Kino | Turniej |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dla Amaya5101520

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/p] - imię przyjaciółki

[n/t] - nazwa turnieju

Uwielbiasz grać w gry komputerowe. Wszystkie, jakie wpadną ci w rękę. Robisz to już od kilku lat, więc mama namówiła cię na turniej online, tylko jest jeden problem, bo trzeba grać w parach. 

Weszłaś do szkoły i podeszłaś do swojej przyjaciółki. Siedziała przy swoim nowym obiekcie westchnień, czyli Kino Sakamaki'm. Chłopak totalnie ma ją w głębokim poważaniu, ale ona nie odpuszcza. Przynajmniej w pierwszym tygodniu zauroczenia.

- [I/p]... Chodź, musisz mi pomóc... - jęknęłaś starając się ją pociągnąć do góry, żeby odkleiła się od biedaka. Zawsze ci było szkoda tych, którzy stali się celami twojej przyjaciółki. 

- [I/p]... Musisz mi pomóc znaleźć partnera do turnieju [n/t]... - jęcząc próbowałaś zwrócić uwagę dziewczyny, a uzyskałaś ją od chłopaka przyklejonego do smartphone'a. Spojrzał na ciebie zdziwiony. 

- Powiedziałaś 'Turniej [n/t]'? - spytał podnosząc się z miejsca. Puściłaś rękę przyjaciółki i odwróciłaś się do chłopaka. 

- Tak, zapisy trwają jeszcze tylko dwa dni a ja nie mogę znaleźć partnera! - odpowiedziałaś z determinacją

- To chodźmy razem w parze! Żaden z moich braci nie jest w tym zainteresowany a kogo się nie spytałem to nawet nie wiedzieli o czym mówię. - powiedział. Uśmiechnęłaś się szeroko. 

- Na serio?! Zagrasz ze mną? Dziękuję! - krzyknęłaś szczęśliwa i rzuciłaś mu się na szyję. Odwzajemnił przytulasa. Kątem oka widziałaś, że [I/p] przygląda się wam dziwnym wzrokiem. Nie wróży nic dobrego za 3... 2... 1...

- Wyglądacie razem tak uroczo!!! - krzyknęła prawie na całą szkołę. Oboje doskoczyliście do niej i zatkaliście jej usta rękami. 

- A ty nie byłaś czasem we mnie tak niesamowicie zakochana? - spytał Kino a ona wzruszyła ramionami

- Jestem nadal zauroczona, ale wy wyglądacie razem tak przeuroczo, że chyba jestem w stanie cię odpuścić dla [T/i]. - odpowiedziała ty miałaś ochotę jej przywalić. Odwróciłaś się do chłopaka, puszczając przyjaciółkę. 

- Musimy potrenować do tego turnieju. - powiedziałaś. Czarnowłosy spojrzał na ciebie. Milczał przez chwilę, po czym uśmiechnął się szatańsko.

- To idziemy! - zarządził i wziął cię za rękę. Chwycił swoją torbę zarzucając ją na ramię. Pociągnął cię za sobą. Oboje wyszliście ze szkoły. 

- Może chodźmy do mnie. Bliżej mamy. - zaproponowałaś a chłopak się zgodził. Razem przespacerowaliście się do twojego domu. Rozmawialiście po drodze o turnieju i o waszym stylu grania. Według ciebie po małym treningu powinniście się zgrać bardzo szybko. Twoja mama lekko się zdziwiła się, że przyszłaś ze szkoły przed rozpoczęciem lekcji, ale wytłumaczyłaś jej, że znalazłaś partnera to turnieju [n/t]. Bezproblemowo się zgodziła i oczywiście powiedziała, że usprawiedliwi ci nieobecności do końca tygodnia, bo turniej niestety zajmuje końcówkę szkolnego tygodnia. Włączyliście grę od razu zabierając się za trening. Po pewnym czasie twoja mama, przed pójściem do pracy, zrobiła i przyniosła wam różne przekąski, żebyście mogli sobie coś zjeść w przerwie. 

- Kino to niesamowite, że udaje nam się tak dobrze grać po dwóch godzinach treningu! - powiedziałaś, kiedy postanowiliście zrobić sobie przerwę. Wstaliście z miejsca i chodziliście sobie po domu, żeby rozchodzić zdrętwiałe nogi. 

- To prawda. Wspaniale, że natrafiliśmy na siebie i możemy razem zagrać w ten turniej. - odparł. Powróciliście na miejsca a Kino wziął sobie rogalika z kremem czekoladowym do buzi. Zaśmiałaś się, bo naprawdę wyglądał uroczo. 

~***~ 

Nadszedł dzień turnieju. Kino już u ciebie jest i razem przygotowujecie się do turnieju od rana. Twoi rodzice specjalnie zostawili wam dom na cały dzień, żeby nic was nie rozpraszało. 

- Kino, ale się stresuję... - westchnęłaś chodząc wokół wyspy kuchennej. Poprzez chodzenie rozładowujesz stres. Chłopak podszedł do ciebie. Złapał cię stanowczo za ramiona i przytulił do siebie. 

- Spokojnie, damy radę. Nie musimy wygrać, ważne, że będziemy się dobrze bawić. - powiedział. Objęłaś się do niego. 

- Dzięki Kino. Ty jeden mnie rozumiesz. - zażartowałaś dla rozluźnienia. Chłopak się zaśmiał. Poszliście do salonu, żeby zająć swoje miejsca. Założyliście słuchawki z mikrofonem a do rąk wzięliście kontroler. 

- Gotowa? - spytał 

- Gotowa, jazda z tym! - odpowiedziałaś i weszliście do gry. 

--------------------------------

Już drugi dzisiaj, żeby nadrobić sobie z zamówieniami. Jutro prawdopodobnie też się pojawi sylwestrowy shocik, skoro taka okazja :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro