Kou | Fanka |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dla Kawaii_but_Psycho

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

Szłaś sobie do szkoły słuchając muzyki. Uwielbiasz utwory od Kou Mukami. Słuchasz jego piosenek od dawna a nadal jesteś pod wrażeniem brzmienia głosu chłopaka. Weszłaś do budynku i od razu zostałaś pociągnięta na salę gimnastyczną. Byli tam wszyscy. Dosłownie. Na twoje wejście zaczęli bić brawo.

- Co się dzieje? - spytałaś swojej koleżanki, która cię tu przyprowadziła

- Wygrałaś konkurs! Kou dzisiaj da nam tutaj koncert! - krzyknęła. Wytrzeszczyłaś oczy ze zdziwienia. Blondyn wszedł do pomieszczenia a ty zostałaś stratowana. Niepostrzeżenie wyszłaś z sali. Bardzo się cieszyłaś, że wygrałaś i twój idol przyjechał do szkoły, ale pewnie nawet go nie zobaczysz przez pseudo fanki, które umrą jak nie dotkną gwiazdy. Nawet zrobiło ci się przykro, bo to dzięki tobie chłopak przyjechał a ty nie miałaś jak go zobaczyć. Stanęłaś na korytarzu i nałożyłaś z powrotem słuchawki. Postanowiłaś usiąść sobie przed szkołą. Wyszłaś z budynku i usadowiłaś się na jednej ławce. Puściłaś sobie muzykę przymykając oczy. Wolałaś posiedzieć sobie tutaj. 

***

Poczułaś czyjeś ręce na swoich kolanach. Otwarłaś jego oko i zobaczyłaś Kou, który kucał opierając się na twoich nogach. Uśmiechał się przyjaźnie

- Hej MNeko-chan. - przywitał się 

- Emmm... Cześć? - odpowiedziałaś niepewnie. Wyłączyłaś muzykę ściągając słuchawki. 

- Czemu nie jesteś na sali? Przyjechałem tu głównie dla ciebie. Wygrałaś konkurs. - powiedział a ty lekko się zaczerwieniłaś. 

- Lubię cię słuchać, ale nienawidzę kiedy dziewczyny piszczą i pchają się łokciami jakby człowieka nie widziały. A piosenkarze czy aktorzy też są ludźmi. - wyjaśniłaś. Powiedziałaś to szczerze. Nie rozumiesz jak można się tak ośmieszać przed idolem.

- Ooo... Dzięki. Wiedziałem, że jesteś wyjątkowa. Zrobię specjalnie dla ciebie prywatny koncert. Co ty na to? - zaproponował

- Chciałabym, ale jakby się ktoś dowiedział to by mnie poćwiartowali. - odpowiedziałaś półżartem. Kou podniósł się i wyciągnął do ciebie dłoń.

- Chodź ze mną. - odparł. Spojrzałaś na niego podejrzliwie. 

- Chyba podziękuję. Naprawdę cię lubię i w ogóle, ale nie chciałabym, żeby jakieś paparazzi nas widzieli. Nie chcę być w centrum zainteresowania. - powiedziałaś wstając z miejsca. 

- [T/i], to chociaż chodź na salę gimnastyczną. Wykonam dla ciebie twój ulubiony utwór. - zaoferował. Zrobił krok w twoją stronę. Westchnęłaś cicho. 

- Nie odpuścisz tak łatwo, co? - spytałaś a blondyn uśmiechnął się jeszcze szerzej. Złapał cię za nadgarstek i pociągnął ze sobą. Weszliście na salę. Kou podprowadził cię pod samą scenę i wszedł na nią. Byłaś ciekawa czy pamięta jaki jest twoja ulubiona piosenka. Chłopak zaczął śpiewać. On naprawdę czytał to co pisałaś na konkurs. Przymknęłaś oczy wsłuchując się w słowa. 

Po dwukrotny bisie Kou wyciągnął do ciebie dłoń. Teraz pewnie ją złapałaś. Wciągnął cię na scenę i przy wszystkich pocałował cię w usta. Najpierw stałaś ja słup, ale po chwili się otrząsnęłaś. Wyrwałaś się chłopakowi i wybiegłaś ze szkoły. Wróciłaś do domu ze łzami w oczach. Wszystko opowiedziałaś swojej mamie a ona powiedziała, że nie musisz iść jutro do szkoły, żeby uniknąć wyzwisk lub krzywych spojrzeń. 

~kilka dni później~ 

Wróciłaś do szkoły po weekendzie. Wszyscy zapomnieli o tym co się stało podczas odwiedzin Kou i mogłaś swobodnie rozmawiać z ludźmi. 

Idąc przez korytarz, dyrektor zatrzymał cię na chwilę. 

- Panienko [T/i], nie wiem co zrobiłaś, żeby Kou się tu przeniósł, ale dziękuję. - powiedział i uściskał cię niesamowicie szczęśliwy

- Eee... Nie ma za co? - odparłaś zdezorientowana. Mężczyzna poszedł dalej a do ciebie dopiero teraz dotarł sens słów dyrektora. Podbiegłaś do najbliższego okna. Na dziedzińcu stał Kou Mukami ubrany w szkolny mundurek. Niby rozmawiał z fankami, ale wzrokiem znalazł ciebie i posłał ci uśmiech. Ruszył w stronę wejścia a ty odbiegłaś od szyby. Spanikowałaś. Wbiegłaś do pierwszego lepszego pomieszczenia i usiadłaś na podłodze. Rozejrzałaś się wokół. Jesteś w pustej sali lekcyjnej i chyba nikt tutaj nie ma teraz zajęć. Wyjęłaś telefon, żeby napisać do swojej przyjaciółki czy wie do której klasy ma chodzić Kou. Po chwili dowiedziałaś się, że będzie z tobą w klasie. 

- No po prostu wspaniale. - westchnęłaś cicho 

- Też się cieszę MNeko-chan. - usłyszałaś obok siebie. Krzyknęłaś ze strachu. Nie zauważyłaś kiedy chłopak pojawił się w sali. 

- O rany... Ale mnie przestraszyłeś. - odparłaś. Odchyliłaś głowę do tyłu i położyłaś dłoń na miejscu swojego serca. Biło jak oszalałe. 

- Wybacz, ale nie mogłem się powstrzymać. - wyjaśnił 

- Jak mnie znalazłeś? - spytałaś z rezygnacją w głosie. Podniosłaś głowę i spotkałaś się twarzą w twarz z chłopakiem. Był bardzo blisko. 

- To nie ważne. Jesteś ze mną i to jest najistotniejsze. - odpowiedział. Przytulił się do ciebie. Przejechał nosem po twojej szyi aż do ucha. Tam złożył mały pocałunek. 

- Kou, co ty robisz? Zejdź ze mnie. - powiedziałaś wbrew sobie. Podobała ci się bliskość chłopaka, ale nie mogłaś pozwolić na nic więcej. 

- [T/i], czytając twoją pracę autentycznie się wzruszyłem. Nigdy nie widziałem tyle szczerości. Kiedy zobaczyłem dołączone zdjęcie z twoimi przyjaciółkami wyobrażałem sobie nasze spotkanie. Pierwszy raz tak bardzo chciałem kogoś zobaczyć na żywo. - wyznał nadal cię przytulając. Objęłaś go na chwilę, ale wyplątałaś się z jego ramion i przejechałaś palcami po swoich włosach. 

- Lubię cię i twoje utwory. Możesz mieć pewność, że zawsze będę twoją fanką. Tylko nie wiem co ty masz zamiar zrobić. Wytłumacz mi czego oczekujesz. - odparłaś lekko zdenerwowana

- Chcę, żebyśmy się lepiej poznali. Spodobałaś mi się i liczę, że pokochasz tego prawdziwego mnie. Dlatego przepisałem się tutaj do szkoły. Chciałbym, żebyś była moją dziewczyną. - odpowiedział hardo. Zatkało cię. Spojrzałaś na chłopaka, ale wydawało ci się, że mówił prawdę. 

- Na serio? Chcesz być ze mną? - zapytałaś. Serce ci zmiękło, kiedy patrzyłaś na Kou. Poczułaś coś dziwnego, czego nigdy nie czułaś. 

- Jeśli tylko się zgodzisz, to tak. - powiedział podchodząc do ciebie. Milczałaś przez chwilę myśląc nad całą sytuacją. 

- Możemy... spróbować... - odparłaś półgłosem. Blondyn wziął twoją twarz w swoje dłonie i zbliżył się do ciebie. Usłyszałaś skrzypnięcie drzwi, ale chłopak nie pozwolił ci się obrócić. Połączył wasze usta nie zwracając uwagi na nic innego. Przymknęłaś oczy oddając gest.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro