Shu (lemon) | Na zawsze |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wiecie, że zostało mi tylko 5 shotów do napisania do końca książki? Więc macie jeszcze szansę na zadanie pytań do pożegnalnego Q&A (!)

Dla kenzikril

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

Dzisiaj w rezydencji Sakamaki'ch było wyjątkowo cicho. Bardziej niż zawsze. Leżysz na łóżku i patrzysz na twoje zdjęcie z Shu. To twój narzeczony. Wyjechał dwa tygodnie temu do swojego ojca, który go wezwał. Od tego czasu się nie odzywał a ty nawet nie wiesz, kiedy wraca. To dziwne, ale tęsknisz za całym nim włączając w to też ten mały ból, kiedy pije z ciebie krew. Pozwalasz mu na to od czasu do czasu. Przymknęłaś oczy i przytuliłaś do siebie zdjęcie. Przysnęłaś na chwilę.

***

Obudziły cię mokre pocałunki na linii żuchwy. Mruknęłaś cicho i uchyliłaś powieki. Zobaczyłaś swojego narzeczonego nad sobą. 

- Shu! Wróciłeś już! - powiedziałaś szczęśliwa i objęłaś jego kark. Uśmiechnął się lekko, ale nie przestał obdarowywać cię pocałunkami. Zaśmiałaś się cicho. 

- Tęskniłem za tobą. - szepnął obejmując cię w pasie. 

- Ja też. Nie dawałeś żadnego znaku życia. Martwiłam się okropnie o ciebie. - powiedziałam. Wampir podniósł głowę do góry i pocałował cię w usta. Z chęcią oddałaś gest. 

- Wiesz, komunikacja między światem ludzi a wampirów jest prawie zerowa. - odparł. Odchylił trochę twoją głowę i zerknął na twoją szyję. Uśmiechnęłaś się lekko.

- Możesz się napić. - rzuciłaś. Delikatnie wgryzł się w twoją szyję. Stęknęłaś cichutko. Chłopak starał się być delikatny, żeby sprawić ci jak najmniej bólu. 

- Kocham cię [T/i]. - szepnął do twojego ucha po chwili. Pocałował cię krótko.

- Ja ciebie też. - odpowiedziałaś. Chłopak położył dłoń na twoim policzku. Przyciągnęłaś go do siebie i pocałowałaś. Pogłębił pieszczotę dociskając twoje ciało do materaca. Tak bardzo za nim tęskniłaś, że nie można sobie tego wyobrazić. Poczułaś jego ręce na swoich biodrach. Zaczął powoli ściągać z ciebie koszulkę a ty poczułaś dreszcze spowodowane jego dotykiem. Wtuliłaś ciało w jego pozwalając, żeby jego dłonie błądziły wzdłuż twojego kręgosłupa. Zaczęłaś powoli ściągać jego sweter i zabrałaś się za rozpinanie guzików jego koszuli. Po chwili obie te rzeczy znalazły się gdzieś w kącie pokoju. Chłopak niecierpliwie zerwał twoje spodnie. Zostałaś w samej bieliźnie. Jednak nie trwało to długo. Shu rozerwał twój biustonosz i przyssał się natychmiast do lewej piersi. Jęknęłaś cicho. Wampir zjechał ustami przez twój brzuch aż do linii majtek. Pochwycił ją w zęby i zdjął resztki odzienia. Teraz byłaś zupełnie naga.

- Jesteś cudowna. Tak bardzo tęskniłem. - szepnął ci do ucha podnosząc się. Odwróciłaś głowę w bok i uśmiechnęłaś się do siebie. Shu to wykorzystał i przyssał się do czułego miejsca przy twoim uchu. Jęknęłaś cicho czując przyjemne dreszcze na kręgosłupie. Przejechałaś dłońmi po jego torsie i brzuchu. Zatrzymałaś się na pasku. Zaczęłaś go rozpinać razem z guzikiem oraz rozporkiem. Zsunęłaś spodnie z jego bioder a on sam zdjął bokserki. Bez ostrzeżenia wszedł w ciebie. Zanim zdążyłaś krzyknąć, blondyn przyłożył swoje usta do twoich i złączył je. Odczekał chwilę a dłonią masował twoje podbrzusze. Westchnęłaś a on zaczął się powoli poruszać. Najpierw powoli, żebyś mogła się przyzwyczaić. Jednak po kilku pchnięciach przyspieszył, nie powstrzymując dłużej twoich jęków. Ty też za bardzo się nie ograniczałaś. Po chwili poczułaś gromadzącą się przyjemność w dole brzucha.

- Shu~ Szybciej~ - wydyszałaś a chłopak bez słowa wykonał polecenie. Pocałował cię w usta a w tym samym momencie po twoim ciele rozeszła się fala orgazmu. Coś ciepłego rozlało się w twoim ciele, ale nie przejęłaś się tym. Objęłaś kark blondyna i mocno go pocałowałaś.

- To było niesamowite. - szepnęłaś zmęczona. Wampir podniósł się znad ciebie i położył się obok ciebie. Przytulił twoje rozgrzane ciało do siebie. 

- Shu, nie zostawiaj mnie więcej na tak długo. - powiedziałaś wtulając się w jego nagi tors

- Obiecuję. Nie planowałem być tam tyle czasu. Nagły problem mnie tam zatrzymał, ale następnym razem nie dam się wciągnąć w nic takiego. Nie chcę cię zostawiać samej już nigdy. - odpowiedział. Uśmiechnęłaś się pod nosem i pocałowałaś jego klatkę piersiową. 

- I będziesz już ze mną? - spytałaś 

- Na zawsze kochanie. - odparł. Okrył was szczelnie kołdrą i razem usnęliście. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro