Reiji | Gra |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Shot dla TTruskawkowa

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/p] - imię przyjaciółki

Razem z [I/p] nocujecie dzisiaj u braci Sakamaki'ch. Trojaczki was zaprosiły a dziewczyna zabujana w Ayato oczywiście z marszu się zgodziła. Potem cały dzień łaziła za tobą i błagała, żebyś poszła z nią, bo sama spali się ze wstydu. 

- Hej dziewczyny! - usłyszałyście za sobą. Laito objął was obie przed bramą do rezydencji. 

- Hej Laito, gdzie byłeś? - spytała [I/p] 

- Specjalnie wyszedłem po was. Wszystko jest gotowe w środku. Wszyscy zgodzili się grać w butelkę! - oznajmił podekscytowany. Zaprowadził was do pokoju, gdzie zostawiłyście rzeczy i przebrałyście się w piżamy. Zeszłyście do salonu. Tam siedziała cała szóstka. Umiejscowiłaś się między Reiji'm a Kanato. [I/p] siadła pomiędzy Ayato i Subaru. Wzięłaś jedną z tysiąca poduszek. Podkuliłaś nogi przytulając się do niej. 

- Aby nie było na trzeźwo to na początek po butelce. - oznajmił Laito. Shuu przyniósł wam piwo, ale na stole postawił więcej butelek z inną zawartością. Wypiłaś szybko swoje i zakręciłaś pierwsza. Wypadło na Ayato. 

- Prawda czy wyzwanie? - spytałaś, chociaż wiedziałaś, że od razu pójdzie z grubej rury

- Wyzwanie! - odpowiedział żwawo

- Masz zadzwonić przy nas do Ruki'ego i powiedzieć mu, że się w nim zakochałeś oraz zaprosić go na randkę. - oznajmiłaś. Rudzielec wykonał to zadanie. Wszyscy wybuchnęli śmiechem, kiedy Ruki zaproponował mu pomoc psychiatryczną, ale po chwili stwierdził, że jednak nie chce się zarazić kretynizmem. Ayato zakręcił a Laito polał pierwszą kolejkę czystej. Potem już poszło z górki. Jechaliście równo z alkoholem i tak samo kręciła się butelka. 

W końcu [I/p] wykręciła Reiji'ego. 

- Dobra, prawda czy wyzwanie? - spytała, ale było słychać, że jest pijana

- Wyzwanie. - odpowiedział wampir. Też był wstawiony, ale nie tak bardzo jak wy wszyscy. 

- Musisz... pocałować w usta jedną z osób tu zebranych. - powiedziała. Napiłaś się soku i spojrzałaś się na okularnika. 

- Spoko, możesz mnie. - wybełkotałaś. Złapał cię przyciskając swoje usta do twoich. Naprawdę było ci przyjemnie, chociaż trwało to kilka sekund. Odsunął się i zakręcił. Wypadło na Subaru. Nie słuchałaś już o czym gadają tylko wypiłaś kolejną kolejkę. 

- Dobra, stop. Ja już nie mogę. Idę spać. - powiedziała [I/p]. Ledwo trzymała pion nawet siedząc. 

- Czekaj, odprowadzę cię. - odparłaś i pozbierałaś się z podłogi. Ty jeszcze w miarę dawałaś radę. Próbowałaś podnieść [I/p] na nogi, ale nie potrafiłaś jej utrzymać. Reiji i Ayato pomogli ci. W trójkę poszliście na piętro, gdzie mieszczą się pokoje. 

- Wiecie co, mam lepszy pomysł. Wezmę [I/p] do siebie, żeby nic jej się nie stało. - powiedział kociooki

- To dobry pomysł. - zgodziłaś się. Przeszliście do pokoju Ayato i tam położyliście zalaną dziewczynę do łóżka. 

- Okej, pójdę jeszcze do łazienki. - odparł chłopak a wy pokiwaliście głowami. Pożegnaliście się z nim i wyszliście z pokoju. Nagle Reiji złapał cię za przedramię. 

- Ja też się tobą zaopiekuję. Chodź ze mną. - powiedział a ty pomyślałaś chwilę

- W sumie czemu nie? - odpowiedziałaś i razem poszliście do pokoju okularnika. Od razu ległaś na materac. Reiji położył się obok. 

- Powiem ci coś w sekrecie, okej? - zaczął a ty spojrzałaś na niego - [T/i] kocham cię. 

- Ooo... To urocze. Chodź tu! - powiedziałaś rozkładając ręce. Przytulił się do ciebie a ty ściągnęłaś jego okulary i pogłaskałaś jego czuprynę. 

- Ja ciebie też kocham. - szepnęłaś. Nagle dopadło cię zmęczenie. Połączone z upojeniem alkoholowym szybko pomogło ci zasnąć. 

***

Obudziłaś się, ale nikogo nie było w pomieszczeniu. Jednym okiem zarejestrowałaś uchylone drzwi do łazienki. Półprzytomna wstałaś z łóżka i podeszłaś do łazienki. Wampir stał bez koszulki przy umywalce i lustrze. Przeszłaś kilka kroków i wtuliłaś się w plecy chłopaka. Dłonie położyłaś na jego torsie. 

- Dzień dobry. - powiedziałaś i ziewnęłaś

- Dzień dobry. Wyspałaś się? - spytał a ty pokręciłaś przecząco głową

- Łeb mi zaraz rozsadzi. Nigdy już nie wypiję tyle co wczoraj. Albo więcej albo mnie, trudny wybór. - odpowiedziałaś a on zaśmiał się cicho

- Ty się ze mnie nie śmiej. Ja przynajmniej pamiętam co się działo. - odparłaś a on obrócił się w twoich objęciach. Złożył czuły pocałunek na twoim czole. 

- Cieszę się, bo mówiłem to zupełnie serio. - powiedział obejmując cię

- A ty myślisz, że ja nie? - spytałaś. Reiji wsunął ręce pod twoje kolana i plecy. Podniósł cię na ręce. 

- Zaniosę cię do łóżka i przyniosę ci jakieś lekarstwa. - oznajmił a ty objęłaś jego szyję. Połączyłaś wasze usta na chwilę. 

- Jak zostaniesz ze mną to i kac minie. - odpowiedziałaś, kiedy zostałaś położona na materacu. Wampir uśmiechnął się, ale posłusznie ułożył się obok ciebie. Przytuliłaś się do niego na powrót zasypiając.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro