Azusa | Randka |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dla wrong_pessimist

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/p] - imię przyjaciółki

[k/w] - kolor włosów

Dzisiaj twoja przyjaciółka [I/p] pomaga ci się przygotować na randkę z Azusą. Ten masochistyczny wampir jest twoim najlepszym przyjacielem, ale oboje poczuliście coś do siebie i zdecydowaliście się spróbować. Najwyżej zostaniecie z powrotem przyjaciółmi.

- [I/p], myślisz, że ta sukienka ma dobry kolor? - spytałaś patrząc w lustro. Chciałaś, żeby wszystko było idealnie. 

- Jasne. Bordowy to idealny kolor dla ciebie. Podkreśla wszystko co najlepsze i świetnie pasuje do twoich [k/w] włosów. - odpowiedziała i pędzlem do pudru przejechała po twojej twarzy. 

- A może powinnam jednak spiąć włosy? - zapytałaś spoglądając na delikatnie pofalowane kosmyki, które swobodnie opadały na twoje ramiona. [I/p] stanęła przed tobą i oparła swoje ręce na biodrach. 

- Odwróć się od lustra, bo nie przestaniesz panikować! Azusa jest twoim przyjacielem, znacie się od kilku lat. Nawet jakbyś przyszła w dresie, on i tak by ci powiedział, że wyglądasz wspaniale! - odparła. Westchnęłaś cicho. 

- Masz rację. To jest mój przyjaciel, świetnie się znamy i na pewno nie będzie tak źle jak mi się wydaje. - powiedziałaś. Usiadłaś na krześle a [I/p] poprawiła jeszcze twój makijaż. Dobrze, że Azusa zapowiedział, że ma zamiar zabrać cię do twojej ulubionej restauracji i mogłaś przynajmniej dobrze się ubrać. 

- Cudnie! Wyglądasz pięknie. - oznajmiła dziewczyna odsuwając się od ciebie. Posłałaś się szeroki uśmiech. Wstałaś i przytuliłaś ją. 

- Dziękuję. - wyszeptałaś. Ona cię objęła na krótko. 

- Nie ma sprawy. Dobra, ja lecę do Kou, żeby mu pomóc z listami od fanek. Miłej zabawy kochana! - pożegnała się i wyszła z pokoju. Po chwili przyszedł Azusa. Wyglądał świetnie. 

- [T/i]... wyglądasz cudownie... i niesamowicie... - skomentował wampir a ty lekko się zarumieniłaś. Podeszłaś do niego a on splótł razem wasze palce. 

- Chodźmy. - odparł. Razem wyszliście z budynku. Azusa przyciągnął cię bliżej i teleportował was prawie pod restaurację. Przeszliście się kawałek rozmawiając. Mimo wszystko to jest twój przyjaciel i wiesz, że możesz mu powiedzieć wszystko. 

Weszliście do budynku i zajęliście zarezerwowane miejsca. Zamówiliście wybrane dania a ty dopiero teraz poczułaś się lekko niezręcznie. 

- [T/i]... nie denerwuj się... aż tak... - powiedział Azusa łapiąc cię za rękę. Posłał ci delikatny uśmiech. 

- Wiesz, muszę się tylko przestawić. Nie przywykłam jeszcze do tego, że czuję coś do ciebie, oprócz przyjaźni. - odpowiedziałaś zarumieniona. Chłopak cicho zachichotał a kelner przyniósł wasze dania. 

Zjedliście rozmawiając o błahostkach. Zupełnie zapomniałaś o niezręczności czy zdenerwowaniu. Byłaś szczęśliwa i nic nie mogło tego zepsuć.

Po skończeniu posiłku, zdecydowaliście się już iść. Zapłaciliście i wyszliście z restauracji. Chciałaś wrócić do rezydencji spacerkiem a wampir się zgodził. Trzymałaś go za rękę, kiedy szliście gadając. 

- [T/i], co powiesz... jeszcze na film... w domu? ... Już bez tych... eleganckich ubrań... - zaproponował a ty pokiwałaś ochoczo głową

- Świetny pomysł. Dzisiaj ma lecieć ta komedia, co chcieliśmy na nią iść w zeszłym roku a w końcu się rozchorowałam. - odpowiedziałaś 

- Dobrze, że... choroba nie... złapała cię... tym razem... - odparł. Puścił twoją dłoń i otoczył cię ramieniem. Przytuliłaś się do niego. Dzięki temu zrobiło ci się miło na sercu. 

- A mamy popcorn? - spytałaś unosząc trochę głowę

- Oczywiście... - odpowiedział z uśmiechem. 

Dotarliście szybko do rezydencji. Wpuścił się pierwszą. Powiedziałaś mu, że pójdziesz się szybko przebrać a on poszedł przygotować popcorn. Zdjęłaś niewygodną sukienkę i założyłaś legginsy a na górę luźną bluzką. Poszłaś do pokoju wampira, który już na ciebie czekał. Usiedliście na łóżku tak, że mogłaś opierać się o tors Azusy. Włączył telewizor a ty wtuliłaś się w niego. 

- Wiesz co, chyba mogłabym tak zostać. - odparłaś, gdy chłopak oplótł cię ramionami

- Czyli nie masz... nic przeciwko... aby zostać... moją dziewczyną? - spytał a ty odsunęłaś się trochę. Złapałaś jego twarz w swoje dłonie i delikatnie połączyłaś wasze usta. Pocałunek nie trwał długo. 

- Nie mam. - odpowiedziałaś uśmiechnięta

- To dobrze... bo twoje usta... są bardzo miękkie... i nie wiem... czy mógłbym się... oprzeć pokusie... - odparł i szybko skradł ci całusa. Objęłaś jego szyję wtulając się w niego. Film się zaczął a wy siedzieliście razem śmiejąc się i przytulając. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro