Reiji x OC | Opieka po imprezie |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dla Levixmiotla

POV. Yumi

Sięgnęłam po kolejny kieliszek z alkoholem i stuknęłam się nim z Kayumi. Wypiłam go na raz. Popiłam jakimś sokiem, żeby się nie zwrócił przypadkiem.

- Jezu, Kayumi... co ja ze sobą robię? Upijam się na szkolnej imprezie przez nieszczęśliwą miłość... - jęknęłam i położyłam głowę na stole. Dziewczyna poklepała mnie po ramieniu.

- Nie jesteś jedyna. Połowa ludzi tutaj upija się przez miłość - odparła. Ona trzyma się o wiele lepiej niż ja. Mam wrażenie, że trochę oszukiwała przy piciu, ale ważne, że ja piłam równo. Nie mam jej tego za złe.

- Ta, ale nie wszyscy zakochali się w chłopaku swojej idealnej, starszej siostry... - mruknęłam. Dziewczyna przewróciła oczami.

- Chodź, idziemy do domu. Już ci wystarczy na dzisiaj - powiedziała. Pewnie nie ma ochoty słuchać mojego zrzędzenia. Ja naprawdę starałam się dorównać mojej siostrze, Arii, chociażby w ocenach, ale nie jestem w stanie. Poprawiłam się, ale niewiele. Nawet nie wiem, czy ktokolwiek to zauważył.

- Nie, ja idę potańczyć jeszcze! - zaprzeczyłam wstając z miejsca. Zanim dziewczyna zdążyła cokolwiek zrobić, ja już byłam na parkiecie. Starałam się utrzymać na nogach jednocześnie przeciskając się przez ludzi. Czyjaś ręka wyciągnęła mnie z tłumu po chwili.

- Yumi, co ty ze sobą robisz? Jesteś pijana nie mając nawet osiemnastu lat! Twoi rodzice wiedzą, co wyprawiasz na szkolnej imprezie? - spytał chłodny głos. Przewróciłam oczami, bo od razu go rozpoznałam.

- Myślisz, że ich obchodzę? Poza tym, powinieneś zająć się Arią, bo w końcu ona jest twoją dziewczyną a mnie zostaw w spokoju - odpowiedziałam. Chłopak westchnął i zaczął ciągnąć mnie w stronę wyjścia.

- Dobrze, że przynajmniej twoja przyjaciółka o ciebie dba. Powinnaś jej jutro podziękować - powiedział. Zmrużyłam oczy. Mogłam się domyślić, że Kayumi poszła po niego, ale alkohol już tak mi przyćmił myślenie.

- Chyba kopnąć, że kabluje - mruknęłam. Wyprowadził mnie z sali, gdzie stała dziewczyna trzymając moje rzeczy. Oboje pomogli mi się ubrać.

- Rozumiem, że nie masz jak wrócić do domu - odparł okularnik.

- A wyglądam, jakbym miała? W dodatku pewnie rodzice znowu zrobią mi kazanie, jak bardzo jestem nieodpowiedzialna i jak bardzo różna od Arii - odpowiedziałam. Oni tylko spojrzeli po sobie. Jednak zanim cokolwiek zdążyli zrobić, złapałam się Kayumi.

- Przestańcie się kręcić wokół mnie... - powiedziałam zanim pochłonęła mnie ciemność.

~***~

Czułam, że leżę na czymś twardym, ale w tym momencie nie było to istotne. Istotny był ból głowy, który rozsadzał mi czaszkę od środka.

- Możesz otworzyć oczy. Jest noc a ja nie zapalam światła - usłyszałam. Zrobiłam, tak jak powiedział mój towarzysz. Ujrzałam Reiji'ego stojącego przy biurku. Podniosłam się trochę i rozejrzałam wokół.

- Jestem w jakimś laboratorium? - spytałam widząc nieskazitelną biel i ponadprzeciętną czystość tego pomieszczenia. Brunet podał mi szklankę z dziwnym specyfikiem.

- To na głowę - dodał widząc moją niepewność. Przysunął sobie krzesło, żeby usiąść obok mnie. Ja w tym czasie wypiłam zawartość szklanki. W najlepszym wypadku będzie mi lepiej po imprezie. Chyba wczorajszej. Chociaż nie mam pewności.

- A teraz, porozmawiamy sobie o tym, co zrobiłaś na imprezie SZKOLNEJ - podkreślił a ja już wiedziałam, że po raz kolejny szykuje się opieprz. Tylko tym razem da mi go chłopak mojej siostry, w którym jestem zakochana a nie rodzice czy Aria.

- Darowałbyś sobie. Szkoda marnować słowa - mruknęłam.

- Wręcz przeciwnie. Mam zamiar dać ci taki wykład na temat alkoholu w twoim wieku, jakiego jeszcze nie przeżyłaś, rozumiesz? - oznajmił. Westchnęłam przewracając oczami.

- A czy ty nie rozumiesz, że moi rodzice wyspecjalizowali się w kazaniach? Powinieneś to wiedzieć - odpowiedziałam.

- Uwierz mi, że ja nie jestem twoim rodzicem, więc mogę o wiele więcej powiedzieć niż oni. Zaczniemy od tego, że upiłaś się w szkole, za co powinni cię już wywalić a potem przejdziemy do picia czegoś, co jest legalne dopiero uzyskaniu pełnoletności. Ty w wieku szesnastu lat nie jesteś ani dorosła ani pełnoletnia, więc w ogóle nie powinnaś nawet patrzeć na alkohol w jakiejkolwiek postaci. Kierując się takimi rzeczami, czym możesz się pochwalić w dotychczasowym życiu? Że w wieku szesnastu lat przestałaś pić? Czy pochwalisz się za dwa lata, że zdążyłaś już rzucić picie? Nie wyrosłaś dobrze a już robisz sobie problemy!

- Ale w tym wieku wszyscy piją... - wtrąciłam, ale to go tylko zezłościło jeszcze bardziej.

- Nie wszyscy Yumi. Tak naprawdę niewiele osób jest, które to robią, ale tak bardzo się tym chwalą, że potem wyrabiacie stereotypy, że młodzież jest niewychowana i tylko rzucanie nałogów jest ich osiągnięciem. Nie rozumiesz, że jakiekolwiek uzależnienie jest złe? W dodatku alkohol to substancje, które trują organizm. Może doprowadzić twoje ciało do ruiny - zaczął, ale machnęłam na niego ręką.

- Tak, tak. Ciągle to samo w kółko o niszczeniu organizmu i tak dalej. Możesz sobie darować? - spytałam

- Nie, nie mogę. Ponieważ nie mogę patrzeć na to, jak bardzo nie potrafisz zapanować nad nałogiem i jak bardzo jesteś nieodpowiedzialna. Zupełne przeciwieństwo swojej siostry. Gdyby nie to, że was znam, to nigdy bym nie pomyślał, że jesteście rodzeństwem - odpowiedział. Zmarszczyłam brwi i założyłam ręce na piersi.

- A nie sądzisz, że ja nie chcę być podobna do Arii? Ona jest idealna we wszystkim i odkąd się urodziłam, jestem do niej porównywana. I staram się być jak najbardziej odmienna, bo choćbym nie wiem, jak bardzo chciała to nie zmienię jednej rzeczy, która łączy mnie i Arię. To denerwuje mnie najbardziej - powiedziałam. Chłopak uniósł brew do góry.

- Mianowicie? - zapytał, żebym kontynuowała. Przygryzłam wargi, nie wiedząc czy powinnam mu to mówić.

- Co łączy cię z siostrą i dlaczego nie możesz się tego pozbyć? - spytał twardo dając znać, że się niecierpliwi.

- Miłość do ciebie, okej?! Najwidoczniej mamy ten sam gust, bo zakochałam się w tobie! - krzyknęłam również czując narastającą frustrację. Mimo małych zawrotów głowy, szybko wstałam z miejsca i chciałam wyjść z pokoju a następnie z rezydencji. Widziałam na twarzy Reiji'ego szok i niedowierzanie. Wiedziałam, że pewnie nie porzuciłby mojej idealnej siostry dla kogoś takiego jak ja.

Opuściłam pokój starając się powstrzymać niechciane łzy.

- Yumi, czekaj! - zawołał Reiji. Zanim zdążyłam się obrócić, coś oplotło mnie w pasie. Zatrzymałam się i zostałam podniesiona nad ziemię.

- Teraz porozmawiamy sobie o tym, co powiedziałaś - oznajmił i ruszył z powrotem do swojego pokoju. To będzie długa i żenująca rozmowa...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro