Shu x reader | Bezpieczne miejsce |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dla tsukki_to_tsundere

Pisała Isabella1l2l Dajcie znać w komentarzu, jak wam się podoba? Jestem bardzo ciekawa, jak przyjmiecie tego shota <3 (oczywiście troszkę poprawiłam błędy)

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[T/n] - twoje nazwisko

[I/c] - imię chłopaka

[i/d/n] - imię dziewczyny, której nienawidzisz

[k/o] - kolor oczu

Weszłam do biblioteki, rzucając torbą o ścianę. Byłam wściekła, tak bardzo, że miałam ochotę spalić całą szkołę i wszystkich uczniów w środku. Dlaczego? Otóż dlatego, że mój najlepszy przyjaciel [I/c] wystawił mnie do wiatru. Niby nic takiego, przecież mogło mu się zdarzyć, więc skąd ta złość? Nie dość, że mnie wystawił to jeszcze okłamał. Widziałam go wczoraj z [i/d/n] przed kinem. Całowali się! Z moim zaciekłym wrogiem! To już jest zdrada stanu. Mój najlepszy przyjaciel i ta suka, która zaczęła się ze mnie nabijać od kiedy w podstawówce przyniosłam do szkoły pudełko śniadaniowe z wizerunkiem robotów. Ale czy to moja wina, że uważałam roboty za lepsze od Barbie? A jeszcze dzisiaj [I/c] powiedział, że o tej porze odwiedzał swoją ciocię. No błagam! Już mu nie zaufam z takimi wymówkami. 

W każdym razie, ukryłam się za jednym z regałów, tym, za którego nikt nie zagląda i schowałam twarz w dłoniach. Nie zamierzałam płakać, ale było mi bardzo przykro. Nie spodziewałam się tego po moim wieloletnim przyjacielu. Zawsze mówił że również jej nie lubi a teraz okazuje się że spotykał się z nią za moimi plecami. Może jeszcze rozpowiadał jej moje sekrety? Westchnęłam ciężko. Już nie wiem, co mam zrobić z tym faktem. 

- Jesteś za głośna - usłyszałam. Przy regale obok siedział blondwłosy chłopak. Wyglądał na bardzo znudzonego, a może wydawało mi się tak tylko dlatego, że nawet nie otworzył oczu, żeby na mnie spojrzeć?

- Przepraszam - mruknęłam i oparłam głowę o ścianę przy regale. Już miałam wszystkiego dosyć i jeszcze ten nieznajomy mówi, że mu przeszkadzam. Cóż, nie powiedział tego dosłownie, ale zwrócił mi uwagę więc sama wyciągnęłam wnioski.

- Wszystko w porządku? - odwróciłam głowę i moje oczy napotkały uważne spojrzenie nieznajomego. Jak on znalazł się przy mnie tak szybko? Nawet nie usłyszałam, żeby wstawał z miejsca czy podchodził, a teraz siedział obok mnie! Mogłam utonąć w jego niebieskich oczach, które przykuwały uwagę. Westchnęłam ciężko. Nie znam go, więc może łatwiej będzie mi się wygadać? 

- Nie... Powiedzmy, że mój przyjaciel wbił mi nóż w plecy - powiedziałam cicho. Nagle blondyn pogłaskał mnie po policzku

- To niezbyt dobrze - powiedział. Zdziwiłam się bardzo. Przed chwilą zachowywał się zupełnie inaczej. Dlaczego tak nagle zmienił nastawienie?

- Jestem Shu Sakamaki - powiedział chłopak nerwowo drapiąc się po karku - I mnie również ktoś dzisiaj zdenerwował.

- [T/i] [T/n] - przedstawiałam się - Miło Cię poznać Shu...

- Lubisz muzykę klasyczną? - spytał, patrząc na mnie swoimi pięknymi tęczówkami. Uśmiechnęłam się lekko a blondyn podał mi jedną słuchawkę.

- O ile to nie disco polo, mogę słuchać wszystkiego - odparłam przyjmując słuchawkę i po chwili słyszałam spokojną muzykę, która pomogła mi się odprężyć. Przymknęłam oczy, wsłuchując się w melodię.

- Co to disco polo? - spytał blondyn po chwili ciszy. Zaśmiałam się cicho, zastanawiając się jak ktoś słuchający muzyki klasycznej mógł nie znać tego okropnego gatunku. 

- Nie chcesz wiedzieć - powiedziałam opierając się o jego ramię. Przymknęłam oczy. Muzyka była taka... relaksująca wręcz. Mogłam się w spokoju wyciszyć i pozbyć wcześniejszej złości. Już nie myślałam o niczym złym, co mi się przytrafiło. Byłam w bibliotece a jeden bardzo, bardzo przystojny blondyn zechciał "dać mi ramię, na którym mogłam się wypłakać". Zaśmiałam się cicho. Przecież to naprawdę tak wyglądało. Tylko, że nie płakałam. Ale to było bardzo miłe z jego strony. Mógł mnie zignorować a zaoferował wsparcie.

- Dziękuję Shu, właśnie tego potrzebowałam - wyszeptałam, nie otwierając oczu. Poczułam, że chłopak się poruszył, więc mimowolnie otworzyłam oczy. Jego twarz znajdowała się zdecydowanie za blisko mojej. Jednak, zamiast się odsunąć, blondyn przysunął się jeszcze bliżej tak, że nasze nosy się stykały. Niemal czułam chłód bijący od jego warg na moich ustach.

- Na schadzki to proszę wybierać się po szkole - rozległ się skrzekliwy głos bibliotekarki. Moja twarz oblała się rumieńcem, jednak Shu nie wyglądał na przejętego. Wstał i założył torbę na ramię.

- Do zobaczenia [T/i] - powiedział ruszając w stronę wyjścia z biblioteki. Opuszkami palców dotknęłam swoich ust, jakbym mogła wyczuć na nich pocałunek, do którego nie doszło. Niestety, mogłam jedynie marzyć o tym, co by się stało, gdyby ta kobieta nam nie przerwała. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro