Azusa (lemon) | Wakacje |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ważna notka na dole!

Dla xCandyLoki

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[k/b] - kolor bikini

Namówiłaś swojego chłopaka na tygodniowy wyjazd nad morze. Jakimś magicznym cudem pojechaliście tylko w dwójkę, bo reszta nie chciała.

Dojechaliście na miejsce. Wampir wynajął wam cały piętrowy domek blisko plaży. Sam zajął się wszystkimi bagażami i zrobił to nadzwyczajnie szybko ze swoją wampirzą mocą.

Ty w tym czasie usiadłaś na ławce przed domkiem i rozejrzałaś się wokół. Widok bardzo ci się podobał. Stwierdziłaś, że Azusa naprawdę świetnie wybrał. Świeże, morskie powietrze na pewno dobrze zrobi wam obojgu.

- [T/i], idziemy... zobaczyć na... plażę?- spytał zielonowłosy stając obok ciebie. Pokiwałaś głową na zgodę. Złapałaś jego dłoń a on zamknął domek na klucz. Razem zeszliście na małą plażę. Widziałaś tylko kilka osób. Zdjęłaś sandałki i weszłaś do wody po kolana. Była ciepła. Na szczęście miałaś krótkie spodenki, więc nie musiałaś się martwić, że się zamoczą.

- Azusa chodź! Woda jest naprawdę ciepła. - zawołałaś do wampira. Posłał ci delikatny uśmiech, jednak pokiwał przecząco. Wróciłaś do niego.

- Chodź ze mną. - poprosiłaś starając się go pociągnąć za sobą, ale to nic nie dało. Za to on przyciągnął cię do siebie i przytulił. Objęłaś go mocno. 

- Może... jakaś... kolacja? - zaproponował wskazując małą knajpkę niedaleko

- Z chęcią. - odpowiedziałaś. Razem ruszyliście w jej stronę. Wampir złapał twoją dłoń i splótł wasze palce. Doszliście tam. Zamówiliście dwie potrawy z owoców morza oraz ryb.

Podczas jedzenia, Azusa podkarmiał cię swoją porcją i wyszło na to, że zjadłaś prawie oba dania. Nie obyło się bez twojej reprymendy, ale nie miałaś mu aż tak tego za złe. Uważałaś to nawet za urocze, że tak się stara.

Po zjedzeniu usiedliście na piasku, żeby zobaczyć zachód słońca. Oparłaś głowę o jego ramię i przytuliłaś się do niego.

- Azusa, znalazłeś wspaniałe miejsce na nasze małe wakacje. - powiedziałaś. Odsunęłaś się trochę od niego, by móc go pocałować. Chłopak oddał gest nawet z nawiązką. Mocno cię objął w talii przyciskając twoje ciało do siebie.

- Co powiesz... na nocną... przygodę? - spytał. Zastanowiłaś się chwilkę.

- Dobra, ale nie tutaj. Potem nie będę mogła pozbyć się piasku a to strasznie denerwujące. - odpowiedziałaś. Wampir skinął głową na zgodę i podniósł się z ziemi. Wziął na ręce twoje ciało. Oplotłaś go nogami i ramionami tak, żeby nie spaść. Azusa teleportował was do wynajętego domku. Zaniósł cię na piętro do sypialni. Ułożył twoje ciało na materacu. Rozłożyłaś ramiona i przymknęłaś oczy. Jedną nogę przyciągnęłam zginając ją w kolanie.

- Mmm... Azusa, zdaję się na ciebie. - wymruczałaś. Półprzytomnym wzrokiem znalazłaś chłopaka, który ściągał koszulkę. Przygryzłaś dolną wargę.

- Dobrze [T/i]... Pomogę ci... się odprężyć... i zrelaksować... - powiedział. Zawisnął nad tobą. Rozpuścił twoje włosy i rozrzucił je wokół twojej głowy. Pocałował cię w usta a dłońmi wkradł się pod bluzkę. Szybko się jej pozbył. Objęłaś jego kark jedną ręką i jęknęłaś, gdy przygryzł twoją dolną wargę. Poczułaś jeszcze jak chłopak pozbył się płynnie biustonosza z ciebie. Językiem stworzył ścieżkę od twoich ust, przez szyję, do twoich piersi. Zassał jeden sutek a drugi ugniatał w dłoni. Wiłaś się pod nim i wyginałaś.

- Az..zusa... - wysapałaś, kiedy postanowił delikatnie wgryźć się w twój biust. Ku zdziwieniu, nie sprawiło ci to bólu tylko samą przyjemność. Wampir nie pił krwi wbijając swoje kły. Polizał tylko ranki i przeniósł się niżej.

Sprawnie odpiął twoje spodenki i szybkim ruchem zdjął je razem z dolną częścią bielizny. Zjechał ustami pomiędzy twoje nogi. Po chwili odsunął się i odpiął swoje spodenki. Zdjął je. Nachylił się nad tobą a ty objęłaś go rękoma. Połączyłaś wasze usta. Poczułaś jak chłopak ustawia się przy twoim wejściu. Wszedł w ciebie powoli i łagodnie. Westchnęłaś w jego wargi.

- [T/i]... - wyszeptał. Połączył z powrotem wasze usta i pogłaskał twój policzek. Wplotłaś palce w jego włosy a on zaczął się w tobie poruszać. Jęknęłaś głośniej i wbiłaś pazury w plecy wampira. Wiedziałaś, że to sprawi mu przyjemność. Przejechałaś nimi wzdłuż jego kręgosłupa. Azusa wbił się tak mocno aż krzyknęłaś.

- Wybacz... - powiedział

- Nie, nie. To było świetne. - odparłaś czując, że za chwilę osiągniesz szczyt. Wampir zrozumiał przekaz i powtórzył tą czynność kilka razy dopóki nie doszłaś. Wygięłaś plecy w łuk, po czym opadłaś na materac.

- Teraz ty, dojdź we mnie. - wyszeptałaś mu prosto w usta. Pokiwał głową i zaczął ponownie ruszać biodrami. Przyssał się do twojej szyi robiąc kilka malinek.

W pewnym momencie poczułaś jak szczytuje i jednocześnie wbił się kłami w twoją szyję. Wziął kilka łyków krwi. Westchnęłaś cicho. 

- Kocham cię [T/i]. - powiedział kładąc się obok ciebie. Zamruczałaś cicho i wtuliłaś się w jego nagą klatkę piersiową. 

- Ja ciebie też Azusa. Cieszę się, że ten tydzień spędzimy tylko we dwoje. - odpowiedziałaś. Wychyliłaś głowę, żeby pocałować wampira. 


---------------------------------------------------

Hej! Wiem, że dawno mnie nie było... Możecie mnie przeklinać i tak dalej, ale pięć dni temu miałam urodziny. Cały tydzień gości to niemożliwości do przeżycia. 

Chciałam was poinformować, że zamówienia BĘDĄ otwarte od 1 września. Jeszcze dam wam znać w osobnym rozdziale o tym. 

Bayo! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro