Laito (lemon) | Fotografia |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dla Nikisia02

[T/i] - twoje imię 

[T/n] - twoje nazwisko

[I/f] - imię fotografa

Jesteś praktykantką w profesjonalnym studiu fotograficznym. Często tutaj są robione sesje do gazet i do internetu. 

- [T/i], chodź na chwilę. - zawołał cię twój szef czyli [I/f]. Podeszłaś do niego. 

- Tak? 

- Dzisiaj przyjdzie do nas pan Laito Sakamaki. Jest mniej więcej w twoim wieku. Chcę, żebyś się nim zajęła. Zrobisz jego sesję. Ma być trzydzieści pięć zdjęć po trzy kopie. Studio dwudzieste czwarte. - poinformował cię a ty pokiwałaś głową - Reszta informacji jest już w studiu. Jakaś stażystka go przyprowadzi. Idź się przygotuj. Jeśli zdjęcia będą dobre to wtedy skończy się twój staż i dostaniesz umowę o pracę. 

- Naprawdę? Dziękuję! - ucieszyłaś się i pobiegłaś do wyznaczonego studia. Bardzo lubiłaś tu pracować. Przejrzałaś kartki. Na zielone tło narzuciłaś białe płótno. Rozłożyłaś statyw do aparatu razem z nim. Ktoś zapukał a potem otworzył drzwi. Do środka zajrzała Nika, twoja koleżanka, która jest innej orientacji.

- Hej [T/i], przyprowadziłam ci modela. Zamknij sobie tutaj od środka, bo inaczej wszystkie dziewczyny go pochłoną żywcem. - odparła i wpuściła chłopaka do środka

- Dzięki Nika. - odpowiedziałaś. Zamknęłaś za nią drzwi, bo widziałaś stażystki za nią. Obróciłaś się do rudowłosego chłopaka. 

- Dzień dobry, jestem [T/i] [T/n]. - przedstawiłaś się pierwsza wyciągając do niego dłoń

- Laito Sakamaki. Rozumiem, że to ty jesteś fotografką, która zrobi moją sesję. - odparł. Skinęłaś głową uśmiechając się. - Przejdźmy od razu na ty. 

- Dobrze. Czy to twoja pierwsza sesja? - zapytałaś prowadząc go na tło. On tylko zaśmiał się.

- Chciałbym, ale niestety nie. Jakbym od razu trafił na taką śliczną fotografkę to chyba bym to pokochał. - odpowiedział. Ustawiłaś go na krzyżyku. Zaczęłaś ustawiać lampy. 

- Dobrze, teraz proszę za tło. Przebierzesz się i zaczniemy. - odparłaś. Wybrałaś ubrania podając mu je. Wróciłaś do aparatu. Poustawiałaś wszystko a Laito wrócił do ciebie. 

- Gotowy. - powiedział. Ustawiłaś go i jeszcze lekko go przypudrowałaś, żeby się nie świecił na zdjęciach. 

- Zaczynamy. -  oznajmiłaś biorąc aparat ze statywu. Zaczęłaś robić zdjęcia. Dawałaś mu wskazówki jak ma się ustawiać. 

Po dwudziestu minutach mieliście połowę sesji za sobą. 

- Jesteś genialny. Uwielbiam pracować z takimi modelami. Zrobimy dziesięć minut przerwy. - powiedziałaś przeglądając zdjęcia w aparacie. Uśmiechnęłaś się do chłopaka. 

- Dobrze. Przebiorę się w inne ciuchy. - odpowiedział i poszedł z materiał. Usiadłaś na jednym krześle. Odkręciłaś butelkę wody. Mieliście ich tu kilka. Po chwili wrócił rudowłosy. Miał tym razem kapelusz. 

- Ładnie ci w kapeluszu. - odparłaś

- Lubię go nosić. Wtedy łatwiej zauroczyć dziewczynę. - wyjaśnił i spojrzał na ciebie spod kapelusza. Westchnęłaś cicho uśmiechając się. Ustawił sobie krzesło centralnie naprzeciwko ciebie. Dał nogę na nogę i oparł głowę na ręce. Wpatrywał się w ciebie. Puściłaś mu oczko podając butelkę wody. Sama wstałaś z miejsca. Ściągnęłaś bluzę, którą miałaś na sobie. 

- Pokażę ci coś. - odparłaś i założyłaś na głowę taki sam kapelusz jak ma Laito tylko biały z czarną wstążką. - Mój ulubiony. 

- Widzisz jak świetnie do siebie pasujemy? - powiedział podchodząc do ciebie. Nachylił się i pocałował cię w kącik ust. 

- Nie ze mną te numery. Aby pracować w agencji fotograficznej, gdzie przychodzą sławni i ładni ludzie trzeba być odporni na ich urok. - odpowiedziałaś - I myślisz, że nie potrafiłabym cię oczarować? 

- Już to zrobiłaś. - odparł 

- Jasne. Uwierz, że przyjaciółki zabierały mnie do klubów na dyskoteki. Każdy chłopak zagadywał takim tandetnym tekstem. Jeden nawet walnął pytaniem "Czy spadłaś z nieba?" - opowiedziałaś. Założyłaś dżinsową kamizelkę. Ustawiłaś rudowłosego na miejscu, ale on zaczął ci robić na złość. Ciągle obejmował cię lub bawił się twoimi włosami nawijając je sobie na palce. W pewnym momencie przytulił cię do siebie. 

- Laito! Muszę zrobić ci zdjęcia a znacząco mi to utrudniasz. - ochrzaniłaś go próbując się odsunąć. Dałaś mu ręce na ramiona odsuwając się na długość swoich. 

- Co zrobię, że jesteś taka ładna laleczko? Chcę cię mieć blisko. - odpowiedział 

- Bez szans podrywaczu. - odparłaś. Ustawiłaś go w odpowiedniej pozycji. 

- Jesteś taka nieczuła Bitch-chan. - powiedział a ty szybko pstryknęłaś zdjęcia. 

- Też cię lubię zboczeńcu. - posłałaś mu całusa w powietrzu. Znowu podałaś mu wskazówki do nowej pozy i robiłaś zdjęcia. 

W końcu miałaś tyle ile w zleceniu. 

- Koniec! - oznajmiłaś odsuwając się od aparatu. Laito uśmiechnął się. 

- Dziękuję. - odpowiedział i podszedł do ciebie. Zatrzymałaś go ręką. - Pójdę się przebrać w swoje ciuchy. 

- Cieszę się. - odparłaś. Chłopak poszedł za tło. Ty zdjęłaś aparat i położyłaś go na biurku. Schyliłaś się przez biurko, bo kilka kartek poleciało na podłogę. Nagle poczułaś dłonie na swoich biodrach. 

- Laito, jeśli robisz to co myślę to masz przechlapane! - krzyknęłaś spod biurka. Zjechał dłonią pod spódniczkę i położył ją na twoim pośladku. Pisnęłaś z zaskoczenia. Podniosłaś się do góry i obróciłaś się przodem do niego. 

- [T/i], tak strasznie mnie pociągasz. Zgódź się na jeden raz. Z pewnością spotkamy się jeszcze, ale jesteś taka kusząca. Coś mnie do ciebie przyciąga. - odpowiedział i wpił się w twoje usta. Oddałaś pocałunek. Po chwili zorientowałaś się co robisz i szybko się odsunęłaś.

- Nie, wywalą mnie na zbity pysk. - odparłaś, ale rudowłosy nie odpuścił. Przytulił cię do siebie i położył dłoń na tyle twojej głowy.

- Zrobimy to tak, że nikt się nie dowie. - powiedział i pocałował twoją żuchwę. Westchnęłaś cicho. Wplotłaś palce w jego włosy. Jego ręce zjechały po twoich plecach i przemieściły na biodra. Usta powędrowały przez szyję w twój dekolt. Zdjął całą górna część ubrania. Twoje ciuchy wylądowały na podłodze. Przyssał się do twojej piersi. Drugą bawił się ręką. Rozpięłaś jego koszulę i zrzuciłaś z ramion chłopaka. Zaczęłaś palcami powoli badać strukturę jego mięśni na klatce piersiowej. Zamruczał cicho i wpił się w twoje usta jednak rękami zaczął torować sobie drogę do twojej kobiecości. Pisnęłaś z zaskoczenia, gdy jej dotknął przez materiał majtek. Po chwili pozbył się ich. Podniósł cię i posadził na biurku. Zabrałaś się za rozpinanie jego spodni. Szybko się z tym uporałaś. Chłopak wszedł w ciebie bez ostrzeżenia. Krzyknęłaś, ale Laito stłumił twój krzyk swoimi ustami. Poczekał chwilę aż się przyzwyczaisz. Skinęłaś głową, że już może zacząć. Na początku poruszał się powoli i stopniowo przyspieszał. W międzyczasie, gdy ty cicho pojękiwałaś z przyjemności, rudowłosy zrobił malinkę na twojej szyi.

- Laito~ Szybciej~! - wysapałaś a chłopak wykonał twoje życzenie. Tak przyspieszył, że zaczęło cię tam lekko piec. Nie zwróciłaś na to zbytniej uwagi.

- Zaraz dojdę~ - odparłaś i jęknęłaś. Laito pocałował cię w usta. Po paru pchnięciach doszłaś z chłopakiem w tej samej chwili. Wyszedł z ciebie i oparł ręce obok twojej głowy.

- Jesteś dobra w te klocki. Musimy to powtórzyć. - powiedział. Pomógł ci się podnieść i oboje się ubraliście. Chłopak jeszcze przytulił cię na chwilę.

- Zadzwoń do mnie jak zdjęcia będą gotowe. Z chęcią zabiorę cię gdzieś w ramach podziękowań. - wyszeptał ci do ucha. Pokiwałaś głową na zgodę. Chłopak puścił ci oczko i wyszedł ze studia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro