Ayato x OC (lemon) | Zaśnięcie |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dla _maylixa

POV. Maja

Po raz kolejny przewróciłam się na swoim łóżku. Nie potrafię zasnąć. Mimo, że mam tylko na sobie koszulę od Ayato, nadal jest mi za gorąco. Musiałam pożyczyć od czerwonowłosego ubranie, bo wszystkie moje piżamki są zbyt obcisłe i to denerwujące, gdy jest ci gorąco a materiał do ciebie przylega. Ayato, jako mój chłopak, nie miał z tym najmniejszego problemu. W sumie powinien za chwilę wrócić, bo pojechał na tydzień do zamku KarlHeinz'a. Może ochłodzi mnie trochę swoim zimnym ciałem? Byłoby cudownie.

Przymknęłam oczy próbując zasnąć, ale na marne. Po jakimś czasie usłyszałam skrzypnięcie uchylanych drzwi. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Ayato. Uśmiechnęłam się delikatnie. Kociooki zamknął za sobą drzwi na klucz. W swoim wampirzym tempie położył się obok. Przyciągnął mnie do siebie obejmując moje ciało w pasie. Przeskanował mnie wzrokiem.

- Wyglądasz nieźle w mojej koszuli - odparł.

- Dzięki, jest bardzo wygodna - odpowiedziałam. Przyciągnął mnie do siebie. Widziałam w jego oczach podniecenie. Jak za każdym razem, gdy na mnie patrzy. Bez zbędnych słów złączyłam nasze usta a chłopak od razu dostosował się do mnie. Jedną ręką zjechałam na jego tors. Powoli zaczęłam odpisać koszulę, którą miał na sobie. On w tej samej chwili złapał jedną ręką moją pierś i zaczął ją ugniatać.

Po dłużej chwili jego usta opuściły moje przechodząc niżej na szyję. Zrobił mi kilka malinek i przejechał na wrażliwe miejsce za uchem. Tam również zostawił po sobie ślad. Jęknęłam cicho z przyjemności. Cały czas trzymał dłoń na mojej piersi.

- Weź mnie Ayato. - sapnęłam do jego ucha. Doskonale wiedziałam, że właśnie to chciał usłyszeć. Nie dość, że dostanę wspaniały seks, to w dodatku ochłodę.
Rozpięłam jego koszulę i ściągnęłam ją razem z marynarką. On za to rozerwał materiał, który miałam na sobie. Odsunął się ode mnie, żeby zeskanować wzrokiem moje ciało. Obrócił mnie tyłem do siebie jednym ruchem. Przejechał dłońmi wzdłuż mojego ciała. 

Przysunął się bliżej mojego ucha i lekko je przygryzł. Po moim kręgosłupie przeszedł dreszcz podniecenia. Uśmiechnęłam się pod nosem. W dodatku jego zapach na mnie nakręca go jeszcze bardziej. Zaczął składać małe pocałunki na moim karku.

Odwrócił moją uwagę, żeby móc wziąć mnie z zaskoczenia. Wszedł we mnie mocno a ja krzyknęłam z bólu, ale tego było mi trzeba. Wchodził we mnie mocno i szybko. Rękami przytrzymywał moje ciało, żebym nie uciekła a ustami błądził po karku i szyi. Przyspieszał z każdą chwilą.

- Ay-ayato... - sapnęłam czując coraz większe napięcie. Czerwonowłosy złapał moje biodra i przyciągnął bliżej siebie. Doszłam szybko a po moim ciele rozeszła się fala przyjemności. Jęknęłam głośno pod naporem rozkoszy i wampir przejechał delikatnie od dłoni do mojego ramienia. Odwróciłam się na plecy. Złapałam jego członka w ręce i zaczęłam go masować. Po chwili chłopak doszedł na mój brzuch.

- Tęskniłem za tobą - powiedział kładąc się na chwilę obok mnie. Zaśmiałam się.

- Za mną czy za seksem ze mną? - zapytałam

- Oba na raz - odpowiedział wtulając twarz w moje piersi. Położyłam dłoń na jego głowie.

- Ayato, ja wiem, że mógłbyś tak leżeć przez wieczność, ale chcę iść zmyć z siebie twój orgazm - odparłam.

- To pójdziemy razem - powiedział. Wsunął swoje ramiona pod moje plecy i kolana. Podniósł mnie do góry. Objęłam jego szyję wtulając się w jego tors.

- Cieszę się, że wróciłeś - szepnęłam. Chłopak nalał do wanny wodę i wszedł do niej ze mną na rękach. Usadził mnie pomiędzy swoimi nogami. Poczułam jak moje mięśnie się rozluźniają. Zamknęłam oczy relaksując się.

- Nie umiałam wcześniej zasnąć a teraz oczy same mi się kleją - odparłam. W odpowiedzi usłyszałam cichy śmiech chłopaka.

- Umyję cię. Możesz zasnąć. - zadeklarował. Uśmiechnęłam się i ułożyłam wygodnie na wampirze. Przed zaśnięciem poczułam, jak zaczyna jeździć dłońmi po moim ciele.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro