Carla | Szpiegowanie |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dla ArzuBathory

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/p] - imię przyjaciółki

Szłaś za Carlą Tsukinami. Od pierwszego dnia szkoły wydaje ci się, że należy do jakiegoś stowarzyszenia lub sekty. Czujesz, że musisz mu pomóc a twoja przyjaciółka [I/p] stara się ciebie odciągnąć od tego, ale chodzi z tobą wszędzie. 

- [T/i] daj w końcu spokój. Carla nie należy do żadnej tajnej organizacji. - westchnęła [I/p]. Spojrzałaś na nią spod byka. 

- A ja ci mówię, że coś jest nie tak. Trzeba się dowiedzieć! - odpowiedziałaś i odwróciłaś się z powrotem, ale Carla już gdzieś poszedł. 

- Widzisz? Już mi uciekł! Nie pomagasz mi w śledztwie! - odparłaś zła. Wyszłaś z kryjówki i ruszyłaś do domu. Musisz obmyślić inną strategię z dochodzeniem. 

***

Weszłaś do klasy i zobaczyłaś Carlę, który czyta książkę siedząc w swojej ławce. Usiadłaś w ławce przed nim. Odwróciłaś się do chłopaka. 

- Hej Carla, co czytasz? - spytałaś opierając się na rękach o jego ławkę. Białowłosy pokazał okładkę z tytułem, który nic ci nie mówił. Pokiwałaś głową na znak zrozumienia. 

- Tak w zasadzie [T/i], chciałabyś ze mną wyjść do kawiarenki na długiej przerwie? - spytał a tobie serce stanęło. Nie sądziłaś, że chłopak zada ci takie pytanie. 

- Jasne, z chęcią pójdę. - odpowiedziałaś po chwili. Carla posłał ci miły uśmiech i wrócił do lektury. W tym momencie zdałaś sobie sprawę, że białowłosy chyba ci się spodobał. Odwróciłaś się przodem do tablicy. Wyciągnęłaś potrzebne książki a [I/p] usiadła obok ciebie 

- [T/i], wszystko w porządku? Jesteś cała czerwona, nie masz czasami gorączki? - zapytała a ty posłałaś jej mordercze spojrzenie. Wzięłaś zeszyt i zaczęłaś się wachlować. 

- Carla zaprosił mnie do kawiarenki na lunch. - wyszeptałaś [I/p] na ucho 

- Naprawdę? Dlatego jesteś cała czerwona. Nie mówiłaś, że on ci się podoba. - odpowiedziała szeptem

- Sama nie wiedziałam. - odparłaś cicho. Zadzwonił dzwonek a reszta klasy weszła do środka. Po chwili przyszła również nauczycielka. 

Całą lekcje myślałaś o lunchu z chłopakiem. Może dzięki temu poznasz go lepiej? 

Z zamyślenia wyrwał cię głos tuż przy uchu. 

- Idziemy? - usłyszałaś pytanie. Odwróciłaś się, ale to na szczęście Carla. Pokiwałaś głową i razem wyszliście ze szkoły. Weszliście do pobliskiej kawiarenki, gdzie uczniowie mogą spędzać długą przerwę. Usiedliście sobie przy wolnym stoliku. Wzięłaś menu do ręki i przejrzałaś je. 

- Na co masz ochotę? - spytał zagłębiając się w menu. Spojrzałaś jeszcze raz na dania.

- Latte i szarlotkę z lodami. - odpowiedziałaś. Carla skinął głową i poszedł złożyć zamówienie. Wrócił po chwili. 

- Przyniosą za pięć minut. - oznajmił. Posłałaś mu uśmiech. 

- Świetnie, mam ochotę na tą szarlotkę. - odparłaś żartując

- Wiesz, mam do ciebie pytanie. Czy ty się we mnie zakochałaś? - spytał prosto z mostu. Przytkało cię na to pytanie. 

- Yyy... No... Nie mogę powiedzieć, że jesteś mi obojętny, ale nie czuję, żeby to już była miłość. - odpowiedziałaś szczerze i oparłaś się o stół. Chłopak spojrzał na ciebie z lekkim zdziwieniem. 

- Czyli to nie ty mnie śledziłaś przez ostatnie kilka tygodni? - zapytał

- N-nie... To ja, ale nie miej mi tego za złe. Po prostu martwiłam się, że należysz do jakiejś sekty. - odparłaś łapiąc go za rękę. On położył drugą dłoń na twojej. 

- Moja wersja, że mnie śledziłaś, bo się zakochałaś była lepsza. - powiedział nachylając się nad stolikiem uśmiechając się łobuzersko. Poczułaś ciepło na policzkach. Na szczęście kelnerka przyszła z waszymi zamówieniami. 

- Chciałbyś, żebym była w tobie zakochana? - spytałaś chcąc się upewnić czy dobrze zrozumiałaś jego wypowiedź. Złapałaś za łyżeczkę, aby spróbować ciasta. Było wyśmienite. 

- Łatwiej by było. Wszystko co bym dla ciebie zrobił, uznałabyś z marszu za romantyczne a tak muszę jeszcze zdobyć twoje serce. Krok więcej, ale możesz być pewna, że go wykonam. - odpowiedział i wziął łyk kawy. Spuściłaś głowę. Nie sądziłaś, że Carla mógł coś poczuć do ciebie. Poczułaś jak chłopak podnosi twój podbródek tak, żebyś na niego spojrzała. 

- Nie masz się czego obawiać, nie należę do żadnej sekty. Jeśli przyjdziesz do mnie po lekcjach wszystko ci wytłumaczę. - obiecał a ty skinęłaś głową. Chciałaś się wszystkiego dowiedzieć. Carla szybko cmoknął czubek twojego nosa i puścił twoją twarz. Poczułaś, że robisz się coraz bardziej czerwona. Zabrałaś się za jedzenie szarlotki. Białowłosy tylko się zaśmiał cicho i zagadał cię o jakieś błahe sprawy. Rozgadałaś się z nim zapominając o wcześniejszej rozmowie. Bardzo miło ci się rozmawiało z chłopakiem i uznałaś w myślach, że chyba mogłabyś dać mu szansę. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro