

Laito: Jeśli Subaru i Bitch-chan nie będzie w posiadłości, nie będziemy mogli zrobić sobie przerwy dzień po dniu.

Laito: Zastanawiam się czy to naprawdę z powodu zaćmienia? Bo cóż, zawsze miała ekscentryczny charakter, prawda?

Ayato: Cokolwiek to jest, skończyłem.  Oi, Subaru! Draniu, wróć teraz!

Yui: (Wygląda na to że Subaru naprawdę powinnien być blisko Christy...)

Yui: (Nie wiem czy to wpływ zaćmienia, ale...)

Yui: (Zastanawiam się czy Christa czuje się odizolowana...)

Yui:....

Yui: (Samotność Christy może być wypełniona tylko przez Subaru…)

Yui: (.....)

Yui: Hey, Subaru... Czy możemy wrócić do Christy?

Subaru:....

Yui: Nie możemy zostać tu na zawsze...

Yui: Tylko Subaru, poradzi sobie z tego typu rzeczami...

Subaru:....?

Yui: Nie znam całej historii, ale... Myślę że Christa jest samotna.

Yui: Widzenie ciebie może jej  przeszkadzać, ale jej samotne serce to silniejsze uczucie...

Yui: Myślę że jej uczucie do ciebie jest silniejsze niż uczucie dezorientacji.

Yui: Myślę że... Aby uratować Christę, musisz być obecny.

Subaru:...

Subaru:.... Tch.

Yui:... Subaru?

Yui: (.... Może, jego zdanie się zmieniło?)

Yui: (W końcu...!)

Ayato: Oh, więc zmieniłeś zdanie, chodźmy!

Yui: Ah, Subaru! Ja też...!

Yui:....Subaru?

Yui: (Odsunął mnie...)

Subaru:.... Nie podążaj za mną.

Subaru:... Nie wiem co zrobi tym razem.  Zostajesz tutaj.

Yui:...Subaru....

Subaru:... I nie wiem też co ja zrobię.

✯Ayato i Subaru odchodzą✯

Laito: A-Ah. Subaru jest jego zwykłym sobą...

Laito: Chyba będę musiał pocieszyć Bitch-chan... Prawda?

Yui:....

Laito: A może sami wrócimy do posiadłości. Nfu

Yui: Ah, Laito...! A-Ale...Kya!

Kou: Huh~?  M Neko Chan! Napewno nie chcesz tutaj zostać~?

Kou: Nie słyszeli tego co powiedzieliście, a jeśli Subaru się wścieknie, ja nic nie wiem~!

ྉMiejsce: Ogródྉ

Christa: Starszy bracie, gdzie jesteś...! Bracie.... Bracie.....! 

Christa: Dlaczego mnie tu zostawiłeś!

Christa: Ktokolwiek!  Przynieś mi mojego brata! W przeciwnym razie ja-j-j...

Ayato: Wygląda na to że jest w tym  nastroju.  Nadal o to pyta?  Do zobaczenia!

✯Ayato odchodzi✯

Subaru:...

Subaru: (Powiedział mi tylko żebym coś z tym zrobił....)

Subaru: (Znowu to samo.)

Subaru: (Często matka myli mnie z ojcem ---)

Christa:.... Bracie!

Subaru:....

Christa: Bracie! Kiedy wróciłeś? Ja... cały czas czekałam...!

Subaru: (Moja matka... Się zaśmiała...)

Subaru:....

Christa: Hej bracie może apojrzysz na te piękne róże?

Christa: Naprawdę chciałam żebyś je zobaczył kiedy wrócisz...!

Subaru: (Starszy brat... W końcu myśli  że jestem nim.)

Subaru: (Jak mogła kiedykolwiek pomylić mnie z Karlheinzem.)

✯Subaru odpycha Christę✯

Subaru: Oi, idę.

Christa:..! Czemu? Nie!  Nie rób tego...

Christa: Nie zostawiaj mnie, bracie...!

Subaru:....

Christa: Nie... Bracie.... Po prostu mnie tu zostawisz... Tak długo czekałam na twój powrót.

Christa: Czekałam tak długo... Więc zostań ze mną!

Subaru: Tch... Cholera.

✯Subaru znów ją odpycha✯

Christa:....!  Nie, bracie, nie zostawiaj mnie!

Christa: Jeśli zamierzasz odejść, zabierz mnie ze sobą!  Ponieważ byłam dobrą dziewczyną...

Subaru: Zamknij się! Nie idź za mną!

Christa: Bracie!

✯Subaru idzie✯

Laito: Huuh? Babcia Christa jest tam...

Laito: Wcześniej była w dobrym humorze, wygląda na to że to przez  Subaru~.

Yui:....

Christa: Hej, bracie, dalej....

Subaru:....

Christa: Ah, hey! Bracie, szybko! Tam...

Yui: (... Christa... Śmieje się jakby się dobrze bawiła?)

Yui: (I, brat...? Dlaczego Christa nazwała tak Subaru?)

Yui: (Ale, to dobrze...)

Yui: (Ale, nie wydaje się żeby Chriscie przeszkadzało że widział ją w jej wcześniejszym stanie...

Yui: (Trochę się martwiłam, ale teraz odczuwam ulgę.)

ྉMiejsce: Posiadłość Sakamakich Salonྉ

Subaru: Hah....

Yui: Ah, Subaru!

Subaru:...Yui...!

Subaru: Oi! Dlaczego wracasz z posiadłości!  Mówiłem ci, żebyś tam nie szła!

Subaru: Nie decyduj sama!

Yui:... Przepraszam...

Laito: Tak, jest zły~! To ja zmusiłem Bitch-chan do odejścia.

Yui: Laito...

Subaru:... Laito! Drań...

Laito: Nfu. Było jednak dobrze, prawda~.  Czułem się źle że ta dziewczyna była sama i potrzebowała przyjaciela.

Laito: Subaru, nie chcesz żeby Bitch-chan towarzyszyła także~i~mi?

Yui: Eh...?

Subaru:...! Zamknij się! Idź stąd! Ty zboczeńcu!

Laito: Haah. Subaru, szkoda, że ​​nie dostaję przynajmniej od czasu do czasu podziękowań.

Laito: Cóż, nieważne. Do zobaczenia, Bitch-chan.

Yui: Ah, Laito! Dziękuje....!

Subaru:.....

Yui: Uh.... Subaru... Bardzo przepraszam, mimo że kazałeś mi zostać tutaj...

Yui: (Subaru.... Jest wściekły... Prawda?)

Subaru: Tch.

Subaru: Pozwoliłaś temu zboczeńcowi robić co chciał z powodu twojego egoizmu. [Yui egoistka.... Raczej nie w tym świecie]

Subaru: I na dodatek nawet mu podziękowałaś!  Co masz na myśli "Dziękuje"...!

Yui: Eh...!

Subaru: Cholera....

✯Subaru coś uderza✯

Yui: Uh..Subaru...?

Subaru: Aah !? Co!

Yui: Czy mogę tu zostać?

Subaru:....

Subaru: Nie możemy wiele zrobić, tylko wrócić.

Subaru: Ale absolutnie nigdy mnie nie opuszczaj. Rozumiesz?

Yui:... Dziękuje Subaru.

Subaru: Tch...

Yui: Ach, racja...

Yui: Kiedy byłam tam z Laito, nie mogłam się powstrzymać przed patrzeniem...

Subaru:....

Yui: Cieszę się że byłeś spokojny.

Yui: (Kiedy Ayato wyjaśniał... Sprawiał wrażenie jakby była ciągle niestabilna...)

Subaru:....

Yui: A jak tam teraz Christa...?

Subaru... W tej chwili, wszystko co naprawdę chcę zrobić to wrócić do pokoju i spać.

Yui: Rozumiem...

Subaru:....

Yui: Hey, Subaru. Christa naprawdę wyglądała na szczęśliwą.

Yui: Wygląda na to że Christa była szczęśliwa widząc że w końcu wróciłeś---

Subaru:... Nie zrobiłem nic dla mojej matki. To nie tak.

Subaru: Wręcz przeciwnie, jest tak samo jak zwykle...

Yui: Eh...?

Subaru:....

Yui:... Co się stało?

Subaru:....

Subaru: Hey, Yui. Na chwilę... Czy to w porządku..?

Yui:...? Tak...

Yui: (Co... Z tonem Subaru...?)

ྉMiejsce: Lasྉ

Subaru:....

Yui:....

Yui: (Subaru wciąż milczy...)

Yui: Hey, Subaru.

Subaru:...

Yui: Co się stało? Z Christą...

Subaru:....

Yui: Kya.

Subaru:....

✯Subaru przybliża się do Yui✯

Yui: S-Subaru..?

Yui: (Tak nagle... Co..?)

Subaru: Yui....

Subaru: Ja... Nie wiem co powinienem zrobić.

Yui: Eh...?

Subaru: Nie powiedziałaś czegoś?

Subaru:... Że... Jestem jedynym który może uratować moją matkę...

Yui:... Tak.

Subaru: Wygląda na to że się mylisz.  Nie mogę uratować mojej matki...

Yui:... To!

Subaru: Co widziałaś wcześniej! Moja matka szczęśliwa w ogrodzie!

Subaru: Dlaczego nie rozumiesz!

Subaru: Moja matka, zawsze była przekonana że... Jestem Karlheinzem!

Subaru: Kiedy moja matka była szczęśliwa...

Subaru: Kiedy tak się zachowuje, kieruje to do Karlhienza kiedy nie był jej mężem, ale jej kuzynem którego nazywała bratem. [Uuu kazirodztwo robi się ciekawie]

Yui:...!?

Subaru: To nie jest skierowane.... Do mnie.

Yui:... Więc Christa i Karlhienz są...

Subaru: Moja matka, uważała go za starszego brata.

Subaru:... To nie ma ze mną nic wspólnego.

Subaru:... Rozumiesz teraz? Mimo że moja matka go nienawidzi, wygląda na to że wciąż...

Subaru: Nadal kocha... Karlhienza.

Yui:...

Subaru: W końcu moja matka... Zawsze... Pragnęła go z głębi serca.

Yui: Subaru....

Subaru: I dlatego, kiedy nie kochał jej z powrotem, nienawidziła go... A potem zostawił ją samą...

Subaru: Moja matka mnie nie szuka... Nie wtedy, nie teraz... Tylko on...

Subaru: Wyłącznie mój ojciec, nie wiem...

Subaru: Ale ja nigdy.  Dlatego nie mogę uratować mojej matki...

Subaru: Cholera! Dlaczego... Z jakiegoś powodu ja...!

Subaru: Hahah... Wyglądam głupio. Z jakiegokolwiek powodu zawsze...

Subaru: Podsumowując... Wszystko co zrobiłem do tej pory, było kompletnym marnotrawstwem!

Subaru: Nie mogę dalej tego robić!

Subaru: Naprawdę powinienem zrezygnować wcześniej.

Yui:... To nieprawda!

Subaru:....

Yui: Nie możesz powiedzieć że się poddałeś! To nie tak...!

Yui: Myślę, że Christa... Naprawdę uważa że ​​jesteś dla niej cenny.

Subaru: Nie mów o rzeczach o których nic nie wiesz...!

Yui:....

Yui: (Z pewnością wiem bardzo mało... Ale...)

Yui:... Rozumiem. Ale... Czy ona nie jest twoją rodziną...!

Subaru:... Zamknij się...! Nie mów tego czego nie rozumiesz!

Subaru: Będę musiał cię uciszyć, skoro ty... Mnie nie rozumiesz...!

✯Subaru gryzie Yui✯

Yui:....

Subaru:... Hah... Co to jest rodzina...!  Całość tego... Jest zła...

Subaru:... Cholera!

Yui: Kya...Subaru...!

✯Subaru znowu ją gryzie✯

Yui: T-To boli...!

Subaru: Co wiesz... Ja zawsze...

Subaru: Cholera... Cholera...!

ྉMonologྉ

Subaru szorstko i brutalnie wgryzł się we mnie.

Nie mogłam nic zrobić, ale zamknąć się i zostawić go w spokoju.

W obawie przed dodatkowym bólem, moje ciało było na jego łasce.

Ale...

Widząc jego oczy za włosami, wyglądał niesamowicie smutno. Powoli przesunąłem rękę za jego plecami.

Dla niego tylko to, mogę zrobić.

Czułam się taka bezradna.

ྉKoniec Monologuྉ

Yui: nn....

Subaru:... Wszystko w porządku?

Yui: (Ach... Racja... Subaru wyssał moją krew... Straciłam przytomność...)

Subaru:... Jeśli chodzi... I tym przed chwilą... Przepraszam.

Subaru: To nie ty się pomyliłaś...

Yui: Subaru...

Subaru: Hey, Yui....

Subaru: Chcę iść do mojego ojca.

Yui:.... Karlhienz?

Subaru: Aah, Szczerze mówiąc, powinienem był odejść wcześniej.

Subaru: Szczerze mówiąc ja też... Nie rozumiem dlaczego.

Subaru:... Karlheinz został w Edenie. Tam jest jego zamek.

Subaru: Pójdę tam. Chcę z nim porozmawiać, więc...

Subaru: Też chcesz ze mną iść?

Yui:....

Subaru: Nie pytam żebyś coś dla mnie zrobiła.

Subaru: Ponieważ to jest coś co ja muszę zrobić... Ale...

Subaru:... Chce żebyś była przy mnie.

Yui: Subaru...

Yui:... Pójdę. Z tobą.

Subaru:... Rozumiem.

Yui: (Poszłabym wszędzie, tylko żeby być z Subaru.)

ྉMiejsce: Posiadłość Tsukinamich Salonྉ

Shin: Aah... Cholera...!

Shin: Nie ma mowy żeby zwykły wampir mnie wykończył!

Carla:--- Brzydki Shin.

Shin:... Bracie!

Carla: Nie pozwól aby te małe rzeczy cię niepokoiły.

Shin:.. To nie jest coś małego! To przez niego ta kobieta uciekła!

Carla:--- W porządku. Możemy znów szukać ich ruchów.

✯Carla odchodzi✯

Shin:... Rozumiem.

ྉMiejsce: Przed Edenemྉ

Yui: To tutaj...?

Subaru:... Aah. Karlhienz utknął między  czasem w Edenie.

Yui: Między czasem...

Subaru: Ukrywa się tam i rzadko go widuje... Tam.

Yui: O-Ok.

ྉMiejsce: Korytarz W Edenieྉ

Yui: (...? Nikogo tu nie ma...?)

Subaru:... Oi, jesteś tu? Muszę z tobą o czymś porozmawiać.

Karlheinz: Jaką sprawę masz do mnie, Subaru?

Yui: (....! Skąd dobiega ten głos...?)

Subaru: Tch, mówisz tak jakbyś nie miał się czego wstydzić...

Subaru: Przyszłem bo jest coś czego nie rozumiałem przez dłuższy czas.

Karlheinz: Fufu. I co to jest?

Subaru: Będę bezpośredni. Chcę cię o coś zapytać.

Karlheinz: Oh, przyszedłeś tutaj i spytałeś tak nagle, ale cóż nie przyszedłeś tu rozmawiać.... Co?

Subaru:... Zwołaj to moją matkę.

Karlheinz: Christę...? Dlaczego? Podaj swój powód.

Subaru: Nie ma powodu. Moja matka chce cię zobaczyć.

Subaru: Moja matka wariuje, uratowanie jej powinno być twoją odpowiedzialność.

Subaru: Czy nie jesteś jej mężem?  Powinieneś znaleźć sposób prawda?

Karlhienz:....

Yui: (Subaru...)

Karlheinz:... Nie mogę tego zrobić.

Subaru: Co...

Yui: (...! Dlaczego....?)

Subaru: "Nie mogę tego zrobić"....! Co masz na myśli!

Karlheinz: Nie ma czegoś takiego. Nie mogę robić rzeczy których nie mogę.  Czy nie powiedziałem już tego?

Subaru:.... Nie zadzieraj ze mną! Nie możesz udawać że nie ma problemu!

Subaru: Nie chcę z tobą tak rozmawiać!  Pokaż się!

Yui:....Subaru!

Subaru:.....

Karlheinz: Subaru. Nie mam zamiaru widzieć twojej daremnej walki.

Karlheinz: Nie będziesz mógł włamać się do tego pokoju.

Subaru: Cholera... Cholera!

Yui: Przestań! Subaru! Nie powinieneś robić tego typu rzeczy...! Uspokój się trochę...

Subaru: Nie mogę się uspokoić!

Yui: Kya..!

Subaru:...

Subaru: Tch.... Nie jestem przekonany!

Subaru: Zostaję w tym zamku dopóki nie zdecydujesz się coś zrobić!

ྉMiejsce: Posiadłość Sakamakich Salonྉ

Christa: Bracie! Bracie gdzie jesteś!

Christa: Dlaczego mnie upuściłeś!

Christa: Dlaczego... Dlaczego, dlaczego, dlaczego....!

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
1968 słów. Halo ktoś dotarł do tego momentu? Żyjecie jeszcze? XD Ale tak serio proszę się pochwalić czy udało wam się to wszystko przeczytać bez przerwy... Coś wątpie ale chętnie poczytam co tam napiszecie (btw razem z tym dopiskiem doszło do ponad 2000 słów, nieźle)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro