Reiji x Blind! reader | Piękno |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dzień doberek, jeszcze o was nie zapomniałam :> Chciałam podziękować za 100k odsłon tej książki. To dużo dla mnie znaczy. Jednocześnie wiem, że była tu baaaardzo długa przerwa. Była spowodowana moim życiem, gdzie musiałam odbyć praktyki a teraz od października 4 dni w tygodniu wracam o 18/19 do domu łącząc pracę z trzecim rokiem licencjatu. Chcę, żebyście wiedzieli, że postaram się napisać jeszcze 8 shotów, które były zamówione bardzo dawno temu i każdą z tych osób przepraszam, że tak długo. Potem prawdopodobnie zakończę tą książkę, ale jeszcze pamiętajcie o scenariuszach, które staram się skrobać po kątach w międzyczasie xD Trzymajcie się cieplutko <3 

Dla Izureu

Ściąga:

[T/i] - twoje imię 

[T/n] - twoje nazwisko

[k/w] - kolor twoich włosów

Cichy stukot metalu obijającego się o kostkę brukową rozbrzmiewał o tak wczesnej porze, gdzie nikt jeszcze nie śmiał nawet myśleć o wstaniu z łóżka. Dziewczynie, która dzielnie szła przed siebie, towarzyszyło ćwierkanie ptaków. Jakiś samochód przejechał raz na jakiś czas. Nie przeszkadzało to [k/w]-włosej w spacerze do parku. To była jedyna droga, którą znała na pamięć i mogła sama się w nią wybrać. 

- Przepraszam. Potrzebujesz może pomocy? - usłyszała głos, który wywołał dreszcz emocji na jej skórze. Bardzo szybko zrozumiała, że nie słyszała piękniejszego brzmienia. Chciała, żeby został z nią dłużej. 

- Chciałam dostać się do parku. Zawsze idę tą samą drogą, ale teraz zwątpiłam, czy na pewno dobrze idę - powiedziała z małym uśmiechem. Nie widziała tego, ale okularnik, który zaproponował pomoc, również się uśmiechnął. Pomyślał, że jej niewiedza wynikająca z braku widzenia, może kiedyś ją zniszczyć. To go zaintrygowało, bo dziewczyna prawie weszła na ulicę, która nie była zbyt ruchliwa o tej porze, ale po co kusić los?

- Pozwól, że ci potowarzyszę. Chyba musiałaś się mocno zamyślić, bo jednak troszkę minęłaś - oznajmił. Chciał się jej dokładniej przyjrzeć a skoro ona nie mogła zobaczyć, co robi, wystarczyło być dla niej uprzejmym. 

- Dziękuję, bardzo miło z twojej strony, że chcesz mi pomóc. Większość ludzi pewnie przeszłaby obojętnie nawet nie pytając - stwierdziła z uśmiechem. Szarowłosy chwycił jej dłoń i nakierował na swoje przedramię, żeby im obojgu było łatwiej. Kiedy ruszyli, [k/w]-włosa zorientowała się, że nie zna nawet imienia swojego nowego towarzysza.

- Mogę w ogóle zapytać o imię? - zadała pytanie przerywając tym samym ciszę, która zapadła na kilka sekund. 

- Reiji Sakamaki - odpowiedział z lekką niechęcią. Wiedział, że dziewczynie może się źle skojarzyć jego nazwisko, gdyż często jego brat, Ayato, robił dziewczynie psikusy. Ona nie dała tego po sobie poznać, ale rzeczywiście rozpoznała jednego ze starszych Sakamaki'ch. 

- Miło cię poznać Reiji. Ja jestem [T/i] [T/n] - przedstawiła się starając się brzmieć naturalnie. Tak, jak przed chwilą, kiedy nie wiedziała, kto jej pomagał. Oboje zgodnie pomyśleli, że skoro druga strona nie ujawnia się, że wiedzą kim są, to spróbują dać szansę tej znajomości. 

- Wiesz... ciekawi mnie, czemu chciałaś iść do parku - powiedział okularnik starając się zagadnąć dziewczynę do rozmowy. 

- Lubię tam przebywać. Kiedy nie masz jednego zmysłu, inaczej odbierasz otoczenie. Ty możesz iść tam dla walorów estetycznych tego miejsca, bo lubisz taki czy taki kolor kwiatów i stwierdzasz, że ładnie komponują się z drzewami wokół nich. Ja idę tam, bo kocham czuć ten lekki, słodki zapach. Kiedy jestem tak wcześnie rano i nie słychać samochodów, słychać ćwierkanie ptaków albo szelest liści, gdy wiewiórki przeskakują sobie po drzewach. To tylko niewielka ilość całego doświadczenia, który odczuwam niemal za każdym razem - opowiedziała zachwycona. Zawsze chciała komuś to opowiedzieć, ale w większości była zbywana i tylko słowami jej współczuli, że nie mogła zobaczyć tego, co opisuje. Czy [T/i] było przykro? Nie. Żyła z tym od maleńkości i nie znała innego odbierania świata. 

- To bardzo poetycki opis tego wszystkiego. Jak mówisz o tym w taki sposób to rzeczywiście zaczynam rozumieć, czemu znalazłaś się przy parku o tej wczesnej godzinie - odparł Reiji przyglądając się mimice twarzy dziewczyny. Jej zachwyt wymalowany na twarzy mógłby być żywcem wyjęty z najlepszych obrazów. Ekspresja mimiki, jaką miała [T/i] dawała dosłownie odczuć jej emocje. 

- Jak usiądziemy to pomogę ci zrozumieć mój światopogląd - zaproponowała. Chłopak uśmiechnął się pod nosem. Uznał, że to może być ciekawe doświadczenie. 

- Będzie mi niezmiernie miło, jeśli się tym ze mną podzielisz - odpowiedział krótko. Szybko znalazł ławkę, która była w słońcu i mogła ogrzewać dziewczynę. Ten poranek nie należał do najcieplejszych. 

- Dobrze, postaraj się teraz nie przypatrywać otoczeniu a ja znajdę chustkę. Pomoże ci z tym zadaniem - powiedziała. Szarowłosy posłusznie spuścił wzrok na ziemię. [T/i] po chwili znalazła materiał a on szybko zdjął okulary, żeby mogła mu ją zawiązać. 

- Świetnie. To jest pierwszy punkt. Chociażbyś mrugał cokolwiek robił, nie od ciebie zależy, że nie widzisz tego wszystkiego. Teraz weź kilka głębokich wdechów, żeby się uspokoić i postaraj się skupić na razie na jednym dźwięku, który słyszysz - poinstruowała go mówiąc coraz ciszej, żeby musiał się skupić na tym, co do niego mówi. Wampir starał się wypełnić polecenie. Co to dla niego, skoro ma nawet bardziej wrażliwe zmysły od zwykłego człowieka? 

- Słyszę ptaki. Chyba niedaleko nas jest gniazdo z młodymi, bo słyszę, jak ich ćwierkanie nie jest jeszcze tak czyste - odparł. [T/i] zdziwiła się, bo nawet ona musiała chwilę posiedzieć, żeby rozpoznać, czy szarowłosy ma rację. 

- Tak, to prawda. Jesteś naprawdę dobry! - odpowiedziała lekko zdziwiona. Reiji uśmiechnął się pod nosem i kontynuował wymianę odczuć z [k/w]-włosą. Tak spędzili dobrych paręnaście minut. Dziewczyna nawet zaczęła podejrzewać, że może on też jest niewidomy, ale chłopak wytłumaczył się, że od dziecka gra na instrumentach i ma świetnie wyćwiczony słuch. 

- Wiesz, cieszę się, że mogłem zobaczyć skraweczek świata tak, jak ty. W twojej obecności poczułem, jakby świat nabierał tego czegoś, czego dotychczas nie dostrzegałem. Będę częściej robić takie ćwiczenie - powiedział ściągając chustkę. Dziewczyna zaśmiała się cicho. 

- To też było teraz bardzo poetyckie, wiesz? Każdy widzi świat na swój sposób. I każdy ten punkt jest piękny. Jeśli chcesz, mogę ci z chęcią towarzyszyć w tych ćwiczeniach - zaproponowała czując, że naprawdę dobrze było mieć kogoś, kto chce cię wysłuchać i zrozumieć, co możesz dać innym. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro