Reiji (lemon) | Zakład |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Shot dla Nyakinn

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

Mierzyłaś się wzrokiem z rudzielcem. Znowu założyłaś się z nim. Teraz konkurowaliście o to kto pierwszy mrugnie. Na szczęście masz sojuszników w szeregach. Kątem oka widziałaś jak Laito zakrada się z dużym piórem za Ayato. Połaskotał go a kociooki zaczął się śmiać i zamknął oczy. 

- Ha! Wygrałam! - krzyknęłaś szczęśliwa 

- Nie prawda! To wszystko przez Laito! Ore-sama nigdy nie przegrywa. - żachnął się zakładając ręce na piersi. Zaśmiałaś się głośno.

- Kara cię nie ominie. Musisz... pocałować Yui! - wymyśliłaś 

- Chyba na głowę upadłaś! Nie mam zamiaru tego robić! - oburzył się. Pokręciłaś głową zaprzeczając. 

- Z moją głową wszystko w porządku. - odparłaś i pokazałaś mu język. Akurat blondynka wyszła za Reiji'm z kuchni. Patrzyłaś jak Ayato westchnął wstając z miejsca. Złapał dziewczynę za rękę i przyciągnął do siebie. Pocałował ją a ona najpierw zamarła a po chwili wyrwała się. Uciekła na piętro a ty zwijałaś się ze śmiechu na fotelu. Ktoś położył ci dłoń na ramieniu. Ocierając łzy spojrzałaś do góry. Różowe tęczówki Reiji'ego przyglądały ci się badawczo. Puściłaś mu oczko. 

- Nie powiesz, że to nie było zabawne okularniku. - powiedziałaś z uśmiechem

- Nie było diablico. - odpowiedział. Zaśmiałaś się i wstałaś z miejsca. 

- Daj spokój. Świat byłby piękniejszy, gdybyście ją zjedli. - odparłaś z przekąsem zakładając ramiona na piersi. Nienawidzisz Yui aż do kości. Odwróciłaś się w stronę Ayato, żeby zaproponować kolejny zakład, ale on wpatrywał się w ciebie ze swoim firmowym uśmiechem. Nie zwiastuje to nic dobrego. 

- [T/i], założę się, że nie powiesz co czujesz do Reiji'ego. - powiedział a ty zamordowałaś go wzrokiem

- Wiedziałam, że było ci tego nie mówić. - odpowiedziałaś a on uśmiechnął się zwycięsko

- Nic nie czuję. - powiedziałaś

- E, błąd. - odparł a ty zgromiłaś go wzrokiem

- Dobra, lubię go. - wyburczałaś pod nosem

- Nie-e. 

- Bardzo, bardzo. - wyszeptałaś i wyszłaś z pomieszczenia. Wiedziałaś, że obaj doskonale cię usłyszeli. Złapałaś za klamkę, by wejść do swojego pokoju, ale ktoś złapał cię za rękę nie pozwalając ci się ruszyć do przodu. 

- Powiedz, czy to prawda. - zażądał a ty od razu rozpoznałaś Reiji'ego. Wzięłaś głęboki oddech. 

- Jasne, że tak. - powiedziałaś półgłosem. Zostałaś gwałtownie pociągnięta do tyłu. Wampir szybko ruszył przez korytarz a ty ledwo nadążałaś. Wciągnął cię do swojego pokoju i przyparł do ściany. 

- Reiji, co ty robisz? - spytałaś. Wampir nic nie odpowiedział, tylko położył dłoń na twoim policzku i przejechał kciukiem po skórze. W jego oczach dojrzałaś coś na kształt szczęścia. Bez słowa złączył wasze usta. Nie protestowałaś, bo jakimś cudem zakochałaś się już dawno w okularniku. 

- Mam nadzieję, że skoro darzysz mnie tym specjalnym uczuciem to nie obrazisz się, gdy zrobię to. - odparł odsuwając się od twoich ust. Usłyszałaś dźwięk targanego materiału. Stałaś przed chłopakiem bez koszulki. Szybko zakryłaś się rękami. 

- Zwariowałeś?! - krzyknęłaś

- Chyba z miłości do ciebie. - odpowiedział i wpił się w twoje usta. Z chęcią oddałaś pocałunek czując jak wampir rozpala w tobie pożądanie. Zabrałaś się za rozpinanie guzików jego koszuli. Kiedy w końcu ci się udało, zaczęłaś jeździć dłońmi po jego torsie. Zrzuciłaś z niego koszulę wraz z kamizelką, którą miał na sobie. 

- Ale masz rzeźbę, nie podejrzewałam cię. - odparłaś, gdy oderwałaś się od jego ust i przeskanowałaś jego tors. 

- Mam jeszcze wiele asów w rękawie. - powiedział obejmując twoją twarz dłońmi. Z powrotem wpił się w twoje usta. Przejechałaś swoimi rękami do rozporka spodni chłopaka. On nie pozostał ci dłużny i szybko zajął się twoim stanikiem. Razem z nim zdjął spódniczkę, którą miałaś na sobie. Przejechał ustami na twoją szyję i tam zrobił ci kilka malinek. Jęczałaś cicho z przyjemności. Wplątałaś palce w jego włosy i lekko je ciągnęłaś. Chłopak przejechał na twój dekolt oraz piersi. Przyciągnął cię bliżej a po chwili poczułaś coś miękkiego pod plecami. Zorientowałaś się, że zostałaś położona na łóżku Reiji'ego. Ma naprawdę wygodne łóżko. Wampir pozbył się dolnej części bielizny u ciebie i u siebie. Zakryłaś usta, bo jego członek był imponujący oraz gotowy do akcji. Ustawił się przy twoim wejściu. Posłał ci swój standardowy uśmiech i wszedł w ciebie jednym ruchem do końca. Jęknęłaś głośno. Kilka łez poleciało ci z oczu. Chłopak wytarł je i przyciągnął cię do siebie trochę bliżej. 

- Kocham cię [T/i]. - powiedział łącząc wasze usta. Poczekał chwilę i zaczął się powoli ruszać w tobie. Stał się być delikatny. Uczucie przyjemności z dziwnym mrowieniem wywoływały u ciebie nowe odczucia. 

- Reiji szybciej~ ! - krzyknęłaś a wampir na twoje życzenie przyspieszył ruchy. Za każdym razem trafiał w twój punkt G. Jęczałaś coraz głośniej. W końcu poczułaś jak fale przyjemności rozchodzą się po twoim ciele. Chłopak doszedł w tobie. W pokoju zapanowała cisza. Było słychać wasze przyspieszone oddechy, które powoli się normowały. 

- To było coś niesamowitego. - powiedziałaś po chwili. Wampir położył się obok ciebie.

- Zgadzam się. Liczę na powtórkę w najbliższym czasie. - odparł i wyszczerzył się

- Najpierw poproś mnie o związek a potem może pomyślimy. - odpowiedziałaś i cmoknęłaś go w usta

- Chciałabyś być moją dziewczyną? - spytał a ty pokiwałaś głową na tak. Wtuliłaś się w jego tors a on przykrył was kołdrą. Po chwili zasnęłaś.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro